• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • Big Techy psują swoje produkty | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Big Techy psują swoje produkty | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Obecne Big Techy, gdy zaczynały swoją podróż, były nakręcane wizją innowacji, zmiany świata. Teraz jednak ich cel zmienił się o 180 stopni. Stały się maszynką do zarabiania pieniędzy i wykręcania coraz wyższych wyników na Wall Street. Użytkownik, który na początku był wystawiany na piedestale, wyraźnie z niego spadł. Korporacje coraz częściej mają w dalekim poważaniu poprawę świata i wolą pędzić za kolejnym workiem pełnym pieniędzy.

Pamiętasz jeszcze, że Facebook miał być centrum do szukania i łączenia się z przyjaciółmi? Gdy przechodziło się z Naszej Klasy na Facebooka, można było poczuć tę ekscytację i powiew świeżości. Łatwość, z jaką można było znaleźć znajomych, była dotąd niespotykana. A komunikacja z nimi była banalnie prosta. A teraz? Facebook to zbiór sponsorowanych postów. Nie uświadczysz tam ważnych dla Ciebie informacji, a kolejne reklamy. To samo stało się na Instagramie.

Cóż, z Google jest podobnie. Ich główny produkt trudno dziś określić wyszukiwarką. Chyba że lubisz przeglądać polecane linki afiliacyjne i rozpoczynać swoje poszukiwania od drugiej albo trzeciej strony, gdzie może wreszcie znajdziesz istotne dla siebie informacje.

Czy jest szansa znalezienia tam autentycznych materiałów? Oczywiście, że tak, ale te są wypchane po dziurki treścią napisaną pod SEO, które nie dadzą Ci użytecznej wiedzy, a jedynie napełnią autorowi sakiewkę.

A co z Amazonem? Jeśli jesteś zwykłym klientem i szukasz zwyczajnego produktu, to po wpisaniu nazwy otrzymasz setki albo tysiące wyników. Wiele z nich będzie opisana w dziwny i niezrozumiały sposób. W końcu łapiesz się na tym, że przytłacza Cię milion opcji, a większość z nich jest oczywiście reklamami. Gdy wreszcie dokonasz wyboru, to otrzymujesz towar wątpliwej jakości.

Dochodzimy do sedna sprawy – w królestwie wielkich technologii, doświadczenie użytkownika przegrywa z obsesją na punkcie wysokości cen akcji.

Google, Amazon, Meta, Microsoft i inne Big Techy skupiają się na jak najwyższych zyskach i ciągle przesuwają granicę manipulacji odbiorcami. Zamiast dążyć do prawdziwej zmiany i ulepszać usługi, które dostarczają, giganci gonią za przemijającymi trendami lub dokonują drastycznych zmian, tylko po to, by zwiększyć swoją wartość.

Skutek? Świat online traci na jakości, a zakupy, wyszukiwanie informacji czy komunikacja, zamiast sprawiać użytkownikom dodatkową przyjemność, przyprawiają o kolejne bóle głowy.

Tymczasem spójrzmy w przeszłość. Kiedy w latach 2000 i wczesnych 2010 firmy technologiczne były na szczycie innowacji, zależało im na stworzeniu produktów, które będą miały ogromny wpływ na nasze życie. Oczywiście, w pozytywnym tych słów znaczeniu.

Teraz zmieniło się wszystko – od telefonów, przez dostęp do wiedzy, aż po kontakty towarzyskie.

W wyniku potężnych sukcesów, ich wyceny poszybowały do góry, czego skutkiem był też napływ nowych konsumentów. Sielanka musiała się kiedyś skończyć. Z czasem coraz mniej użytkowników dołączało do oferowanych przez nich usług, co wywołało kryzys w Dolinie Krzemowej.

Big Techy na gwałt zaczęły poszukiwać kolejnego magicznego sposobu, który pomoże im w odwzorowaniu wzrostu sprzed lat. Wiele z nich porzuciło swoje pierwotne wizje, decydując się na agresywną monetyzację dosłownie każdej interakcji z klientem. Tylko po to, by zwiększyć zyski ze swoich podstawowych produktów i omamić Wall Street.

