- TECHNOFOBIA
- Posts
- Fab.com story - Newsletter Artura Kurasińskiego
Fab.com story - Newsletter Artura Kurasińskiego
Jason Goldberg uwielbiał tworzyć biznesy, ale nie do końca potrafił sprawić, aby rosły. W 2004 roku założył Jobster.com (serwis dla spółek B2B), pozyskał 50 mln $, a w 2007 roku zrzekł się pozycji prezesa (spółka traciła użytkowników i rentowność). W 2008 roku tworzy spółkę Socialmedian (personalizowany serwis newsowy), którą sprzedaje rok później za 7,5 mln $.
W 2010 roku tworzy Fabulis, serwis społecznościowy dla gejów. I ponownie rok później musi dokonać ogromnej zmiany – zamiast rozwijać serwis wertykalny, zorientowany wokół budowania społeczności, postanawia stworzyć… serwis e-commerce, którego głównym elementem będzie design.
Nazywa go Fab.com i w tym miejscu zaczyna się właściwa opowieść. Bowiem w przeciągu 3 lat spółka, która pozyskała z rynku 336 milionów $ finansowania, będzie wymieniana jednym tchem jako cudowny startup i super błyskotliwy biznes po to, żeby w 2014 roku zostać sprzedanym za około 20 mln $ z powodu długów i braku perspektyw rozwoju.
Fab.com uznawany był przez moment nawet za „unicorna” czyli firmę wartą 1 mld$. Co poszło nie tak?
Fab.com rósł szybko – w połowie 2011 roku na platformie Goldeberga zarejestrowanych było milion użytkowników. Minęło ledwie pięć miesięcy, a serwis rozwinął się niesamowicie szybko. Rynkowi specjaliści nie mieli złudzeń: platforma e-commerce to był strzał w dziesiątkę!
Serwis rozwijał się szybciej niż rynkowe behemoty jak Facebook, czy ówcześnie Groupon. Inwestorzy ustawiali się w kolejce – wśród nich takie tuzy branży VC jak Andreessen Horowitz, Atomico, First Round Capital, Menlo Ventures, czy sam Ashton Kutcher (amerykański aktor znany z inwestowania w startupy). Wszystko wyglądało wspaniale.
Kłopoty zaczęły się kiedy Goldberg postanowił wydać pieniądze od inwestorów na zakup trzech spółek, które konkurowały z Fab.com (płacąc za każdą 70-100 mln$). Szybki zakup, brak planów rozwoju, kadry zarządzającej oraz wiedzy powodowały, że spółka przepalała gotówkę wagonami. Liczba użytkowników co prawda rosła (w 2012 było ich 10 mln), ale nie szły za tym zyski.
W 2013 roku Goldberg wydał około 200 mln $ z pozyskanych funduszy. Co gorsza – spółce nadal nie udało się udowodnić, że przyjęty model biznesowy działa. W grudniu 2013 roku na pokładzie Fab.com zostało 150 osób z ponad 700, które były zatrudnione w szczytowym momencie.
W spółce wszystko się sypało – wizja szybkiego rozwoju, brak znajomości rynków europejskich (na które próbowano wypchnąć kupione spółki) oraz brak wiedzy w zarządzaniu siecią magazynów (spółka wydała 12 milionów $ na 10-letnią umowę najmu magazynu po to, żeby potem go zamknąć). Potrzebowano gwałtownych zmian i programu naprawczego.
Pierwotnie Fab.com był serwisem „flash sales”, ale klienci narzekali na czas otrzymywania przesyłek. Niszowe, często występujące w małych ilościach designerskie towary ciężko było kupić i przesłać do klientów.
Zarząd postanowił zatem stworzyć własne magazyny oraz powiększyć ofertę. Udało się dokonać olbrzymiej zmiany – klienci zamiast 16,5 dnia czekali na swoje towary tylko 5 dni!
Poszerzenie oferty miało jednak swoje minusy – Fab.com był traktowany jako miejsce z nietypowymi ofertami i produktami. Obecnie te same produkty można taniej i szybciej kupić na Amazonie…
Na jednym z zebrań kadry zarządzającej wysokiego szczebla Goldberg wręczył wszystkim zgromadzonym pięciostronicowy dokument. Papier zaczynał się od zdania „Jeśli zmiany mają się powieść, muszą zacząć się od uświadomienia brutalnej prawdy i zrozumienia, że mamy ogromne problemy”
"We spent $200M in the past 2 years. $200M! We spent $200M and we have not proven out our business model. We spent $200M and we have not proven that we know precisely what our customers want to buy. We are the most heavily funded startup in NYC in our life cycle and we have spent 2/3 of the cash ... Holy shit this is a big deal."”
W 2014 roku udało się zredukować koszta z 11 mln $ miesięcznie do raptem 1 mln $. W 2015 roku pojawił się kupiec – firma PCH International za ~20 mln $ kupiła to, co zostało z serwisu i jego użytkowników.
