- TECHNOFOBIA
- Posts
- Jak AirBnB zmieniło rynek wynajmu? | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Jak AirBnB zmieniło rynek wynajmu? | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Startupy coraz częściej manipulują rynkiem mieszkań. Ostatnim głośnym przykładem jest Zillow, którzy poprzez swoją platformę sprzedają, kupują i wynajmują nieruchomości. Wyszło na jaw, że firma straciła 881 milionów dolarów, zgromadziła miliardy długów, a jej akcje gwałtownie spadły. Jest jednak organizacja, która od ponad dekady działa na tym rynku, ma na niego ogromny wpływ i, w przeciwieństwie do Zillow, radzi sobie bardzo dobrze. Chodzi oczywiście o Airbnb.
Odnieśli prawdopodobnie największy sukces jako startup konsumencki ostatniej dekady. Ich przychody wzrosły z 3,3 miliarda dolarów do prawie 10 miliardów dolarów w ciągu zaledwie kilku lat. 5 miliardową stratę roczną zamienili na 5 miliardów zysku rocznie.
Pomimo oczekiwań, że akcje firmy będą podążać za trendem spadkowym, jak w innych startupach, akcje Airbnb pozostałą na stałym poziomie.
Kiedy Airbnb weszło na giełdę, ich IPO wyceniono na 68 dolarów za akcję. Porównajmy to do innych spółek w najbliższej przeszłości: Zillow (spadek o 76%), Square/Block (spadek o 73%), Rivian (spadek o 93%), Robinhood (spadek o 68%) i Doordash (spadek o 47%). Akcje Airbnb w większości utrzymywały się powyżej 100 dolarów za akcję.
Ich obecne notowania za akcję wynoszą około 150 dolarów, co daje im kapitalizację rynkową w wysokości ponad 100 miliardów dolarów. Plasują się tym samym w top 200 największych firm na świecie! Co ciekawe, ich wskaźnik ceny do zysków wynosi skromne 22, czyli mniej niż w przypadku Big Techów jak Apple, Microsoft, Google czy Meta.
SPOSÓB NA DOROBEK
Airbnb jest oceniane jak dysruptor rynku, jednak z tej negatywnej perspektywy. Ich początkowa misja, która miała na celu zmianę sposobu, w jaki ludzie podróżują i mieszkają, stoi w sprzeczności z obecną sytuacją.
Brian Chesky ukończył studia wzornictwa przemysłowego i dostał skromną pracę w Kalifornii w 2007 roku. Poziom zarobków w jego zawodzie i mieszkanie w Kalifornii oznaczało jedno – problemy finansowe. Aby związać koniec z końcem, Brian dzielił swoje mieszkanie w San Francisco ze współlokatorem, Joe Gebbią, a mimo to pieniędze ledwo wystarczały “do pierwszego”.
W październiku 2007 roku Industrial Designers Society of America zorganizowało dużą konferencję w San Francisco, a lokalne hotele pękały w szwach. Korzystając z okazji, Brian i Joe postanowili dorobić i przyjąć lokatorów na kilka dni.
Zamiast wystawiać swoje miejsce na Craigslist, poszli o krok dalej i stworzyli własną stronę internetową airbedandbreakfast.com. Ich pierwsi goście, trzej projektanci, płacili 80 dolarów za noc. Brian wpadł na pomysł: co by było, gdyby stworzyli platformę, która pomogłaby innym zrobić to samo? Właściciele domów i najemcy pokryją tym samym koszt kredytu hipotecznego i czynszu, jednocześnie oferując podróżnym niedrogie zakwaterowanie.
Wkrótce po tym Joe sprowadził swojego byłego współlokatora Nathana Blecharczyka, programistę, aby ten pomógł mu zbudować solidną stronę internetową. Tak narodziło się Airbnb. Przekonanie ludzi do wystawienia swoich domów na nowej stronie internetowej było trudne. Aby pozyskać pierwszych gospodarzy i użytkowników, trio przeszukało Craigslist, wysyłając wiadomości do tych, którzy już wynajmowali swoje domy, aby wystawili je także na Airbnb w celu lepszej ekspozycji. Udało im się zdobyć kilkudziesięciu właścicieli, ale bez spektakularnych rezultatów.
W międzyczasie Brian i Joe wydłużyli swoje karty kredytowe, aby utrzymać stronę. W sumie do tego momentu swojej przygody w roli przedsibiorców zadłużyli się już na kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Przełom nastąpił niespodziewanie w 2008 roku, podczas kampanii wyborczej. Dzięki swoim umiejętnościom projektowym stworzyli i sprzedawali pudełka płatków śniadaniowych z motywami Obamy i McCaina po 40 dolarów za sztukę. Ta akcja przyniosła im 30 000 dolarów zysku. Zastrzyk gotówki nie tylko pomógł im spłacić część długów, ale swoimi działaniami zwrócili uwagę Paula Grahama, jednego z założycieli Y Combinatora.