Ignorowały historie podobnych przedsiębiorstw, które właśnie przez takie podejście wdepnęły na minę. Mowa tu na przykład o General Electric i Kodaku, dwóch niegdyś potężnych gigantów w swoich branżach.

Kodak, kiedyś dominująca siła w branży fotograficznej, stracił swoją pozycję przez obawy dotyczące zmian w swojej branży. Doprowadziło to do tego, że całkowicie odszedł od swojej pierwotnej misji.

To oni wynaleźli pierwszy aparat cyfrowy w 1975 roku, lecz zwlekali z wprowadzeniem go na rynek. Bali się, że będzie kanibalizował sprzedaż tradycyjnych klisz. Zamiast skupić się na innowacjach w technologii cyfrowej, postanowili zdywersyfikować swoją działalność w zupełnie niepowiązanych sektorach, takich jak farmaceutyka i chemia.

Kiedy wreszcie podjęli próbę wejścia w fotografię cyfrową, było już za późno – firma została wyprzedzona przez konkurencję i ostatecznie została zmuszona do ogłoszenia bankructwa w 2012 roku. Udało im się później z niego wyjść, ale jeśli myślisz teraz o kupnie aparatu cyfrowego, to która firma pierwsza przychodzi Ci do głowy?

Mamy też przykład z polskiego podwórka, choć dotyczy handlu, a nie technologii. Czy pamiętasz jeszcze delikatesy Alma? To jedna z najpopularniejszych marek sklepowych w Polsce. Zaliczyli szybki upadek, którego wielu klientów się nie spodziewało.

Spółka, zamiast skupić się na rentowności, koncentrowała się na szybkim rozwoju i otwierała kolejne placówki. Wszystko po to, by zaimponować inwestorom.

Ignorowali opinie klientów o spadającej jakość produktów sprzedawanych w delikatesach, choć właśnie ta cecha wyróżniała ich na tle konkurencji na rynku polskim.

W ramach swojej grupy kapitałowej próbowali dywersyfikować swoje usługi, często podążając za trendami. Niestety, wiele z nich okazało się fiaskiem, a to przyczyniło się do problemów finansowych i bankructwa.

Z podobną sytuacją mamy do czynienia teraz. W wielu przypadkach firmy twierdzą, że ulepszają swoje podstawowe produkty. Jednak ich „innowacje" to w rzeczywistości często pogoń za kolejnymi nowo powstałymi trendami.

Pierwszym z brzegu przykładem jest oczywiście Meta (wcześniej Facebook). Początkowo prosta platforma społecznościowa, teraz stała się zbiorem sponsorowanych treści. Stąd z resztą spadająca liczba użytkowników. Firma zwróciła się w kierunku metaverse, zamiast skupić się na doskonaleniu produktu, który mimo wszystko przynosi im ogromne zyski. Metaverse się nie udał, Zuckenberg przepalił sporo pieniędzy, więc Meta wskoczyła do pociągu ze stacją„AI” w rozkładzie jazdy.

Zresztą wszyscy teraz chcą dołączyć do rozwoju sztucznej inteligencji. Choć nie są na to przygotowani. Google odkładało uruchomienie swojego chatbota opartego na AI przez lata z powodu obaw etycznych tylko po to, by w odpowiedzi na działania Microsoftu pośpiesznie wydać swoją wersję chatbota, który okazał się być wątpliwej jakości.

A jeśli mówimy o Microsofcie – należy pamiętać, że przed AI, firma też skupiała się na Metaversie. Jeszcze jesienią 2022 roku pojawiały się głosy korporacji, że jest to ich priorytet na najbliższe miesiące. Gdy AI okazało się strzałem w 10, a Metaverse w obecnej formie niewypałem to ukrócili cały projekt.

Inwestorów nie obchodzi, że CEO przepalają miliardy dolarów na projekty, z których nic nie wynika, a główny produkt pogarsza się od lat. To przez to zamiast innowacji mamy do czynienia ze wzrostem za wszelką cenę i rozpad głównych, przełomowych produktów, które w momencie wejścia na rynek zmieniły świat.

