• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • AI Influencerzy | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

AI Influencerzy | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Czy influencerzy wyginął i zastąpią ich modele AI? W ostatnich miesiącach mamy wysyp wygenerowanych przez narzędzia sztucznej inteligencji awatarów, które zarabiają ponad 10 000 dolarów miesięcznie. 

Zjawisko przez część odbiorców jest oceniane pozytywnie (szczególnie osoby, które na tym zarabiają), może mieć jednak spore negatywne skutki.

Sytuacja jest równie absurdalna, co poważna. Mężczyźni w różnym wieku, próbujący flirtować i wspierać finansowo kobiety, które są niczym więcej niż pikselami w ich ekranach telefonów czy monitorów. Część z nich prawdopodobnie nie jest świadoma sztucznej natury tych „kobiet" albo, co może być bardziej niepokojące, po prostu ich to nie obchodzi. Ponadto mamy marki, które wykorzystując rosnącą popularność modelek AI, promują swoje produkty m.in. na Instagramie.

Aitana, czyli „kobieta z różowymi włosami”, pochwaliła się, że otrzymuje zaproszenia od celebrytów na randki. Jednak nie jest prawdziwą osobą, a modelką wygenerowaną przez Rubena Cruza, właściciela agencji zajmującej się influencer marketingiem, The Clueless.

Skąd pomysł na wygenerowanie własnego influencera? Przyczyna była prozaiczna. Cruz potrzebował pieniędzy, a że wiele jego projektów przeciągało się, lub było po prostu porzucanych, z powodu problemów z celebrytami czy modelami, nie mógł osiągnąć stabilności finansowej. Więc by ograniczyć ryzyko w zasadzie do minimum, wygenerował Aitanę Lopez (na Instagramie, jako @fit_aitana), czyli 25-latkę z Barcelony, która zarabia do 10 000 euro.

Modelka zarabia ponad 1 000 euro za reklamę, a ostatnio stała się twarzą Big, marki suplementów sportowych. Do tego dzieli się zdjęciami bielizny na Fanvue – odpowiedniku OnlyFans. W momencie tej publikacji ma ponad 216 000 obserwujących na Instagramie. Jej cyfrowa postać jest tak przekonująca, że otrzymuje nawet zaproszenia na randki od celebrytów, którzy wierzą, że jest prawdziwa.

Innym przykładem może być Mila Sophia, fikcyjna, 24-letnia fińska podróżniczka. Jej obserwatorzy obsypują ją komplementami na temat jej oszałamiającego, ale całkowicie nierzeczywistego wyglądu. Profil na Instagramie ma ponad 125 000 obserwujących, a kanał na YT 2 000 subskrypcji.

Miquela to kolejny przykład AI modelki. Ma ponad 2.7 milionów obserwujących. Firma, którą reprezentuje, jest obecnie wyceniana na 125 milionów dolarów. Występowała w kampaniach reklamowych dla Samsunga czy Calvina Kleina.

A to tylko jakaś część działających AI influencerów i będzie ich coraz więcej w najbliższych miesiącach.

WPŁYW CELEBRYTÓW AI

Te przykłady pokazują trend, w którym granica między rzeczywistością a sztucznością jest nie tylko zamazana, ale często chętnie ignorowana, co rodzi pytania o jej wpływ na relacje międzyludzkie i normy społeczne.

Gwałtowny wzrost popytu na spersonalizowanych wirtualnych influencerów oznacza przewrót w branży modelingu i brandingu. Marki coraz częściej starają się współpracować z agencją, która stworzyła Aitanę, by wygenerować awatar AI, który odzwierciedla wartości ich marki. 

Całość jest głównie umotywowana pragnieniem ciągłości i niezawodności pracy. Ucinają w dużym stopniu czynnik ludzki. W końcu nie muszą męczyć się z ludźmi i liczyć, że dowiozą temat o czasie. Celebryta AI jest dostępny na każde zawołanie, 24/7. 

Takie rozwiązanie oferuje kontrolę i stabilność, która jest niemożliwa do osiągnięcia w przypadku pracy z ludźmi. Nie ma obawy, że awatar się zbuntuje, czy odpali jakąś głupotę, przez co wizerunek marki dostanie rykoszetem.

A sama współpraca jest dużo tańsza. Porównując koszty pracy z prawdziwymi influencerami i wirtualnymi modelami, to dysproporcja jest ogromna. Kim Kardashian za pojedynczy post na Instagramie może żądać nawet miliona euro. Narzędzia jak Midjourney, czy DALL-E kosztują ułamek tej współpracy.

