- TECHNOFOBIA
- Posts
- Czy Internet jest martwy? | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Czy Internet jest martwy? | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Odkąd Tim Berners-Lee wynalazł Internet w 1989 roku, było to miejsce na dzielenie przemyśleniami, pomysłami i jeden z głównych sposób komunikacji. Jednak na przestrzeni ostatnich lat coś się zmieniło. Co, jeśli wiele osób, z którymi rozmawiasz w sekcjach komentarzy lub w mediach społecznościowych, wcale nie jest ludźmi?
Istnieje teoria zwana „Death Internet", która mówi, że większość dzisiejszej aktywności w Internecie jest prowadzona przez boty.
Kiedy sztuczna inteligencja była w powijakach, większość ludzi mogła z łatwością odróżnić rozmowę z prawdziwą osobą od rozmowy z maszyną. Sama teza jest znana od lat 2010, natomiast dopiero w 2021 roku użytkownik forum Agora Road zebrał wszystkie myśli w całość i opublikował długi dokument przedstawiający tę teorię. Według niego większość treści tworzonych i udostępnianych online jest w rzeczywistości generowana przez boty. Boty te nie mają uczuć ani myśli, co sprawia, że internet jest pustynią sztucznej interakcji, w której istnieje tylko kilka miejsc z prawdziwą ludzką aktywnością. Internet w dokumencie opisywany jest jako „sterylny i pozbawiony ludzi", co czyni go „martwym".
„Compared to the Internet of say 2007 (and beyond) the Internet of today is entirely sterile. Yes, the Internet may seem gigantic, but it's like a hot air balloon with nothing inside”.
Treści z pomocą AI są tworzone na masową skalę w celu manipulowania użytkownikami, kontrolowania populacji i tworzenia fałszywych konsumentów. Pomysł wydawał się mieć jakieś podstawy, jednak zakończenie, że Internetem rządzi niewielka grupa manipulująca tymi botami w celu szpiegowania i kontrolowania ludzkości wkracza w teorie spiskowe, co podważa cały dokument.
Wzrost liczby botów wydaje się bardziej związany z zyskami i okazjonalną ingerencją geopolityczną. Zalanie Internetu botami wymagałoby zbyt wielu zasobów i zbyt dużej koordynacji, aby mógł tego dokonać mały zespół w 2021 roku.
Teoria Martwego Internetu może być absurdem, obecną rzeczywistością lub przepowiednią tego, co ma nadejść. Trudno tak naprawdę powiedzieć, która teza jest prawdziwa, ale wraz z postępem technologicznym i coraz bardziej wyrafinowaną sztuczną inteligencją, niegdyś znany nam Internet, zmienia się szybciej niż kiedykolwiek.
Relacje między ludźmi a botami w Internecie ulegają drastycznym zmianom.
Oczywiście w sieci są nie tylko złe – budujące napięcie lub siejące dezinformację – boty. Są także te dobre, choćby roboty indeksujące wyszukiwarki. Faktem jest, że odsetek ludzkiej aktywności online jest obecnie najniższy od ośmiu lat. Co niepokojące, liczba szkodliwych botów rośnie w tempie 5% rocznie, a szacunki sugerują, że boty stanowią obecnie nawet 64% ruchu online. Ich obecność ze względu na szybki rozwój GenAI będzie rosła.
W 2018 r. analityk danych Tom Leung przewidział „punkt inwersji", w którym boty zdominują oglądalność YouTube, wypaczając analizy i utrudniając rozróżnienie między prawdziwym a fałszywym ruchem. Chociaż nie ma jeszcze dowodów na to, że taka sytuacja zdarzyła się na YouTube, to Facebook już boryka się z tym problemem, zamykając 5,4 miliarda fałszywych kont w 2019 roku – ponad dwukrotnie więcej niż liczba rzeczywistych użytkowników.
Chociaż aktualne dane nie są jeszcze dostępne, gwałtowny rozwój generatywnej sztucznej inteligencji niewątpliwie wpłynie na te statystyki. Teoria o influencerach AI również kiedyś wydawała się naciągana, a dziś utworzenie profilu na Instagramie dla całkowicie fikcyjnego influencera za pomocą narzędzi AI, takich jak Midjourney i ChatGPT, jest niezwykle proste. Osoba o imieniu „April Isabella", stworzona w całości za pośrednictwem właśnie tych narzędzi, zdołała zbudować duży following w mediach społecznościowych i przyciągnąć reakcje – choć z drugiej strony, głównie od botów.
