• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • 🚕Cybercab: Sukces czy klapa | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasinskiego

🚕Cybercab: Sukces czy klapa | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasinskiego

Elon Musk zaprezentował robotaxi, ale brak konkretów rozczarował inwestorów

10 października, po niewielkim opóźnieniu, Elon Musk zaprezentował najnowsze dzieło Tesli: robotaxi znane również jako Cybercab. Tym projektem chcą na zawsze odmienić sektor transportu. Musk dostrzega rosnący wokół AI boom i ma ambicję pozycjonować Teslę na jego czele. W ten sposób wzmacnia narrację, że Tesla to coś więcej niż tylko producent samochodów – to najnowocześniejsza firma technologiczna.

A stawka dla Tesli nie mogła być wyższa. Jeszcze niedawno wycena firmy przerosła takich gigantów jak Toyota czy General Motors i to mimo stosunkowo skromnych wyników sprzedażowych. Astronomiczna wycena, z akcjami notowanymi na poziomie ponad 80-krotności prognozowanych zysków, odzwierciedla ogromne oczekiwania pokładane w Tesli.

Dla porównania, nawet NVIDIA, która szefuje w produkcji chipów i płynie na fali AI, jest notowana na poziomie około 36-krotności zysków terminowych, podczas gdy General Motors oscyluje w połowie jednocyfrowych wartości.

Inwestorzy uwierzyli w Teslę i z niecierpliwością czekali na robotaxi, co pozwoliło firmie odbić się po spadkach na początku roku, kiedy akcje straciły ponad 40% swojej wartości.

Do 10 października Tesla spełniała wszystkie obietnice i zdawało się, że wszystko zmierza ku dobremu.

Jednak balonik oczekiwań pękł. Inwestorzy byli rozczarowani prezentacją Cybercab, której, według analityków Barclays i Morgan Stanley, brakowało szczegółów. Nie poznali na niej spodziewanych danych na temat technologii FSD ani rentowności projektu. W efekcie ceny akcji Tesli spadły o 9%. 

„I'm a shareholder and pretty disappointed. I think the market wanted more definitive time lines. I don't think he said much about anything" – powiedział equity trader Dennis Dick w Triple D Trading.

ROBOTY ZA KIEROWNICĄ

Koncepcja autonomicznych samochodów od dawna przyciąga wyobraźnię publiczną, przywołując futurystyczne wizje pojazdów, które mogą poruszać się po drogach bez udziału człowieka. Wizja Muska wpisuje się w ten ideał – pojazd, w którym pasażerowie mogą usiąść, zrelaksować się, a nawet spać podczas transportu do miejsca docelowego. A wszystko to bez dotykania kierownicy lub naciskania pedałów. 

To jednak nie wszystko. Wyobraź sobie, że posiadasz Teslę, która nie tylko wozi Cię do pracy, ale także może jeździć „na Uberze”, kiedy jesteś na wakacjach lub po prostu nie potrzebujesz w danej chwili swojego samochodu. Możesz dodać go do współdzielonej autonomicznej floty robotaxi, umożliwiając innym korzystanie z niego do przejazdów.

W przeciwieństwie do wielu tradycyjnych producentów samochodów, którzy w dużym stopniu polegają na zewnętrznych dostawcach, Tesla projektuje większość sprzętu i tworzy oprogramowania dla swoich pojazdów we własnym zakresie.

Zintegrowane podejście pozwala jej na bezprzewodowe przesyłanie aktualizacji oprogramowania do swoich samochodów, na podobnej zasadzie jak Apple aktualizuje iPhone'y. Teoretycznie wystarczy jedna aktualizacja i istniejące pojazdy mogą stać się Cybercabem, pod warunkiem, że są wyposażone w potrzebny sprzęt.

Ewolucja technologii autonomicznej jazdy przychodzi stopniowo. System Autopilot Tesli, powszechnie uważany za jedną z najbardziej zaawansowanych dostępnych technologii wspomagania kierowcy, ustanowił wysoką poprzeczkę w branży motoryzacyjnej. Firma poszła o krok dalej, wprowadzając oprogramowanie Full Self-Driving (FSD), które ma na celu zmniejszenie aktywnego zaangażowania kierowcy w podejmowanie decyzji na drodze, choć nadal wymaga jego obecności i gotowości do przejęcia kontroli w dowolnym momencie.

Natomiast konkurencja nie śpi, również bierze udział w tym wyścigu. Waymo, należące do Alphabet, po 15 latach rozwoju i inwestycji rzędu 30 miliardów dolarów, dysponuje flotą 700 robotaxi operujących w takich miastach jak Los Angeles, San Francisco i Phoenix. 