Stworzenie modeli AI, takich jak Aitana czy Maia, to nie tylko tworzenie cyfrowej obecności. Chodzi o demokratyzację wykorzystania modeli w branży brandingowej i marketingowej, czyniąc ją bardziej dostępną, spójną i opłacalną. 

Ten nowy trend może potencjalnie zmienić podejście marek do marketingu i reklamy, przedkładając wartości i stabilność pracy nad wysokimi kosztami. 

Same plusy, prawda? Otóż nie.

Trend uprzedmiotawia ludzi, głównie kobiety (awatary płci pięknej cieszą się większą popularnością) – cyfrowe postaci są ciągle udoskonalane, aż do nierealnych standardów.  Zmiana może katastrofalnie wypaczyć normy piękna i zaostrzyć problemy, których doświadczamy w przypadku edycji zdjęć i filtrów. 

Dziesięć lat temu pojawiły się obawy dotyczące wpływu korzystania z Photoshopa przez celebrytów, teraz mamy narzędzia, które mogą stworzyć niemal idealny obraz. A jesteśmy dopiero na początku rozwoju tej technologii.

Rezultaty mogą doprowadzić do zwiększonej depresji i samookaleczeń wśród nastolatków, zwłaszcza dziewcząt, które są bombardowane tymi nieosiągalnymi standardami za każdym razem, gdy używają swoich smartfonów.

W miarę jak technologia ta staje się coraz bardziej zaawansowana i realistyczna, możemy być świadkami transformacji, w której wszyscy wolą siebie ulepszonych przez sztuczną inteligencję. Zatrzemy rzeczywistość i ludzkie piękno.

Wpływ na mężczyzn może być równie szkodliwy, wyznaczając nierealistyczne oczekiwania dotyczące prawdziwych spotkań z drugą osobą. Napędzana technologią iluzja może skutkować głębokim oderwaniem od rzeczywistości, dodatkowo pogarszanym przez atrakcyjność cyfrowego świata, w którym nasz awatar może istnieć w udoskonalonej formie.

Mamy idealny przykład z Sali Samobójców, gdzie ludzie mogą preferować sferę cyfrową, pogarszając istniejące problemy związane z intensywnym korzystaniem z filtrów i Photoshopa. 

Konsekwencje tej zmiany w kierunku doskonałości generowanej przez sztuczną inteligencję mogą być głębokie. 

W miarę jak stajemy się znieczuleni na prawdziwy świat, zaciera się różnica między fantazją a rzeczywistością. Nie jest to tylko dylemat dla przeciętnego człowieka; również celebryci mogą być nierozerwalnie związani z tą technologiczną zmianą. 

Wyobraźmy sobie przyszłość, w której wersje SI znanych osobistości, takie jak sztucznie stworzona Angelina Jolie, odgrywają rolę w wielu filmach jednocześnie, przekształcając branże takie jak kino i muzyka.

Już teraz wytwórnie płytowe rozważają licencjonowanie głosów artystów do muzyki generowanej przez sztuczną inteligencję, a przemysł filmowy może pójść w ich ślady. 

Korzyści są oczywiste: niższe koszty, większa kontrola i możliwość korzystania z młodszych, wiecznie niestarzejących się wersji tych celebrytów. Poza rozrywką trend ten może rozszerzyć się na modelki, aktorów głosowych, a nawet prezenterów wiadomości. Po co polegać na prawdziwych ludziach, skoro sztuczna inteligencja może zapewnić większą kontrolę i niższe koszty?

Nie chodzi tu jednak tylko o oszczędność kosztów czy wydajność. Najpopularniejsze modele sztucznej inteligencji są tworzone ze szczegółowymi osobowościami i historiami, dzięki czemu jeszcze bardziej przypominają ludzi i są wiarygodne. Ten strategiczny projekt sprzyja przywiązaniu, prowadząc ludzi do zaakceptowania fikcji jako pseudo-rzeczywistości lub po prostu obojętności. 

Byty AI są traktowane jak prawdziwe, wpływowe postacie, czasem nawet uznawane przez główne publikacje, choćby Time Magazine.

Zjawisko to stanowi wyjątkowe wyzwanie dla młodszych pokoleń, którym może być coraz trudniej odróżnić fantazję od rzeczywistości, wpływając na ich postrzeganie i wartości. 

CZY TEN TREND SIĘ UTRZYMA?

