• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • Domek z kart Netfliksa | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Domek z kart Netfliksa | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Cześć, wolisz posłuchać zamiast czytać? Ten wstępniak dostępny również w postaci audio - link pod tekstem ⬇️

Kiedy Marc Randolph i Reed Hastings zakładali w 1997 roku Netfliksa, nie spodziewali się, że ich platforoma będzie kiedyś potężną, globalną usługą streamującą seriale i filmy wprost do komputerów i telewizorów ponad 200 mln odbiorców. A zaczynali od wypożyczania i sprzedaży płyt DVD za pomocą amerykańskiej poczty.

Będąc absolutnymi debiutantami, weszli z przytupem do wartej w 1997 roku 16 mld dolarów branży wypożyczania filmów, ponieważ jeden z founderów, Hastings dostał karę w wysokości 40 dolarów za przetrzymywanie filmu „Apollo 13”.

W 1998 roku kiedy ruszyła strona internetowa spółki. W ich katalogu znalazło się 925 tytułów filmów – prawie wszystkie, jakie były ówcześnie dostępne w formacie DVD. Odrzucono jednocześnie ofertę sprzedaży firmy za 16 mln $ do Amazona. Obaj founderzy mieli ambitne plany i nie widzieli sensu szybkiego wychodzenia z biznesu. W 2002 roku spółka debiutuje na amerykańskiej giełdzie z wyceną 250 mln dolarów.

W 2007 roku założyciele poczuli, że przyszłością będzie streaming i usługi chmurowe. Postawili na zmianę profilu spółki na model cyfrowy oraz tworzenie własnych treści. Od tego momentu zaczyna się „współczesny” Netflix, który stał się synonimem „netflix & chill” i „bindżowania” contentu.

16 lat po debiucie, w roku 2018 wycena giełdowa Netflixa przekroczyła 100 mld dolarów, aby w październiku 2021 roku sięgnąć 305 mld dolarów. Jak dotąd najwyższej wyceny akcji spółki w całej historii. Wszystkie oczy w branży mediów i technologii skierowane były na czerwone „N”, które stało się rynkowym standardem dla platform streamingowych.

Ted Sarandos jeszcze w 2019 roku kpił, że jest zdziwiony, że konkurencja postanowiła zacząć działać w obszarze streamingu. Widocznie zarząd nie zauważył, że „House of Cards” był fenomenem i hitem w 2013 roku, przyciągając do platformy pierwszych płacących subskrybentów.

Potem bywało różnie – pojawiały się co prawda takie przeboje jak „Stranger Things”, „Wiedźmin” czy „The Crown”, ale w porównaniu tylko do HBO i hitów tej platformy (jak „Gra o tron”, „Westworld”, „Prawo ulicy”, „Sopranos”, „Band of Brothers”, czy chociażby „Sukcesja”) Netflix nadal wygląda jak ubogi brat. Platforma zaczęła być utożsamiana z tworzeniem masowych treści pod przeciętne gusta, szybką produkcją i małymi budżetami.

Co prawda Netflix co pewien czas chwalił się super wynikami oglądalności (przez niektórych uznawanymi za kontrowersyjne), ale od pewnego czasu nad biznes Netflixa zaczęły nadciągać czarne chmury. Zaczęło się już w 2019 roku kiedy do analityków zaczęły docierać pierwsze sygnały stagnacji wraz z coraz bardziej widoczną działalnością konkurencji – Amazona Prime Video, HBO Max, Apple TV czy Disney +.

Platforma zaczynała mieć problemy z zachęcaniem nowych użytkowników do płacenia, ale potem przyszła pandemia, połowa ludzkości zamknęła się w domach i z braku innych możliwości… Korzystała między innymi z Netfliksa. To najwyraźniej uśpiło zarząd i prezesa spółki.

I wtedy zaczął się dramat. Po podzieleniu się wynikami koncernu z pierwszego kwartału 2022 roku, akcje Netfliksa spadły o 25%, aby następnego dnia kontynuować spadek do poziomu – 35%, czyli najwięcej od 2004 roku.

