• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • Deepseek czyli chiński killer Open AI | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Deepseek czyli chiński killer Open AI | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Jak Chiny zrobiły potężnego psikusa całej branży AI w USA na inaugurację drugiej kadencji Trumpa?

Szum zaczął się, gdy DeepSeek udostępnił model R1, który rywalizuje z o1 OpenAI w kategorii modeli „myślących”. Co ważniejsze, jest on na licencji open source, co oznacza, że każda firma może na jego bazie tworzyć produkty komercyjne.

Oczywiście, DeepSeek „zakrzywia rzeczywistość”, twierdząc, że koszt stworzenia modelu wyniósł tylko 5 mln dolarów. Liang Wenfeng, założyciel funduszu hedgingowego „High-Flyer Quant”, od lat kupował karty NVIDIA – jeszcze zanim uniemożliwiono tego w USA. Według różnych źródeł kupił od 10 do nawet 50 tys. kart H100, co pozwoliło mu trenować różne modele na ogromną skalę.

Nie zmienia to faktu, że koszt stworzenia DeepSeek był nieporównywalnie niższy niż środki, jakie od lat gromadzi Open AI – wymienić można choćby ponad 13 mld dolarów, które zainwestował Microsoft).

Efekty? Tokeny DeepSeek są 27 razy tańsze niż OpenAI.

Całe wydarzenie musiało zostać szczególnie boleśnie odebrane w kontrze do zapowiedzianego właśnie Projektu Stargate za 500 mld dolarów.

Strategia była prosta: zalać kasą rynek, zaprosić do technologicznego maratonu i niech padnie pierwszy, który pozostanie bez finansowania. Podobną taktykę zastosowano kiedyś wobec ZSRR, który dał się wciągnąć w pułapkę, po czym się rozpadł.

Pomimo ekstremalnych redukcji w sprzedaży, odcinania Chińczyków od wiedzy i talentu, jeden zespół badawczy zdołał stworzyć nowy model językowy – Deepseek. Model ten jest obrzydliwie tani w użyciu, możliwy do postawienia na domowym komputerze, a wkrótce pewnie również na telefonie.

Chińczycy nie dość, że zrobili takie, cudo to jednocześnie wypuścili szczegółową dokumentację, a całość sprezentowali w wersji open source.

Innymi słowy, kopnęli bardzo celnie w dwa krocza za jednym zamachem: OpenAI (a dokładnie ich modele z rodziny „rozumujących") oraz Metę, która do tej pory brylowała w glorii i chwale jedynego realnego open source (którym nie są, ale to materiał na inną dyskusję).

Tak, Deepseek to klon ChatGPT 4. Tak, nic nie wiemy na temat legalności bazy materiałów użytych do jego treningu.

Ale wiecie co? 

Dokładnie tych samych argumentów można użyć, by skrytykować OpenAI, Microsoft czy Meta. Kopiowanie i wzajemne wykorzystywanie swoich dokonań to stary mechanizm, który pcha wózek innowacji do przodu.

„Attention is all you need” – Google miał wszystko, ale też wszystko przespał. Teraz musi podpatrywać innych, żeby pozostać w wyścigu.

Kilka dni po pokazowym naprężeniu do maksimum amerykańskich „krzemowych” mięśni okazało się, że Chiny dogoniły USA na najbardziej rozwiniętym technologicznie froncie, które miał być ich twierdzą na lata.

Amerykańskie media i konkurencja zagrywa więc kartą: „olaboga, to autorytarny reżim, nie można używać ich softu, bo nie wiadomo, co w nim jest! Nie mamy nad tym kontroli”.

Brzmi znajomo? Takie stanowisko przypomina nieco retorykę UE (poza autorytarnością), które regularnie krytykuje amerykańskie big techy i nakłada na nie kolejne kary. :)

Najlepsza część tego wideo to rozmowa z co-founderem Perplexity, który wyjaśnia, dlaczego Deepseek jest takim gamechangerem. 

Cieszy też, że obalono w końcu mit o tym, że trening kosztował „tylko 6 mln dolarów”. Jak się okazało, jakimś cudem Deepsek miał do dyspozycji 50 tys. „hasetek” – co pokazuje, że amerykańskie sankcje najwyraźniej nie działają tak skutecznie, jak zakładano.

Z kolei gdy zerkniemy w papiery Deepseek, to znajdziemy tam ponad 100 osób zaangażowanych w projekt. Budzi to przy okazji delikatny uśmiech, na tłumaczenia twórców, że całość jest „side projectem”.

No dobrze, a co z tego może wyniknąć? Jeśli zachłyśnięci swoją technologiczną supremacją Amerykanie nadal będą walić AI-ową pałką po głowie reszty świata (zachowując się przy tym, jak Cortez rozdający perkal i koraliki tubylcom), to być może reszta świata nie będzie miała wyjścia i wpuści szerzej chińską technologię.

Teraz czas na trochę hardkorowego realpolitik.

Europa wybierająca brak ceł na chińskie samochody i fotowoltaikę w zamian za AI made in Pekin? Absolutnie możliwe. 

