- TECHNOFOBIA
- Posts
- Intel, kolos na glinianych nogach | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Intel, kolos na glinianych nogach | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
W latach 90. charakterystyczna melodia rozbrzmiewała w salonach na całym świecie – kultowy dźwięk Intela.
Intel był dominatorem rynku procesorów, a jego nazwa kojarzyła się z najwyższą jakością.
Dziś, w tej samej branży, w której niegdyś wiódł prym, walczy o utrzymanie.
Nvidia i AMD zostawili Intela w tyle – to wyraźne odwrócenie sytuacji sprzed zaledwie pięciu lat, kiedy wycena Nvidii wynosząca 80 miliardów dolarów była o połowę niższa niż wycena Intela. Dziś wartość Nvidii przewyższa wartość Intela o ponad 2 biliony dolarów.
Być może najbardziej wymowne są wyniki akcji Intela, które malują obraz stagnacji trwającej prawie ćwierć wieku. Spółka nie zdołała jeszcze przekroczyć swojego szczytowego poziomu z 2000 roku. Po skorygowaniu o inflację, obecna cena akcji Intela wynosząca 31,36 USD odpowiada zaledwie 17,32 USD z 2000 roku. To nie tylko słabe wyniki; to trwały okres niszczenia wartości, który sprawił, że Intel stał się najsłabszym graczem w indeksie S&P 500.
Fundamenty finansowe spółki, które przez długi czas były jasnym punktem, nawet gdy akcje były słabe, ostatnio uległy załamaniu. Przychody spadły z 80 mld USD do 53 mld USD w ciągu zaledwie dwóch lat. Co bardziej niepokojące, Intel przeszedł od generowania 24 miliardów dolarów rocznych zysków do odnotowywania znacznych strat, starając się nadrobić zaległości w erze obliczeń AI.
Spadek ten nie został wywołany nieoczekiwanym kryzysem lub załamaniem w całej branży. Zamiast tego, upadek Intela z piedestału wynika ze stopniowej zmiany priorytetów korporacyjnych, która rozpoczęła się w latach jego dominacji.
KOLOS NA GLINIANYCH NOGACH
W swojej złotej erze lat 70., 80. i 90. Intel był ucieleśnieniem doskonałości technicznej. Założyciel firmy, Gordon Moore, nadał swoje imię prawu Moore'a – obserwacji, że liczba tranzystorów na chipie podwaja się mniej więcej co dwa lata. Nie była to tylko akademicka prognoza, ale wizja i misja korporacji, napędzająca nieustanne innowacje i przełomy inżynieryjne. W tej erze inżynierowie Intela byli najbardziej cenionymi zasobami firmy, konsekwentnie przesuwając granice tego, co wydawało się możliwe w technologii półprzewodnikowej.
Jednak wraz z nadejściem tysiąclecia Intel zaczął się zmieniać. Wzrost popularności komputerów konsumenckich stworzył rynek, na którym rozpoznawalność marki często miała większe znaczenie niż tylko wskaźniki wydajności. Podczas gdy klienci korporacyjni i entuzjaści mieli obsesję na punkcie specyfikacji technicznych, przeciętny konsument szukał po prostu marki, której mógłby zaufać. Intel, idąc tym tokiem, zaczął przekładać marketing nad jakość produktów, która była jego znakiem rozpoznawczym.
STRACONE SZANSE
Ostatnie dwie dekady przyniosły pojawienie się czterech kluczowych podsektorów w branży chipów, a nieobecność Intela w każdym z nich oznacza serię kosztownych i niewykorzystanych szans.
Pierwszą i być może najbardziej oczywistą była rewolucja smartfonów. Kiedy Apple zaprezentowało iPhone'a w 2007 roku, wywołało to bezprecedensowy popyt na procesory mobilne. Podczas gdy firmy takie jak TSMC, Samsung i Qualcomm zaangażowały się w zaciekłą rywalizację o zdobycie tego rozwijającego się rynku, Intel pozostał wyraźnie nieobecny w wyścigu chipów mobilnych.
Kolejnym zaniedbanym obszarem jest branża gamingowa, co jest szczególnie ironiczne, biorąc pod uwagę ciągłą dominację Intela w procesorach komputerowych do gier.