W maju 2023 roku influencerka Karen Marjorie wprowadziła swoją wersję AI, z którą fani mogli „rozmawiać" za 1 dolara za minutę. Sztuczna inteligencja Marjorie funkcjonowała jako wirtualna dziewczyna, oferując spersonalizowane towarzystwo.
Eksperci z Kopenhaskiego Instytutu Studiów nad Przyszłością szacują, że do 2025-2026 prawie 99% treści online może być wygenerowanych przez sztuczną inteligencję.
Od końca 2022 roku, kiedy to ChatGPT szturmem wkroczył na scenę, ludzie wykorzystali moc sztucznej inteligencji do tworzenia wszelkiego rodzaju treści online. Od postów na blogach po aktualizacje w mediach społecznościowych. Generatory obrazów tworzą stały strumień sztuki cyfrowej, która każdego dnia wypełnia Instagrama, Facebooka czy TikToka.
Zwłaszcza na TikToku fala treści AI jest uderzająca. Prawie co drugi lub co trzeci film wydaje się być generowany przez sztuczną inteligencję.
Czy cały wygenerowany przez boty ruch jest szkodliwy?
Otoż nie. Wiele z nich służy obsłudze klientów i automatyzacji zadań.
Natomiast potrzebne będzie rozwiązanie przeciwdziałające szkodom, które wywołuje nadmiar botów i pomoże zachować pierwiastek ludzki.
W przeszłości boty były łatwe do wykrycia – siermiężne wiadomości dotyczące podatków, wątpliwych inwestycji finansowych, stron +18 wręcz ociekały jawnym oszustwem, które łatwo było zignorować. Dziś ich jakość zrobiła dwa kroki w przód i wciąż będzie się rozwijać na fali AI.
W latach pięćdziesiątych XX wieku brytyjski informatyk Alan Turing opracował test mający na celu ocenę, czy maszyna może przekonująco naśladować ludzką inteligencję, znany jako Test Turinga, który do dziś pozostaje punktem odniesienia dla sztucznej inteligencji. Jak dotąd tylko dwóm systemom udało się przejść test: LaMDA od Google i ChatGPT od OpenAI.
Problem polega na tym, że wielu starszych użytkowników nie jest w stanie rozpoznać treści stworzonych przez maszynę. Reagują na nie tak, jakby były to autentyczne dzieła sztuki lub wiadomości od prawdziwego człowieka.
Co ciekawe, potwierdzają to aktualnie prowadzone badania. Sugerują one, że ludzie coraz bardziej ufają sztucznej inteligencji w podejmowaniu decyzji. Badanie przeprowadzone w 2020 przez University of Georgia wykazało, że ludzie byli bardziej skłonni zaufać poradom medycznym udzielonym przez sztuczną inteligencję niż konsultacjom od ludzkiego eksperta.
Co gorsza, wiele kont generowanych przez sztuczną inteligencję uzyskuje swoje zaangażowanie głównie z innych profili prowadzonych przez sztuczną inteligencję, tworząc pętlę sprzężenia zwrotnego, która wprowadza w błąd nie tylko zwykłych użytkowników, ale także reklamodawców. Firmy mogą wkrótce marnować swoje budżety marketingowe, promując produkty wraz z treściami AI, które przyciągają fałszywą uwagę właśnie u AI.
Sztuczna inteligencja może wkrótce wygenerować zalew treści: tekstów, obrazów, rozmów, a nawet całych stron internetowych i filmów. Oszuści, fałszywe recenzje i niewiarygodne informacje online mogą jeszcze bardziej przyczynić się do powstania świata „post-prawdy".
Pomimo sprzeciwu wobec tego morza syntetycznych treści, niektóre platformy mediów społecznościowych wydają się pompować ich jeszcze więcej. Ponieważ zalew sztucznej inteligencji grozi przejęciem naszych kanałów, teoria martwego Internetu nagle nie wydaje się tak dziwaczna, jak jeszcze kilka lat temu.
Co więcej, zamiast płacić prawdziwym influencerom pięcio- lub sześciocyfrowe sumy za promowanie produktów, TikTok zamierza zaoferować markom tańsze rozwiązanie. Już teraz rozważa się uruchomienie wirtualnych influencerów, aby konkurować z ich ludzkimi odpowiednikami o lukratywne umowy z markami..