No ale przecież jesteśmy w NATO, prawda? Zgadza się. Tylko jeśli zaczniemy bratać się z Chinami, ryzyko rosyjskiej agresji na Zachód znacznie spadnie – Chińczycy skutecznie pogrożą palcem Moskwie. 

Przypominam, że Turcja też jest w NATO, co nie przeszkodziło jej w 2019 roku zagrozić blokadą baz amerykańskich w odpowiedzi na uchwałę Senatu USA uznającą eksterminację Ormian w 1915 r. na obszarze Imperium Osmańskiego za ludobójstwo.

Innymi słowy, nie musimy kupować czołgów i niewidzialnych samolotów z USA, skoro gwarantem pokoju są Chiny. Wait! To w gruncie rzeczy powtórzenie taktyki USA po II wojnie światowej, kiedy odgrywały rolę globalnego szeryfa, który kazał płacić sobie za pokój poprzez wolny rynek i prymat dolara.

Wywalamy więc do kosza skutki Bretton Woods, dostajemy najnowszą technologię i jedziemy w Zieloną Przyszłość – wszystko sponsorowane przez komunistów z Chin. 

Ale czy będziemy w stanie przełknąć to rozwiązanie w Europie? 

Czy nie jest tak, że europejska gospodarka powstała na mordowaniu milionów mieszkańców kolonii i grabieży całego świata? Mamy to w DNA, zaraz obok filozofii i demokracji ateńskiej.

Czy zmieniamy w Europie front i zamiast Amerykanów będziemy gospodarczo i militarnie prochińscy? 

Gospodarczo już teraz jesteśmy uzależnieni od Chin w sposób niesamowity.

Wszystko zależy od skali szaleństwa Trumpa i chciwości amerykańskich big techów.

Artur Kurasiński

Główne źródła:
LINK 1
LINK 2
LINK 3

👋 Chcesz się zareklamować u mnie?

Chcesz zamieścić reklamę w tym newsletterze (albo blogu lub podcaście) i dotrzeć do bardzo wartościowej grupy odbiorców?

✉️ Newsletter - najpopularniejszy newsletter technologiczny w Polsce. Stworzyłem już 300+ wydań w czasie 6 lat. Obecnie subskrybuje go 6500+ osób (głównie menadżerowie, prezesi i osoby odpowiedzialne za zarządzenie w firmach i startupach). Format reklamy: tytuł, wstęp + grafika z linkiem (tutaj zobacz przykład)Cena: 2000 zł netto (4 edycje, jeden pełen miesiąc).

🎙️ Podcast - średnia słuchalność odcinków 600-800 osób. Godzinne odcinki, które są przeważnie wywiadami. Masz pomysł na format czy cały cykl z Tobą czy Twoją firmą? Daj znać, na pewno wymyślimy razem coś ciekawego.

📜 Blog - zapraszam po szczegóły tutaj. Polecam ofertę zamieszczenia artykułu w cyklu “Biznes Hackers” (zobacz przykład tutaj).

  • Wywiad, materiał sponsorowany – od 6000 zł netto

  • Materiał sponsorowany + reklama w newsletterze – 8000 zł netto

Jakieś inne pomysły albo życzenia? Napisz proszę do mnie i ustalimy szczegóły: [email protected]

📰NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI

Apple dogadało się ze SpaceX i T-Mobile w sprawie łączności satelitarnej w iPhone'ach. T-Mobile właśnie zaczął testy na wybranych telefonach - użytkownicy mogą już włączać i wyłączać łączność z satelitami w ustawieniach. Gdy usługa wystartuje na dobre, ma działać na większości nowych Apple’owskich smartfonów.

Oracle i Microsoft razem z grupą inwestorów chcą kupić światową część TikToka. Obecny właściciel, ByteDance, zostałby z małym pakietem udziałów. Oracle miałby pilnować, jak działa algorytm aplikacji, jak zbiera dane i jak się aktualizuje. To sensowne, bo już teraz większość danych TikToka przechodzi przez serwery Oracle'a. Trump dał ByteDance 75 dni na sprzedaż, zanim USA wezmą się za firmę.

W 2026 roku Chiny chcą postawić na Księżycu wyjątkową flagę. Choć na Księżycu nie ma powietrza, flaga będzie "falować" dzięki ukrytym w materiale przewodom i prądom magnetycznym. Flaga ma stanąć podczas misji Chang'e 7 przy kraterze Shackleton na południowym biegunie Księżyca. To nieprzypadkowe miejsce - naukowcy podejrzewają, że właśnie tam może być księżycowy lód.

W poniedziałek akcje Nvidii mocno poleciały w dół. Firma straciła aż 600 miliardów dolarów wartości - najwięcej w historii amerykańskiej giełdy. Kurs spadł o 17%, pociągając za sobą indeks NASDAQ, który zniżkował o 3,1%. Winnym jest chiński DeepSeek, który pokazał, że można zrobić model AI tanio i szybko - za “6 milionów” dolarów i w dwa miesiące, używając procesorów od Nvidii. To sprawiło, że inwestorzy zaczęli się zastanawiać, czy warto wydawać krocie na sprzęt do AI.

Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie?

Login or Subscribe to participate in polls.