To, z jaką prędkością kolejne narzędzia jak Midjourney czy DALL-E się rozwijają pozwoliło na stworzenie realistycznych ejajowych influencerów. Prawdopodobnie w 2024 roku będzie boom na właśnie takie rozwiązania. Agencje, zamiast zamartwiać się o relacje z cyfrowymi partnerami, wygenerują swoje wersje postaci. 

Oczywiście najwięcej zyskają na tym ci, którzy już wskoczyli, lub zaraz wskoczą do pociągu. Liczę, że mimo wszystko szybko rynek się nasyci i te działania przestaną być atrakcyjne dla marek i agencji. 

Dlaczego?

Pomimo sporej uwagi poświęconej GenAI, konsumenci ufają rekomendacjom influencerów znacznie bardziej niż narzędziom sztucznej inteligencji.

Celebryci zdobywają zaufanie konsumentów częściowo ze względu na ich ludzkie cechy – humor i umiejętność budowania autentycznych relacji ze swoją społecznością, których AI nie jest w stanie dobrze odtworzyć.

Według raportu od Morning Consult, zarówno Milenialsi, jak i osoby z pokolenia Gen Z, bardziej ufają influencerom niż AI. Co ciekawe Gen Z pokłada większą wiarę w rekomendacje influencerów w różnych kategoriach detalicznych, niż inne, starsze pokolenia. Stąd ten trend może upaść szybciej, niż myślimy.

Ślepe akceptowanie każdego postępu technologicznego bez rozważenia jego konsekwencji może prowadzić do pogorszenia sytuacji. Warto, by społeczeństwo potrafiło rozpoznawać i opierać się trendom, które redukują ludzkie doświadczenia. Miejmy nadzieję, że tak wykorzystane twory AI będą chwilową modą, a nie kierunkiem, który znacznie wpłynie na naszą kulturę.

Maciej Marek

Główne źródła:

Zarażeni dźwiękiem - biznes muzyczny w czasach AI

Zarażeni dźwiękiem - biznes muzyczny w czasach AI Rozmawiam ze Stanisławem Trzcińskim o branży muzycznej, rewolucji technologicznej i skutkach wprowadzenia AI dla twórców i twórczyń.

Trendy w technologii i biznesie - startuję nowy projekt!

Po licznych rozmowach z Wami na spotkaniach, konferencjach, czy w onlajnie zauważyliśmy, że brakuje jednego miejsca na naszym rynku, który skupia się na TRENDACH w biznesie i technologii.

Dlatego łączymy siły z Boguszem Pękalskim i budujemy TREBIT.

Właśnie otworzyliśmy zapisy na listę oczekujących, gdzie znajdziesz więcej szczegółów.

Serdecznie zapraszam!

📰 NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI

Coraz większa presja organów regulacyjnych z Wielkiej Brytanii i UE spowodowała, że Adobe i Figma rozwiązują umowę fuzji, na mocy której Adobe kupiłoby platformę za 20 miliardów dolarów. W rezultacie Adobe będzie zobowiązane do zapłaty Figmie opłaty za rozwiązanie umowy w wysokości 1 mld dolarów.

Pixie, czyli nowy asystent AI od Google, ma zadebiutować wraz z premierą Pixela 9. Będzie wykorzystywał integrację z innymi produktami Google do wykonywania zadań. Firma rozważa wprowadzenie innowacyjnych okularów wyposażonych w funkcję rozpoznawania obiektów, które mogłyby doradzać użytkownikom w efektywnym wykorzystaniu narzędzi. 

Meta wprowadziła aktualizację do swoich smart okularów Ray-Ban. Wykorzystuje wbudowane kamery, by przechwytywać i analizować obraz. Co więcej, urządzenie zostało zintegrowane z funkcjami wyszukiwania opartymi na Bing.

Netflix ogłosił, że zacznie udostępniać szczegółowe dane dotyczące preferencji swoich widzów dwa razy w roku. Pierwszy z tych raportów został opublikowany i zawiera dokładne statystyki oglądalności dla ponad 18 000 tytułów, które łącznie osiągnęły niemal 100 miliardów godzin oglądania. To odpowiedź na zarzuty braku przejrzystości w działaniu platformy. Netflix zapewnia, że dane, które teraz będą publikowane, są identyczne z tymi, które firma wykorzystuje wewnętrznie do podejmowania kluczowych decyzji operacyjnych.

Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie?

Login or Subscribe to participate in polls.