Na początku 2009 roku Paul zaoferował Airbnb finansowe koło ratunkowe – przekazał im 20 000 dolarów i połączył z VC z Doliny Krzemowej. Kilka miesięcy później Airbnb pozyskało 600 000 dolarów od Sequoia Capital, co było milowym krokiem w życiu startupu. Nie jest to typowa historia absolwentów topowych amerykańskich uczelni, którzy tworzą miliardowe firmy od niechcenia. W tym przypadku founderami została trójka zwykłych facetów, którzy chcieli uczynić wynajem tańszym. Mimo najlepszych intencji, wizja założycieli Airbnb ewoluowała w sposób, którego nigdy sobie nie wyobrażali.
JAK AIRBNB ZMIENIŁO RYNEK WYNAJMU?
Kiedy do akcji wkraczają inwestorzy, często zmieniają wizję firmy, kładąc nacisk na wzrost, zysk i wyniki finansowego. W takim układzie sił pierwotna misja firmy często gubi się w kapitalistycznej ewolucji.
Takiej transformacji uległy niegdyś uwielbiane przez użytkowników Google i Facebook. Czy Airbnb zrobiło to samo? Nie, a przynajmniej nie na początku.
Nawet po pozyskaniu kapitału od funduszy VC, założyciele Airbnb pozostali wierni swojej misji: pomóc gospodarzom zarabiać dodatkowe pieniądze i zapewnić podróżnym niedrogie zakwaterowanie.
Od samego początku podejście „customer first” było mocno widoczne w Airbnb. W 2011 roku firma po raz pierwszy spotkała się ze złośliwymi gośćmi, którzy zdewastowali nieruchomość i ukradli z wynajmowanego mieszkania cenne przedmioty. W przeciwieństwie do założyciela Ubera, Travisa Kalanicka, który w podobnej sytuacji zrzucił winę na kierowców, Airbnb wzięło na siebie pełną odpowiedzialność. Firma wprowadziła program gwarancji dla gospodarzy, początkowo obejmujący szkody majątkowe i kradzieże do kwoty 500 000 dolarów, a rok później podniosła jego wartość do miliona dolarów.
Pokazali, że etyka jest dla nich ważna, co jest rzadkością w przypadku startupów znajdujących się pod presją inwestorów. Ich działania przyniosły owoce i przyczyniły się do powstania społeczności sumiennych gospodarzy i podróżnych, którzy szukają tańszych rozwiązań zakwaterowania.
Gdy w 2010 roku startup zyskał na popularności, firma zaczęła ulegać zmianie.
Chociaż istota platformy pozostała niezmieniona, jej wykorzystanie ewoluowało. Właściciele nieruchomości i inwestorzy dostrzegli możliwość maksymalizacji przychodów poprzez wynajmowanie całych nieruchomości inwestycyjnych, a nie części ich głównych rezydencji.
Ta zmiana zapewniła właścicielom nieruchomości większą elastyczność i wyższy potencjał dochodowy, szczególnie atrakcyjny w przypadku krótkoterminowych okresów o wysokim popycie – na przykład latem.
Nowe podejście do wynajmu zmieniło także grupę demograficzną gości Airbnb. Początkowo platforma była skierowana do podróżnych szukających tańszych alternatyw do hoteli. W miarę zyskiwania popularności, Airbnbzaczęło przyciągać gości poszukujących luksusowego zakwaterowania, przekształcając Airbnb w platformę do wynajmu premium.
Tym samym rola Airbnb na rynku mieszkaniowym wzrosła, a to spowodowało wzrost cen domów i czynszów – zjawisko to znane jest jako efekt Airbnb.
Efekt Airbnb opisuje wpływ platform wynajmu krótkoterminowego na przystępność cenową mieszkań. Badania pokazują, że na każdy 1% wzrostu liczby ofert Airbnb, czynsz wzrasta o 0,018%, a ceny domów o 0,026%. W ciągu ostatniej dekady liczba ofert Airbnb wzrosła z 300 000 do 7,7 miliona – wzrost o 2400%. Ten szybki rozwój potencjalnie zwiększył czynsz o 43% i ceny domów o 62% globalnie.
BRAK WYJŚCIA
Samorządy lokalne i stowarzyszenia właścicieli domów starają się ograniczyć epidemię Airbnb, nakładając limity na wynajem krótkoterminowy, zwiększając podatki i opłaty, oraz zaostrzając przepisy. Mimo tych środków, dla wielu inwestorów Airbnb, te ograniczenia i dodatkowe koszty są postrzegane jako nieodłączna część prowadzenia działalności. Tymczasem samo Airbnb kwitnie.