Podobne myślenie przechodzi do świata startupów. A to one są często postrzegane jako źródło inspiracji dla reszty spółek technologicznych.

Mimo to jest spora grupa inwestorów, dla której liczą się tylko wzrosty, a nie długotrwały rozwój produktu i firm, które zmieniają świat. VC zachęcają startupy do pogoni za najnowszym trendem, który ma przynieść największy zwrot z początkowej inwestycji.

Sam produkt może zarabiać pieniądze przez jakiś czas, ale w końcu dążenie do większego zysku może zniszczyć jego efektywność. Firma trafia w ślepy zaułek, przestaje się rozwijać, a co za tym idzie – zarabiać pieniądze. Przez to biznes, który nigdy nie potrafi generować zysków, jest skazany na porażkę.

A może doskonalenie swojego produktu, innowacja i podążanie za trendami skupionymi wokół swojego głównego produktu jest bez sensu?

Netflix pokazuje, że można inaczej. Od wypożyczalni płyt DVD przeszli na streaming. Wykorzystali internet, z którym połączyli swój główny produktu, by dać ludziom większą frajdę z oglądania filmów i seriali, a przy okazji zaoszczędzić ich czas.

Dopracowali swój główny produkt – czyli oglądanie filmów, w taki sposób, że stali się główną siłą na tym rynku. Doraźnie poprawili doświadczenie filmowe i stali się wzorem do naśladowania dla innych.

Nie próbują stworzyć zlepku niepasujących do siebie technologii tylko po to, by zobaczyć wzrost akcji i zaspokoić inwestorów.

Takie podejście pozwala na realizację nowych pomysłów, zarabianie pieniędzy i tworzenie usług, które realnie, a nie z pozoru zmieniają świat.

Mimo to, ogrom firm nie chce ulepszać swoich usług ani budować lepszego, przyjaźniejszego ludziom świata, jeśli to nie przyniesie im większych zysków. A rynek się tym nie przejmuje. Produkty mają być wystarczająco dobre, by ktoś je kupił. Innowacja kończy się niestety tam, gdzie zaczyna się zysk.

Maciej Marek

Główne źródła:LINK 1LINK 2LINK 3

🤖 Ruszyła sprzedaż nowego szkolenia z generative AI!

Zgodnie z zapowiedzią uruchamiamy sprzedaż wejściówek na kolejne szkolenie z zakresu generatywnej AI, które odbędzie się 15 maja w Warszawie.

Jeśli chcesz pogłębić swoją wiedzę praktyczną co i jak można stworzyć za pomocą ChatGPT, Stable Diffusion, DALL-E czy MidJourney to nasze szkolenie jest dla Ciebie idealnym miejscem na to. Począwszy od przykładów realizacji działających systemów, przez triki do stosowania na co dzień, skończywszy na praktycznej stronie zastosowania Generative AI w codziennej pracy.

Wasi ulubieni szkoleniowcy: Max, Tomek i Pamela pokażą na przykładach jak wykorzystywać AI w tworzeniu, weryfikacji danych, budowaniu skomplikowanych dokumentów, tabel, opracowań, "wstrzykiwaniu" danych potrzebnych AI do lepszej pracy, używaniu promptów i tworzenia super grafiki.

Do kogo kierujemy to szkolenie?Do pracowników kreatywnych, dziennikarzy, naukowców, marketerów czy PR'owców, którzy chcą nauczyć się wykorzystywać narzędzia AI w praktyce. Nie musisz kodować, nie musisz znać narzędzi — przyjdź, wszystkiego Cię nauczymy! Wyjdziesz z głową pełną pomysłów jak wdrożyć gen AI w swojej organizacji!Koszt: 899 zł netto (1106 zł brutto).Ważne! Dla osób, które były na poprzednim szkoleniu w ramach podziękowań i zachęty dajemy 15% zniżki a dla tych, którzy chcą kupić bilety dla większej ilości osób będzie zniżka 20% (od zakupu 3 biletów w górę). W sprawie kodów zniżkowych prosimy o kontakt ze mną na maila: [email protected] aby ustalić wszystkie szczegóły.