To był szok dla rynku, ale nie dla analityków, którzy ostrzegali, że platforma nie może wiecznie wykazywać wzrostów liczby subskrybentów. W porównaniu do szczytu notowań z października 2021 roku spadek jest jeszcze większy, bo aż o 69%.

Wycofanie biznesu z Rosji z powodu wojny w Ukrainie, duża konkurencja rynkowa oraz kiepski dobór repertuaru spowodowały, że po raz pierwszy w historii Netfliksa, liczba subskrybentów spadła (o 200 tysięcy). Analitycy rynkowi oczekiwali wzrostu o 2,5 mln użytkowników.

Wyniki finansowe spółki Hastingsa ironicznie (czyli w swoim stylu) skomentował Elon Musk, pisząc o „wirusie poprawności politycznej, który powoduje, że nie da się oglądać filmów z biblioteki „N”.

W skrócie zatem jakie są główne problemy Netfliksa w 2022 roku?

Nasycenie rynku usługami streamingowymi (Hulu, Amazon czy Disney) jak i rozrywkowymi (Spotify, YT, TikTok). Pojawiło się bardzo dużo podmiotów, które konkurują o naszą uwagę. Mając skończoną ilość godzin w ciągu doby, dokonujemy wyboru najlepszych dla nas form spędzania wolnego czasu.

Brak dobrego contentu  trzeba to powiedzieć wyraźnie, że pomimo serii ciekawych produkcji, poziom Netfliksa jest poniżej rynkowej średniej, a jeśli porównujemy to do HBO czy Disneya, to widać powiększającą się przewagę.

Brak własnego silnego i globalnego IP – patrząc na uniwersum Marvela, Gwiezdnych Wojen w pakiecie Disney + czy filmów ze stajni DC w ofercie HBO widać dokładnie, że czerwone „N” nie może konkurować globalne z takimi ikonami. Tutaj z pomocą może przyjść CD Projekt RED, który niedawno pokazał zajawkę nowego projektu związanego ze światem Wiedźmina. Być może to będzie kooperacja szersza z Netfliksem (filmy będą pchały akcję gier i na odwrót).

Cena – za pakiet Netflixa z jakością 4K / HDR trzeba zapłacić 60 zł. HBO Max oferuje tę samą jakość za 19 zł (jeśli kupiliśmy abonament w promocji w marcu). Apple TV+ oferuje dostęp do swojej biblioteki za 24,9 zł (również w jakości 4K). Disney+, który pojawi się w Polsce 14 czerwca 2022 roku, zapewne również będzie oferował najwyższą dostępną jakość obrazu za cenę niższą niż Netflix. A subskrybenci muszą zaciskać pasa w związku z inflacją.

Jak to wygląda finansowo? Przychody spółki wzrosły o 10% (do poziomu 7,8 mld $), ale za to spadł zysk do 1,5 mld $ (czyli o 200 mln mniej, niż w poprzednim kwartale). Netflix wydał na stworzenie treści 17 mld $ przy przychodach na poziomie 29 mld $ w 2021 roku.

Koncernowi udało się do tej pory zachęcić do swoich usług 221 mln użytkowników na całym świecie. Jak to wygląda na tle konkurencji? HBO Max może pochwalić się 77 mln subskrybentów, Disney 129,8 a Amazon 200 mln użytkowników. Jak widać ogromna przewaga, jaką miał Netflix kilka lat temu gwałtownie się zmniejszyła.

Szefostwo Netflixa szuka winnych i upatruje problemu w osobach, które współdzielą konto i planuje ograniczenie takiej aktywności, a jako remedium finansowe na spadki przedstawia pomysł wprowadzenia i sprzedaży reklam dla osób, które nie będą chciały płacić wysokich abonamentów (nie jest to pomysł nowy, można powiedzieć, że większość konkurencji już dawno go wprowadziła i zarabia na reklamach).