Cruise, którego największym inwestorem jest General Motors, testuje swoje autonomiczne pojazdy w USA, choć mierzy się z wyzwaniami, takimi jak wypadki w San Francisco. 

W Chinach Apollo Go (Baidu) planuje do końca roku uruchomić flotę 1000 pojazdów. Choć Tesla wyróżnia się podejściem do autonomii, konkurencyjne firmy, jak Waymo, korzystają z bardziej zaawansowanych technologii i mniejszej liczby „wyłączeń” podczas przejazdów.

To, czym Tesla ma się wyróżnić, to cena ich nowych pojazdów, która ma wynosić poniżej 30 000 dolarów. Dla porównania – robotaxi od Waymo kosztuje około 150 000 dolarów, z czego 2/3 ceny stanowi koszt zaawansowanego sprzętu – kamer, lidarów, radarów.

Stąd analitycy są sceptyczni, zastanawiając się, czy Tesla będzie w stanie utrzymać swoją cenę bez dotacji lub sprzedaży poniżej kosztów. Paull Miller z Forrester uważa, że osiągnięcie tej ceny w obecnej dekadzie jest mało prawdopodobne. Eksperci zwracają uwagę, że aby autonomiczne robotaxi były rentowne, muszą być tańsze i bardziej wszechstronne niż obecnie. Dzisiejsza technologia jest uważana za nowinkę, a nie praktyczną alternatywę transportową.

NIE BRAKUJE WYZWAŃ

Choć wizja przedstawiana przez Teslę jest ekscytująca, towarzyszy jej sporo wyzwań.

Jednym z głównych problemów jest logistyka utrzymania floty autonomicznych pojazdów. Mowa tu o codziennych czynnościach związanych z czyszczeniem, serwisowaniem i ładowaniem samochodów. W odróżnieniu od tradycyjnych taksówek czy Ubera albo Bolta, gdzie kierowcy zazwyczaj zajmują się tymi zadaniami, w pełni autonomiczna flota wymagałaby stworzenia nowej infrastruktury do zarządzania tymi podstawowymi funkcjami.

Samo podejście Tesli do pełnej autonomii znacznie różni się od konkurencji, szczególnie pod kątem wyboru technologii. Podczas gdy firmy takie jak Waymo (spółka wydzielona z Google) zdecydowały się na ostrożne podejście, wykorzystujące technologię Light Detection and Ranging (LiDAR), to Musk udrzca ją jako „drogą i niepotrzebną,” argumentując, że systemy oparte na kamerach, naśladujące ludzki wzrok, powinny wystarczyć do autonomicznej jazdy.

Regulacje także nie pomagają. W USA możliwości jazdy autonomicznej są prawnie podzielone na pięć poziomów, gdzie poziom 1 oznacza najbardziej podstawową automatyzację, a poziom 5 reprezentuje pełną autonomię. Obecnie pojazdy Tesli dopuszczone do poruszania się po drogach działają na poziomie 2, który zgodnie z prawem i etyką wymaga, aby kierowca pozostawał w pełnej gotowości do przejęcia kontroli nad pojazdem. Przeskok z poziomu 2 do pełnej autonomii, niezbędnej dla floty robotaxi, to skok na głęboką wodę. Organy regulacyjne muszą jeszcze ustanowić kompleksowe ramy prawne, które umożliwią bezpieczne przejście na ten poziom technologiczny.

Skąd ta decyzja? Chodzi o kasę. Systemy LiDAR, choć zapewniają bardzo szczegółowe mapowanie środowiska, są zbyt drogie, by mogły być stosowane w pojazdach przeznaczonych na rynek masowy. Strategia Tesli w projekcie robotaxi opiera się głównie na zaawansowanym oprogramowaniu i algorytmach uczenia maszynowego, która mają skutecznie interpretować dane wizualne.

Metoda gromadzenia danych przez Teslę także wywołuje emocje. Wdrażając oprogramowanie do autonomicznej jazdy w całej flocie pojazdów konsumenckich, firma gromadzi ogromne ilości danych dotyczących przejazdów. Waymo nie pozostaje tutaj bez winy. Również gromadzi dane, lecz robi to na mniejszą skalę. I choć firma Muska twierdzi, że ich dane są lepszej jakości, to brakuje na to potwierdzenia, bo firma nie jest transparentna w tej kwestii.