Pomimo tego, że procesory graficzne (GPU) konsekwentnie stanowią dziś największą inwestycję sprzętową dla graczy, Intel wykazywał niezwykłą niechęć do wejścia w tę przestrzeń. Niechęć Intela do inwestycji w rynek GPU zaczęła się na długo przed jego próbą wejścia na rynek konsumencki w 2021 roku. W 2005 roku Paul Otellini, ówczesny dyrektor generalny, zaproponował zarządowi przejęcie Nvidii za około 20 miliardów dolarów. Ta propozycja mogła całkowicie odmienić to, jak dziś wyglądałby świat technologii.
Część dyrektorów widziała w tej transakcji długoterminową wartość, przewidując, że architektura chipów graficznych mogłaby znaleźć zastosowanie w centrach danych, otwierając drogę do przyszłości przetwarzania AI. Jednak zarząd był sceptyczny, gdyż Intel miał problem z integrowaniem innych firm w swoim ekosystemie. W efekcie transakcję odrzucono. Z perspektywy czasu jeden z obecnych wówczas na spotkaniu dyrektorów wspomina, że był to „fatalny moment”.
Po odrzuceniu oferty przejęcia Nviidi Intel postanowił skoncentrować się na własnych projektach graficznych.
Projekt Larrabee, prowadzony przez Patricka Gelsingera, miał być odpowiedzią Intela na rosnącą popularność grafiki komputerowej. Było to hybrydowe rozwiązanie, które łączyło technologie graficzne z klasycznym podejściem Intela opartym na architekturze x86. Inwestycja pochłonęła setki milionów dolarów i trwała aż cztery lata. Niesety, ambicje nie przełożyły się na sukces – projekt Larrabee napotkał liczne opóźnienia, a jego wydajność okazała się niewystarczająca. W 2009 roku Intel musiał się wycofać, zamykając projekt, a sam Gelsinger opuścił firmę, przenosząc się do EMC. Choć z perspektywy czasu uważał, że projekt miał potencjał, jego sukces wymagałby znacznie większej cierpliwości ze strony korporacji.
Intel przegapił też boom na krypto. Ten szał pozwolił Nvidii wyjść poza formę wyspecjalizowanego producenta sprzętu do gier i stać potęgą technologiczną. Gdy górnicy kryptowalut wywindowali ceny GPU na bezprecedensowe poziomy, Nvidia dostosowała się, opracowując wyspecjalizowane chipy górnicze. Po raz kolejny Intel przyglądał się z boku, jak nowy rynek wyłaniał się i dojrzewał bez jego udziału.
Obecnie największa walka toczy się na poletku AI.
O ile Intel odważnie inwestuje w technologie AI, seria strategicznych błędów i rozproszenie wysiłków sprawiły, że konkurencja wyprzedziła go o kilka długości. W 2016 roku Intel przejął Nervana Systems za 400 milionów dolarów, próbując zyskać na rosnącym rynku AI. Jednak przeszkody korporacyjne, ograniczenia zatrudnienia i problemy technologiczne sprawiły, że efekty działań były mizerne.
W 2019 roku, ku zdumieniu wielu, Intel zdecydował się na kolejny kosztowny zakup, tym razem izrealskiego startupu, Habana Labs za 2 miliardy dolarów, co dodatkowo rozproszyło uwagę korporacji. Nervana była o krok od wydania nowego chipu, lecz projekt przerwano, a kluczowi pracownicy, rozczarowani kolejną decyzją zarządu, zaczęli masowo odchodzić. Dziś dominacja Nvidii w przetwarzaniu sztucznej inteligencji wynika z dekad rozwoju GPU oraz ewolucji ich zastosowań w centrach danych, kryptografii i grach, co daje firmie olbrzymią przewagę, z którą Intel z trudem próbuje walczyć.
Intel musi zacząć od zmiany filozofii, czyli od powrotu do korzeni inżynieryjnych, po latach priorytetowego traktowania wiedzy finansowej i marketingowej.
IDĄ ZMIANY, ALE CZY NIE ZA PÓŹNO?
Zmiana nie była natychmiastowa. Po kadencji Paula Otelliniego, który skupiał się na marketingu, Intel miał jeszcze dwóch dyrektorów generalnych, którzy okazali się nieodpowiedni do technicznych wyzwań firmy.
Brian Krzanich, pomimo dyplomu inżyniera, był przede wszystkim specjalistą od logistyki. Jego następca, Bob Swan, wniósł tradycyjną wiedzę biznesową jako dyrektor finansowy, ale brakowało mu wizji technicznej potrzebnej do poprowadzenia giganta półprzewodników z powrotem na szczyt.