“Those who have followed Netflix know that I have been against the complexity of advertising and a big fan of the simplicity of subscription,” Hastings said. “But as much as I am a fan of that, I am a bigger fan of consumer choice, and allowing consumers who would like to have a lower price and are advertising-tolerant to get what they want makes a lot of sense.”

Problem z reklamami jest taki, że nie pojawią się szybko (Netflix długo będzie badał taką opcję) oraz nie wiadomo, ile wygenerują przychodu. Hulu udało się wycisnąć 3 mld $ z reklam (88% ich subskrybentów wybrało opcję z reklamami).

Średni miesięczny przychód Hulu na abonenta wyniósł 12,96 USD, czyli mniej więcej tyle samo, ile wynosi miesięczna cena usługi bez reklam. Dzieje się tak pomimo faktu, że abonament Hulu z reklamami kosztuje tylko 6,99 USD miesięcznie, często jest przeceniany nawet do 2,99 USD, a także sprzedawany w tańszych pakietach.

Czy to się uda w przypadku Netfliksa?

A może być jeszcze gorzej – badania pokazują, że Netfliksowi grozi nie tylko mniejsza liczba nowych subskrybentów, to jeszcze chce się pożegnać z nim prawie 2 mln już płacących użytkowników pod koniec roku.

Będąc częścią grupy firmy technologicznych określanych mianem FAANG (Facebook, Appla, Amazon, Netflix, Google), Netflix będzie miał ogromny problem jeśli chodzi o szukanie nowego modelu biznesowego. Próba wejścia w branżę gier średnio się powiodła – co jest zrozumiałe, bo gry nie są częścią DNA tej korporacji. Co prawda Netflix w marcu kupił studio, ale nie wygląda, żeby szybko przychody z tej działki zasiliły budżet spółki.

Plany Netflixa dotyczące gier wyglądają raczej na działania mające na celu zatrzymanie abonentów i zagrywkę marketingową, niż na bezpośrednią rywalizację z największymi firmami z branży gier.

Problemy Netfliksa to również sygnał dla Wall Street i konkurencji – nie da się już budować biznesu na prostym modelu tworzenia bardzo dużej ilości treści i liczenia na to, że jakoś to się uda sprzedać pod postacią abonamentów (Disney co prawda zapowiedział wydanie 33 mld $ w 2022 roku, czyli aż o 8 mld $ więcej niż w poprzednim roku. Zobaczymy, jakie wygeneruje przychody dla spółki).

Jak na razie spółka zaprzeczała, aby problemy mogły zmusić ją do zmiany modelu biznesowego. Zobaczymy, czy również teraz osoby zarządzające Netfliksem będą tak mówili.

Jak pokazują wyniki z trzech kwartałów 2021 roku, tempo pozyskiwania subskrybentów głównych serwisów streamingowych uległo spowolnieniu.

Serwis CNN+, który wystartował 29 marca 2022 roku, zdołał przekonać do siebie zaledwie 10 tysięcy widzów (z grupy 773 tysięcy, którzy oglądają w sieciach kablowych). Nieudany start spowodował irytację wysoko postawionych menadżerów:

„CNN executives want CNN+ to showcase experimental content that compliments its cable counterpart. Those competing visions for CNN's new streaming service, now under parent company Warner Bros. Discovery, may be killing CNN+ before it has a chance to find an audience. The company has suspended marketing for the service and has laid off CNN's chief financial officer.”

Swoją drogą pomysł, żeby robić sobie konkurencję dla HBO Max, jest delikatnie mówiąc kuriozalny (CNN i HBO należą do WarnerMedia), co zostało dostrzeżone przez korporację i po wydaniu 300 mln $ i upływie 30 dni platforma zostanie wyłączona.

Kłopoty Netfliksa pokazują, że minęły czasy łatwego zbierania subskrypcji i tworzenia generycznych treści, a zaczęło się zwiększanie kursu na giełdzie.