Według raportu The Intercept, funkcja ta pozwoliłaby reklamodawcom przesyłać podpowiedzi do generowania skryptów reklam wideo, które następnie wykonywałyby awatary. Chcą także wprowadzić opcję promocji swoich produktów właśnie przy pomocy awatarów.
Ale TikTok nie jest sam. Należący do Meta Instagram eksperymentuje ze sposobem, w jaki jego najpopularniejsi influencerzy przekształcają się w chatboty oparte na sztucznej inteligencji, umożliwiając im interakcję z obserwującymi bez kiwnięcia palcem. To przejęcie przez sztuczną inteligencję rodzi pytanie: czy istnieje bardziej rażący przykład sankcjonowanego przez platformę „szlamu AI"?
X, który miał być czyszczony z botów, ma się gorzej niż dotychczas. Obietnice Muska na wiele się nie zdają, a całość dopełnia brak choćby jednego moderatora na platformie w języku polskim.
Teoria „martwego internetu", początkowo odrzucana jako naciągana, teraz zaczyna stawać się bardzo prawdopodobna. Kilka lat temu boty i wczesne narzędzia do automatyzacji nie były wystarczająco wyrafinowane, aby nasycić internet sztucznymi treściami. A teraz? Sztuczna inteligencja całkowicie zmienia zasady gry, a Europol prognozuje, że do 2026 roku nawet 90% treści online może być syntetycznych.
Jeśli te prognozy się spełnią, a Internet zostanie opanowany przez sztuczne kreacje, osoby poszukujące prawdziwych interakcji międzyludzkich mogą być zmuszone do przejścia do trybu offline i ponownego nawiązania kontaktu w prawdziwym świecie. Pytanie tylko: czy to źle?
Maciej Marek
Chcesz się spotkać ze mną to łap zniżkę 10% (po kliknięciu w link) i do zobaczenia na miejscu!
📰 NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI
Apple planuje wprowadzić nowy system wynagradzania, który będzie bazował na wynikach filmów lub seriali. Twórcy i aktorzy otrzymywaliby bonusy oparte na systemie punktowym, którego wielkość zależałaby od liczby osób, które subskrybowały Apple TV+ by oglądać dany program, czasu spędzonego na oglądaniu oraz kosztów produkcji programu w stosunku do wielkości jego publiczności. Netflix i Amazon również od miesięcy opracowują podobne plany, ale jeszcze nie ujawniły szczegółów.
Microsoft chce otworzyć swój sklep z grami mobilnymi na Xbox już w lipcu tego roku. Firma zamierza wprowadzić do sklepu swoje własne portfolio najlepszych gier. Całość ma być kompatybilna między ekosystemami Xboxa. Nie wiemy jak Microsoft zamierza pozycjonować sklep jako alternatywę dla gier dostępnych już w konkurencyjnych sklepach.
Tim Cook, CEO Apple, który pełni tę funkcję od 2011 roku, kończy w tym roku 64 lata. Chociaż nie ma powodów, by zakładać, że zmiana na stanowisku lidera firmy jest wydarzy się szybko, pojawia się kilka możliwości dotyczących tego, kto może ostatecznie przejąć ster. Zarząd Apple prawdopodobnie będzie chciał kogoś, kto pozostanie na stanowisku przez co najmniej dekadę. Stąd 49-letni John Ternus, SVP Apple jest najbardziej prawdopodobnym następcą.
1 maja, Tesla miała 3400 ofert pracy rozdzielone na USA, Meksyk, Kanadę i Puerto Rico. Od tego czasu usunęła prawie wszystkie z nich. Większość stanowisk znajdowała się w Kalifornii, Teksasie i Nevadzie, gdzie firma posiada swoje gigafabryki. To już drugi raz, kiedy Tesla niemal całkowicie usunęła swoje oferty pracy, odkąd zaczęła zwalniać pracowników 16 kwietnia.
OpenAI ogłosiło nowy model - GPT-4o, który pozwala prowadzenie rozmów za pomocą mowy w czasie rzeczywistym, odczytywanie emocji, oraz reagowanie na bodźce wizualne. W ciągu najbliższych tygodni model zostanie udostępniony za darmo użytkownikom ChatGPT. Będzie także dostępny przez API jako usługa. Płatni subskrybenci będą mieli pięciokrotnie wyższe limity niż użytkownicy darmowi. API ma oferować ponad dwukrotnie szybszą obsługę, niższe koszty o 50% oraz pięciokrotnie wyższe limity w porównaniu do GPT-4 Turbo. Demo i pełne podsumowanie znajdziesz w linku.
Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie? |