Ponieważ opłaty gospodarzy wynoszą 3%, a gości 14%, to Airbnb uzyskuje spore przychody z każdej transakcji. W przeciwieństwie do wielu firm technologicznych, które polegają na ogromnej bazie użytkowników, aby osiągnąć rentowność (zarabiają niewielkie kwoty per użytkownik i potrzebują dużej skali), model Airbnb jest bardziej bezpośrednio dochodowy. Trzydniowy pobyt za 100 złotych za noc przynosi firmie 60 złotych przychodu. To ilustruje, dlaczego Airbnb jest często ukazywany jako prawdopodobnie najbardziej udany startup ostatnich 15 lat.
Jak na ironię, Airbnb nie zostało założone z intencją zakłócania rynku mieszkaniowego. Założyciele mieli na celu uczynienie zakwaterowania bardziej przystępnym cenowo zarówno dla gospodarzy, jak i podróżnych. Jednak z biegiem czasu rynek naturalnie skierował się w stronę najbardziej dochodowej ścieżki: nieruchomościom inwestycyjnym i luksusowemu wynajmowi. Ta ewolucja przekształciła Airbnb w biznes o wartości 100 miliardów dolarów, co miało ogromny wpływ na ceny mieszkań.
Mimo wysiłków zmierzających do uregulowania i kontrolowania tego zjawiska, skutecznego rozwiązania nadal nie widać, a Airbnb wciąż prężnie się rozwija.
Maciej Marek
🎧️CZY NA AUDIOTEKA.PL WŁAŚNIE WJECHAŁO SŁUCHOWISKO, KTÓREGO JESTEM POMYSŁODAWCĄ? BYĆ MOŻE ;)
Kilka lat temu słuchając audiobooka wpadłem na pewien pomysł. Zacząłem zastanawiać się czy jesteśmy w stanie dokonać większej immersji pod kątem słuchowisk. A jeśli tak, to jak to można osiągnąć?
Wymyśliłem w tym celu historię z gatunku horror / mystery z elementami prozy Lovecrafta i osadziłem jej akcję na jednej z ostatnich nazistowskich łodzi podwodnych w czasie II WŚ.
Zaprosiłem Maciej Ziółkowski jako osobę bardziej utalentowaną i doświadczoną pod kątem pisania scenariuszy i tak powstało słuchowisko "Głębia".
Bardzo dziękuję Audiotece za uwierzenie w naszą opowieść i danie jej szansy a Adamowi Woronowiczowi, Tomaszowi Schuchardtowi i Wojciechowi Melzerowi za aktorskie rozwinięcie naszej wizji.
Szczególne podziękowania kieruję do reżysera słuchowiska czyli Michała Zdunika.
To ogromna radość zobaczyć po tak długim okresie jak pomysł spisywany pierwotnie na serwetkach w czasie podróży samolotem nabrał życia w postaci muzyki i głosów profesjonalnych aktorów.
Pierwszy odcinek czeka na Was bezpłatnie w aplikacji, drugi w ramach Audioteka Klub
Nowy odcinek w każdy poniedziałek!
A teraz zapraszam do słuchania
📰 NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI
Apple i OpenAI podpisały umowę dotyczącą wdrożenia chatbota w iOS 18. To pozwoli Apple na kontynuację prac nad własnym chatbotem. Podobną sytuację mieliśmy, gdy oferowali Google Maps przed wprowadzeniem Apple Maps. Apple nadal negocjuje umowę z Google, aby móc oferować również Gemini.
xAI ogłosiło, że zebrali 6 miliardów dolarów. Fundusze pochodzą z różnych źródeł, w tym od Andreessen Horowitz, Sequoia Capital oraz saudyjskiego księcia Al Waleeda bin Talala i mają pomóc we wprowadzeniu pierwszych produktów. Elon Musk planuje uruchomienie nowego centrum danych xAI do jesieni 2025. Co ciekawe, Musk stwierdził, że woli tworzyć produkty związane z AI i robotyką poza Teslą, bo tam brakuje mu kontroli.
Apple pracuje nad MacBookiem ze składanym ekranem (foldable). Poprzednie informacje sugerowały, że firma zdecyduje się na 20-calowy wyświetlacz, jednak rozważane jest również zastosowanie panelu o przekątnej 18,8 cala. Wersja 20-calowa miałaby wyglądać podobnie do MacBooka o przekątnej 14-15 cali. Apple współpracuje z LG Display, by nowy, składany ekran był jak najmniej widoczny na zgięciu. Produkcja może rozpocząć się nawet końcem przyszłego roku.
xAI chce zbudować superkomputer, który będzie napędzał kolejną wersję swojego chatbota Grok AI. Superkomputer ma zostać uruchomiony jesienią 2025 roku. x. Gotowa wersja ma być co najmniej cztery razy większa niż największe istniejące dziś klastry GPU. Musk szacuje, że uruchomienie modelu Grok 3 wymagać będzie 100 000 chipów Nvidia H100.
Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie? |