Nadchodzi okres mocnego konkurowania treścią, przekonywania do siebie płatnych użytkowników i jeszcze większych inwestycji w rozwój.

PS To wydanie newslettera wyjątkowo jest darmowe. Jeśli podobają Ci się treści i uważasz je za przydatne rozważ wsparcie mnie. Dzięki temu otrzymasz dostęp do ponad 320 artykułów i analiz, newslettera dwa razy w tygodniu, zamkniętej społeczności oraz 12 godzin unikalnego podcastu o biznesie. Dziękuję.

🎧 WOLISZ POSŁUCHAĆ?

Dlaczego tak gwałtownie spadły akcje Netflixa? Co to oznacza dla całego rynku platform streamingowych? Czy konkurencja powinna się bać?

PROGRAMY GRANTOWY ING DLA STARTUPÓW I NAUKOWCÓW

Bardzo serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w tym konkursie. Jest to szansa dla startupów i młodych naukowców.

Weź udział w Programie Grantowym ING Banku Śląskiego dla start-upów i naukowców. Jeśli zajmujesz się albo badasz zjawiska związane z zapewnieniem czystej energii (a w szczególności poszukać rozwiązań związanych z efektywnością energetyczną, odnawialnymi źródłami energii lub walką z zanieczyszczeniem powietrza) to zgłoś swoje rozwiązanie.

Pula wszystkich grantów to 1 000 000 mln zł! Zgłoś się do Programu Grantowego ING!

Więcej informacji na stronie: http://www.ing.pl/programgrantowy

Nie zostawaj w tyle z technologicznymi trendami - weź udział w I ❤️ Tech

REKLAMA

Metaverse, NFT, Web 3.0. Te hasła są obecnie na ustach marketerów na całym świecie.

Od czasu, gdy Mark Zuckerberg oznajmił, że chciałby, by Facebook stał się produktem metaverse’owym, hype na wykorzystanie tej technologii ciągle wzrasta - szczególnie wśród marketerów.

Technologia blockchain to nie tylko bitcoin i kryptowaluty. Różnorodne jej wykorzystania już teraz zmieniają oblicze marketingu, a wszystkie trendy wskazują na to, że będzie rozwijać się to jeszcze bardziej.

Dlatego już 18 maja w Multikinie Złote Tarasy odbędzie się konferencja I ❤️ Tech.

Wśród prelegentów konferencji znajdą się zarówno osoby znane wszystkim w branży marketingu, które opowiedzą, jak łączą świat marketingu z technologią (Artur Kurasiński, Grzegorz Róg, Rahim Blak), jak również przedstawiciele branż opartych o kryptowaluty.

Podczas 4 bloków tematycznych na #ilovetech, dowiesz się, jakie trendy w technologii należy poznać, by nie zostać w tyle.

Poruszymy zagadnienia z zakresu:

✨ DAO / TOKENOMII

✨ WEB 3.0 / METAVERSE

✨ NFT

✨ CRYPTO / DeFi 2.0

Podczas #ilovetech najlepsi specjaliści wyjaśnią co dokładnie kryje się za tajemniczymi hasłami, dlatego jest to tak istotne, nie tylko w kontekście marketingu, ale ogólnie zachodzących zmian na świecie.

W 2006 roku prawie nikt nie wierzył w to, jak rozwinie się internet.

Weź udział w konferencji #ilovetech i miej świadomość kierunku zmian, w jakim idzie „nowy internet”. ❤️

REKLAMA

NAJWAŻNIEJSZE NEWSY TEGO TYGODNIA:

W poniedziałek 25 kwietnia sprzedaż stała się faktem. Transakcja zakończy się jeszcze w tym roku, a jej wartość wynosi około 44 milliardy dolarów (54.20 dolarów za akcje) i zakończy się jeszcze w tym roku. Część kupna (około 55%) będzie zrealizowana przez pożyczki bankowe. Resztę pokrywa Elon Musk. Warto zauważyć, że oferta nie zawiera innych partnerów kapitałowych, którzy już wcześniej mieli obawy do współinwestowania z CEO Tesli.