Jason Goldberg, pisząc w 2013 swoje podsumowanie błędu, jakie popełniła spółka, napisał między innymi:
Poprowadziłem spółkę do zbyt szybkich wzrostów.
Pozwoliłem utracić naszą grupową koncentrację i cel.
Nie nalegałem, abyśmy skupili się na naszym docelowym kliencie.
Nie wprowadziłem do naszej kultury dyscypliny w zakresie kosztów i wskaźników biznesowych.
Nie zbudowałem kultury merchandisingu detalicznego/marketingu.
Wydałem zbyt dużo na marketing, zanim dobrze zrozumieliśmy propozycję wartości dla konsumenta.
Pozwoliłem na nadmierne inwestycje w Europie, zamiast od początku nalegać na skalowanie globalnych zespołów.
Nie zbudowałem kultury i dyscypliny, która łączyłaby łańcuch dostaw z merchandisingiem i dostawami. Dopuściłem do powstania silosów w zespołach i sposobie myślenia, co doprowadziło do powstania okropnego, rakotwórczego braku zaufania.
Nie dostrzegałem potrzeby wystarczająco szybkiego korygowania kursu.
Trzeba przyznać, że te są bardzo mądre wnioski. Nie wiadomo tylko czy warte aż 336 mln $
Artur Kurasiński
PS Jeśli spodobał Ci się ten tekst to tutaj możesz mnie wesprzeć. Wyceniłem koszt miesięcznego takiego wsparcia (8 wydań) na 12 złotych. Jeśli uznasz, że to co pisze i wiedza jaką przekazuję ma dla Ciebie sens to zapraszam do wspierania. Dziękuję!
ZAPRASZAM NA "WSTĘP DO WEBINAR MARKETINGU"
Wraz z Tomkiem Bołcunem z ClickMeeting będziemy wyjaśniali co i jak zrobić żeby Twój webinar nie tylko przyciągnął jak największą grupę osób, ale żeby również grzał leady, konwertował sprzedaż, wyrabiał KPI'e itd. Udział darmowy! Inwestujesz swój czas, dostaniesz super użyteczną wiedzę!
NASA Mars 2020 Perseverance - plakat na twoją ścianę!
Czerwona Planeta od lat pobudza wyobraźnię naukowców i marzycieli o eksploracji kosmosu. Zanim jednak człowiek będzie w stanie postawić na niej stopę, musimy dokładnie zbadać ten oddalony o miliony kilometrów świat.
Aby to osiągnąć, potrzebna jest konsekwencja i wytrwałość w pokonywaniu kolejnych inżynierskich wyzwań. Słowo Perseverance oznacza wytrwałość. Sama misja to wybitne dzieło ludzkiej inteligencji i technologii, które zostało zaprojektowane, aby dowiedzieć się więcej o Marsie i być może znaleźć dowody na istnienie życia w odległej przeszłości planety. Projekt Mars 2020 (łaziki Perseverance i Ingenuity) już został okrzyknięty kamieniem milowym w eksploracji kosmosu przez ludzkość.
Aby uczcić lądowanie Perseverance na Marsie (18 lutego 2021 r.) i zachować je w pamięci, zaprojektowaliśmy wyjątkowy plakat przedstawiający najważniejsze wydarzenia misji wraz z planem EDL (Entry, Descent, and Landing).
HALO! PLANUJESZ EVENT NA JESIENI?
A może moderatora panelu dyskusyjnego? Energetycznego prelegenta w tematach innowacji i startupów? Być może szukasz prowadzącego do konferencji z zagranicznymi gośćmi? A może wszystko na raz?! Bardzo dobrze trafił(a)eś!
✔️ CO CIEKAWEGO W TYM TYGODNIU? ✔️
👑 Epickie zwycięstwo
Sędzia federalny ustalił, że Apple nie może zmusić deweloperów w swoim App Store, takich jak Fortnite (twórcy m.in. Epic Games), do korzystania z jego systemu in-app purchasing, który pobiera prowizje tak wysokie, jak 30% na niektórych sprzedaży, ani zapobiec ich od kontaktu z klientami, których informacje zostały uzyskane, gdy zapisał się w aplikacji. Orzeczenie przychodzi po trzytygodniowym procesie, ale nie poszedł tak daleko, jak Epic miał nadzieję. Sędzia Yvonne Gonzalez Rogers odmówił orzekania, że Apple jest monopolistą antymonopolowym.
Dlaczego to jest ważne?
Oczekuje się, że Apple będzie odwoływać się od wyroku, ale jeszcze przed werdyktem firma Cooka zrobiła kilka zmian w swojej polityce App Store (w tym cięcia opłat, które pobiera od deweloperów). To nie uspokoiło jej krytyków - proponowany projekt ustawy z dwupartyjnego trio senatorów wcześniej w tym miesiącu wymusiłby znaczące zmiany w sposobie pobierania i używania aplikacji przez konsumentów na ich iPhone'ach i innych urządzeniach Apple, w tym wymagających urządzeń mobilnych do hostingu alternatywnych sklepów z aplikacjami.