Powołanie Patricka Gelsingera na stanowisko CEO w 2021 roku miało być punktem zwrotnym. Dzięki trzydziestoletniemu doświadczeniu jako architekt chipów w Intelu i udanej karierze CEO VMware, Gelsinger reprezentował coś, czego brakowało firmie – lidera, który rozumiał zarówno techniczne, jak i biznesowe aspekty branży półprzewodników.
Pod kierownictwem Gelsingera firma zobowiązała się do ogromnych inwestycji w infrastrukturę, w tym ekspansji o wartości 33 miliardów euro w Unii Europejskiej i inwestycji o wartości 100 miliardów dolarów w amerykańskie zakłady. Śmiałe ruchy wyjaśniają obecne trudności finansowe Intela – firma chętnie akceptuje znaczne straty jako koszt dogonienia konkurencji.
Jednak Gelsinger postawił sprawo jasno: korporacja nie dogoni konkurentów do 2026 roku. Oznacza to co najmniej siedem kolejnych kwartałów problemów finansowych, zanim firma osiągnie parytet techniczny z rywalami. Pytanie, jak rzeczywisty jest ten parytet?
Intel wcale nie produkuje swoich najnowszych chipów AI. Oddelegowali ten proces do znanej w branży Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC).
Zlecanie TSMC produkcji chipów najnowszej generacji stanowi nie tylko pragmatyczną decyzję biznesową, ale także pokazuje, jak głębokie są ich problemy.
Branża półprzewodników porusza się w zawrotnym tempie, a konkurenci nie będą stać w miejscu, podczas gdy Intel będzie próbował ich dogonić.
Obecne inwestycje oraz próby odbudowy pozycji Intela mogą być jednak ostatnim ratunkiem dla korporacji. Sytuacja na rynku półprzewodników i narastająca przewaga konkurencji, zwłaszcza Nvidii i AMD, sprawiają, że Intel staje się coraz bardziej atrakcyjnym, choć ryzykownym celem przejęcia.
Strategiczne błędy oraz stagnacja technologiczna obniżyły wartość firmy, co niektórzy eksperci uznają za okoliczność sprzyjającą ewentualnemu przejęciu przez innego giganta technologicznego lub fundusz inwestycyjny. Szczególnie wyzwania związane z produkcją układów scalonych oraz ogromne koszty badań i rozwoju wskazują, że Intel mógłby być bardziej wartościowy jako część większej układanki, niż jako niezależna firma.
Firma przez dekady rozwijała wyjątkową kulturę korporacyjną, która była zarówno siłą napędową, jak i kulą u nogi. Kult jednostki, skupienie na architekturze x86 i silna izolacja sprawiły, że firma stała się „największym jednokomórkowym organizmem na świecie” – jak żartobliwie mówili jej menedżerowie. Strategia Intela koncentrowała się na maksymalizacji zysków z istniejącej architektury, nie pozostawiając miejsca na innowacyjne projekty.
Nawet jeśli Intel dokona cudu i zrówna się poziomem technologicznym z rywalami, to pozostanie przed nim jeszcze jedno, być może największe wyzwanie: przekonanie rynku, by ponownie mu zaufał.
Maciej Marek
📰NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI
Nowy model o1 od OpenAI na chwilę stał się dostępny przez zmianę parametru w URL-u, zanim firma naprawiła ten błąd. Pełna wersja modelu ma zostać udostępniona w zbliżających się tygodniach. Jeśli interesują Cię przykłady wyników generowanych przez ten model to możesz je znaleźć w dalszej części artykułu.
Jż w marcu 2025 Spacex zamierza przetestować transfer paliwa między Starshipami na orbicie, co otwiera drogę do przyszłych misji księżycowych. Ta technologia pozwoli na bezzałogowe lądowanie Starshipa na Księżycu, podczas gdy załogowa misja jest zaplanowana na wrzesień 2026 roku.
OpenAI wypuściło nową funkcję Search ChatGPT. Funkcja pozwala na przeprowadzanie wyszukiwań w sieci na podstawie pytań użytkowników, jednocześnie dodając źródła do odpowiedzi. System opiera się na zmodyfikowanej wersji GPT-4o.
Apple intensywnie pracuje nad stworzeniem inteligentnych okularów. Powołują tajne grupy testowe złożone z pracowników, by zdobywać opinie na temat nowej kategorii produktów. Wszystko po to, by zachować rezultaty w ścisłej tajemnicy. Choć premiera to jeszcze kwestia lat, Apple jednocześnie rozwija tańszą wersję Apple Vision Pro oraz drugą generację urządzenia z szybszym procesorem.
Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie? |