Sugeruję pośpieszyć się z decyzją, albowiem wiele z osób chce wysłać dużo swoich pracowników, więc zapewne miejsca na to szkolenie rozejdą się w ciągu 1-2 dni!

Szczegóły, agenda, link do zakupu wejściówek tutaj: https://gen-ai.pl/

👋 Chcesz Się Zareklamować U Mnie?

Chcesz zamieścić reklamę w tym newsletterze (albo blogu lub podcaście) i dotrzeć do bardzo wartościowej grupy odbiorców?

✉️ Newsletter - najpopularniejszy newsletter technologiczny w Polsce. Stworzyłem już 300+ wydań w czasie 6 lat. Obecnie subskrybuje go 6500+ osób (głównie menadżerowie, prezesi i osoby odpowiedzialne za zarządzenie w firmach i startupach). Format reklamy: tytuł, wstęp + grafika z linkiem (tutaj zobacz przykład). Cena: 2500 zł netto (4 edycje, jeden pełen miesiąc).

🎙️ Podcast - średnia słuchalność odcinków 600-800 osób. Godzinne odcinki, które są przeważnie wywiadami. Masz pomysł na format czy cały cykl z Tobą, czy Twoją firmą? Daj znać, na pewno wymyślimy razem coś ciekawego.

📜 Blog - zapraszam po szczegóły tutaj. Polecam ofertę zamieszczenia artykułu w cyklu “Biznes Hackers” (zobacz przykład tutaj).

  • Wywiad, materiał sponsorowany – od 6500 zł netto

  • Materiał sponsorowany + reklama w newsletterze – 8500 zł netto

Jakieś inne pomysły albo życzenia? Napisz proszę do mnie i ustalimy szczegóły: [email protected]

📰 Newsy Warte Twojej Uwagi

Nowe integracje w wyszukiwarce

Google integruje funkcję chatbota AI w swojej wyszukiwarce. To pozwoli wyszukiwarce odpowiadać na zróżnicowane zapytania. CEO Sundar Pichai uważa, że chatboty nie mogą zagrozić działalności firmy w zakresie wyszukiwania. Google zwiększył inwestycje w AI przy jednoczesnym cięciu kosztów w innych obszarach. Testuje funkcje AI w Gmailu i innych produktach
.LINK

Stability AI, w odróżnieniu od swoich konkurentów, nie ma bogatych partnerów. Firma przepaliła już znaczną część zebranych pieniędzy, a inwestorzy nie są pewni, czy wziąć udział w kolejnej rundzie finansowania, która czterokrotnie zwiększyłaby wycenę firmy do 4 miliardów dolarów. Niektórzy pracownicy stracili wiarę w CEO Stability AI. Firma jednak planuje zatrudnić utalentowane osoby do zarządu. Przyszłość firmy zależy od tego, czy będzie ona w stanie samodzielnie rozwijać najnowocześniejsze modele AI i czy uda się jej zwiększyć sprzedaż do dużych firm.
LINK

Linki Substack są oznaczane jako niebezpieczne na Twitterze. Twitter pokazuje teraz powiadomienie ostrzegające użytkowników, że strona Substacka jest potencjalnie spamerska lub niebezpieczna. Użytkownicy nie są w stanie osadzić w poście substackowych linków. Wydaje się, że wszystkie te działania są spowodowane niedawnym uruchomieniem przez Substacka nowej, podobnej do Twittera opcji Notes.
LINK

Przełom w technologii rakietowejChińska firma CAS Space z powodzeniem przetestowała pionowe lądowanie rakiety w oceanie. Prototyp rakiety przeleciał ponad 1000 metrów, a następnie gładko opadł przy użyciu ciągu wstecznego, lądując z precyzją mniejszą niż 10 metrów. Przyszłe modele chińskich rakiet będą wykorzystywać tę technologię, co może przynieść znaczne oszczędności w kosztach startów.
LINK