🚀 Inspiration4 powróciła na Ziemię
Misja Inspiration4 udowodniła, że prywatna firma może zbudować, wystrzelić statek kosmicznym z załogą (złożoną w zasadzie z szergowych obywateli) na orbitę.
Inspiration4 wystartował na szczycie rakiety Falcon 9 15 września, tuż po godzinie 20:00 ET, ze stanowiska startowego 39A w Kennedy Space Center na Florydzie. Załoga osiągnęła wysokość 585 km, co jest nowym rekordem dla kapsuły Dragon. Po trzech dniach na orbicie kapsuła powróciła na Ziemię i zanurzyła się w Oceanie Atlantyckim.
Dlaczego to jest ważne?
Inspiration4 stał się najwyższym orbitalnym załogowym lotem kosmicznym w historii i najwyższym osiągniętym od 1999 roku. Dla porównania, Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) utrzymuje się na wysokości 400 km.
Żaden z członków załogi nie pilotował statku kosmicznego. Pojazd był sterowany autonomicznie, z okazjonalnymi interwencjami z kontroli misji na Ziemi. Kapsuła Crew Dragon zawierała specjalną kopułę z pleksiglasu, dzięki której astronauci mogli oglądać przestrzeń kosmiczną w 360 stopniach. Kopuła o powierzchni 50 metrów kwadratowych jest największym oknem w historii lotów kosmicznych.
🎤Sklonuj swój głos
Klonowanie głosu nie jest już w sferze science fiction. Dzięki wielu platformom wykorzystującym Sztuczną Inteligencji każdy (od profesjonalnych artystów po przeciętnych użytkowników), ma obecnie możliwość odtworzenia swojego głosu na zasadzie oprogramowania plug-and-play.
Pomijając potencjał nadużyć, który tkwi w tej technologii, klonowanie głosu przez AI może wkrótce odegrać istotną rolę w reklamie, edycji podcastów lub nadawaniu głosu cyfrowym awatarom.
Dlaczego to jest ważne?
Firmy takie jak Resemble.AI, Respeecher i Descript umożliwiają codziennym użytkownikom tworzenie kopii własnego głosu na potrzeby reklam i podcastów. Osoba, której głos można potem usłyszeć w reklamie radiowych czy programie nie musi nawet wchodzić do studia - AI samo stworzy ścieżkę audio z jej głosem.
Większość programów prosi użytkowników aby nagrywali siebie czytających wcześniej napisany scenariusz przez około 30 minut (aby zebrać wszystkie dane potrzebne do odtworzenia ich głosu).
Dokument o Anthonym Bourdainie wykorzystał ostatnio tę technologię, by nadać głos jednemu z listów Bourdaina, co zostało skrytykowane jako dokonane bez jego zgody.
Z kolei dokument o Valu Kilmerze ("Val") odtworzył głos Kilmera sprzed jego leczenia na raka gardła i został uznany za unikalne rozwiązanie.
Niemniej samo klonowanie głosu otwiera drzwi do różnych nadużyć ze strony oszustów, takich jak próby kradzieży tożsamości lub wrabianie niewinnych ludzi w mówienie rzeczy, których nigdy nie zrobili. Podobnie jak w przypadku deepfake'ów wideo, zagrożenie dezinformacją będzie rosło w miarę wprowadzania tej technologii do głównego nurtu.
😵 Facebook nadal niszczy nasze życia
Dzięki wieloczęściowej serii artykułów w Wall Street Journal dowiedzieliśmy się. że zmiany, które Facebook wprowadził w 2018 roku (mające zmniejszyć częstotliwość i wpływ kontrowersyjnych i fake newsowych informacji na użytkowników platformy), miały odwrotny skutek niż planowano i w rezultacie czego jeszcze bardziej napędzały zamiast gasić tego typu skrajne poglądy. Ale nie tylko to jest problemem.
Dlaczego to jest ważne?
Wygląda na to, że Facebook pod rządami Marka Zuckerberga generuje same problemy, nawet kiedy chce jakieś rozwiązać.
System o nazwie XCheck, temat poniedziałkowej historii w serii Journal, umieścił miliony prominentnych użytkowników w warstwie VIP, która pozwoliła im złamać zasady Facebooka z niewielkimi lub żadnymi konsekwencjami, pozostawiając drzwi szeroko otwarte do rozprzestrzeniania szkodliwych treści.
Gazeta przedstawiła również fakty pokazując, jak bardzo szkodliwym dla młodych dziewcząt może być platforma Instagram (kwestia budowy swojego poczucia wartości, poddawanie nieustannej ocenie wyglądu fizycznego itd) .
Inne materiały opisywały jak platforma Zuckerberga reagowała na nielegalne treści pochodzące od gangów handlujących narkotykami w Meksyku, grup podżegających do przemocy etnicznej w Etiopii oraz handlarzy ludźmi dostarczających pracowników domowych do krajów Zatoki Perskiej.
Na sam koniec dowiedzieliśmy się jak Facebook umożliwił tworzenie dezinformacji antyszczepionkowej wiosną 2020 roku.