Do tego wykorzystają Polygon, czyli zdecendralizowaną platformę skalowania Ethereum. Pierwsze wypłaty będą wykonywane za pośrednictwem portfeli zgodnych z Polygon i ich natywnej kryptowaluty - USDC. Pierwszą firmą, która będzie testować tę opcję, będzie Twitter. Stripe zapowiedział, że z biegiem czasu umożliwi nowe konfiguracje.

FOSS Fund, czyli Free and Open Source Software Fund. Celem jest wsparcie niezależnych projektów open source. Kapitał początkowy to 100 tys. EUR, przy czym Spotify będzie wybierać tylko programy, które są niezależne i stale się rozwijają. Innym warunkiem jest brak zatrudnienia przez Spotify. To rozwiązanie zapewni wsparcie finansowe programistom i pomoże w utrzymaniu ich projektów, w tym naprawie luk w zabezpieczeniach.

To odpowiedź na ostatnie wyniki, w których firma straciła w pierwszym kwartale 2022 około 200,000 subskrybentów. Inne platformy streamingowe - Hulu, Disney, czy HBO już wprowadziły z sukcesami tańsze plany subskrypcyjne z opcją reklamy. Mimo wszystko, to spora zmiana dla Netflixa, który opierał się temu kierunkowi. Ostatnie gorsze rezultaty i ogromny potencjał zmusił Zarząd do przemyśleń. W dodatku branża reklamowa w streamingu stale się rozwija i naciska na giganta, by dodał reklamę na swojej platformie.

Deloitte Digital przygotował raport z 9 rynków Europy i Azji Zachodniej – Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Niemiec, Francji, Bułgarii oraz Turcji. Sam model subskrypcji jest znany od lat. Natomiast dopiero w zeszłym roku zyskał w Polsce szczególną popularność. Według badania to nie wygoda a korzyści finansowe są głównym warunkiem przy wyborze tego modelu - tak wskazało 47% respondentów. Niska cena, zniżki są głównymi motywatorami w sklepach internetowych. To również ważny czynnik do zmiany dostawcy subskrypcji lub zakupu dodatkowego abonamentu od innej firmy. Mimo wszystko polscy konsumenci preferują jednorazowe płatności. 53% Polaków woli kupować wtedy, kiedy pojawi się potrzeba, 48% nie widzi w tym modelu żadnych korzyści, a 32% podchodzi niechętnie do zobowiązań, lub korzysta z usług okazjonalnie.

W ten weekend Unia Europejska ustaliła główne warunki DSA, czyli ustawy o usługach cyfrowych, która zmusi firmy technologiczne do wzięcia większej odpowiedzialności za treści pojawiające się na ich platformach. Nowe obowiązki obejmują szybsze usuwanie nielegalnych treści i towarów, wyjaśnianie użytkownikom i badaczom sposobu działania ich algorytmów oraz podejmowanie bardziej rygorystycznych działań w zakresie rozpowszechniania dezinformacji. Na firmy będą nakładane kary w wysokości do 6 procent ich rocznych obrotów za nieprzestrzeganie przepisów. „DSA ulepszy podstawowe zasady dla wszystkich usług internetowych w UE. Wprowadza w życie zasadę, że to, co nielegalne offline, powinno być nielegalne online. Im większy rozmiar, tym większe obowiązki platform internetowych”. – mówi przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Chociaż ogólne warunki DSA zostały już uzgodnione, to język prawniczy nadal wymaga sfinalizowania i oficjalnego przegłosowania ustawy. To jednak formalność. Zasady będą obowiązywać wszystkie firmy 15 miesięcy po uchwaleniu ustawy lub od 1 stycznia 2024 r., w zależności od tego, które wydarzenie będzie później.

...i na koniec jeszcze raz :) To wydanie newslettera wyjątkowo jest darmowe. Jeśli podobają Ci się treści i uważasz je za przydatne rozważ wsparcie mnie.

Dziękuję!