AMBICJE PONAD STAN

robotaxi ma być dostępne przed 2027 rokiem – tak przynajmniej zapowiada Musk. Jednak według ElonTime – humorystycznego licznika pokazującego, ile tak naprawdę czasu zajmują projekty Elona – mówimy tu raczej o sześciu, a nie dwóch latach.

Choć prezentacja Cybercab była widowiskowa, to było to widowisko na pokaz. Futurystyczny wygląd modelu, wygenerowane filmiki oraz barmani-roboty. Wszystko to zrobiło ogromne pierwsze wrażenie. Jednak gdy emocje opadły, a inwestorzy próbowali wyliczyć konkretne informacje,  okazało się, że otrzymali wyłącznie klasyczne ogólniki i kolejne zapewnienia, że produkcja modelu ruszy w 2027 roku.

„It’s going to be a glorious future” – powiedział Musk. Finansiści jednak w nią nie wierzą.

Maciej Marek

Główne źródła:
LINK 1
LINK 2
LINK 3

SZUKAMY STARTUPÓW, KTÓRE MAJĄ PRODUKTY ALBO USŁUGI OPARTE O AI!

Wraz z PFR zapraszamy na wyjątkowe spotkanie, podczas którego Przemek Jurgiel-Żyła z Movens opowie o perspektywie inwestorów venture capital, a Dominik Posmyk (co-founder i CEO) w Quickchat AI podzieli się doświadczeniami z pozyskiwania funduszy z punktu widzenia startupu "AI first".

To będzie doskonała okazja, by dowiedzieć się, jak skutecznie przyciągnąć inwestorów do swojego projektu, co jest ważne po stronie pomysłu i kiedy zacząć rozglądać się za finansowaniem w modelu VC.

→ Dyskutować i dzielić się swoją wiedzą będą: Przemek Jurgiel-Żyła (Movens) oraz Dominik Posmyk (Quickchat) - prowadzący panel: Artur Kurasiński

→ Miejsce: CIC (Warszawa / Chmielna 73)

→ Data: 23 października

Godzina: 18:15

Po części oficjalnej będzie możliwość złapania czegoś do jedzenia i picia i nawiązania kontaktów oraz podyskutowania z panelistami.

Zapraszamy szczególnie startupy i podmioty, które tworzą produkty i usługi z wykorzystaniem szeroko pojętego AI oraz szukają finansowania!

📰NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI

Podczas testu SpaceX udało się po raz pierwszy przechwycić booster Super Heavy za pomocą „pałeczek”. Starship wodował w Oceanie Indyjskim po około 45 minutach lotu. Rakieta Starship wodowała w Oceanie Indyjskim godzinę po starcie. Udane przechwycenie boostera to ważny krok w stronę w pełni wielokrotnego systemu startowego, który ma zrewolucjonizować podróże kosmiczne.

Zgodnie z zapowiedzią Matta Mullenwega, Wordpress przejął wtyczkę Advanced Custom Fields, zmieniając jej nazwę na „Secure Custom Fields” i usuwając komercyjne dodatki. Ruch ten wynika z działań prawnych podjętych przez WP Engine przeciwko Mullenwegowi i Automattic. Wtyczka, służąca do tworzenia niestandardowych pól na stronach WordPressa, pozostaje dostępna dla użytkowników, ale WP Engine ostrzega, że osoby korzystające z innych wersji muszą wykonać ręczną aktualizację.

Google zawarł umowę z Kairos Power na budowę siedmiu małych reaktorów jądrowych, które dostarczą 500 megawatów mocy do 2030 roku. Reaktory mają zaspokoić rosnące potrzeby energetyczne centrów danych korporacji. Wszystko to jest spowodowane rozwojem AI. To pierwszy tego typu projekt w USA, który może zrewolucjonizować budowę reaktorów jądrowych poprzez mniejsze, bardziej efektywne jednostki. Google chce w ten sposób zrealizować swoje cele dotyczące energii bezemisyjnej.

OpenAI wprowadziło meta-prompt dla swojej kategorii modeli o1. Meta-prompt pełni rolę optymalizatora, pomagając w precyzyjnym dostosowywaniu działania modeli i efektywnie zarządza zadaniami. Co ciekawe - mamy tu odrębne podejścia dwóch wiodących firm: OpenAI skupia się na technicznym, zoptymalizowanym podejściu, gdzie AI działa jak narzędzie do skutecznego rozwiązywania zadań, podczas gdy Anthropic przywiązuje większą wagę do tworzenia AI przypominającej człowieka.

Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie?

Login or Subscribe to participate in polls.