• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • Jak Appple wspiera Chiny 🇨🇳 - Newsletter Artura Kurasińskiego

Jak Appple wspiera Chiny 🇨🇳 - Newsletter Artura Kurasińskiego

W maju 2021 roku The New York Times pozyskał wewnętrzne dokumenty krążące po spółce Apple, z których wynikało, że firma poszła na dalekie ustępstwa wobec Komunistycznej Partii Chin, aby móc prowadzić interesy w tym kraju. Dodatkowo, to samo zostało potwierdzone w wywiadach z 17 obecnymi i byłymi pracownikami spółki z Cupertino. Okazuje się, że kampania Tima Cooka pt. „jesteśmy za ochroną danych użytkownika” jest - delikatnie mówiąc - mało prawdziwa.

Apple, które głośno mówi o prawie do prywatności, kiedy walczy z Facebookiem, jednocześnie (najwyraźniej na polecenie komunistów) godzi się na cenzurę App Store oraz usunięcie napisu „Designed by Apple in California” z tylnej części iPhone’ów.

W 2016 roku Chiny wprowadziły prawo dotyczące cyberbezpieczeństwa, zgodnie z którym wszystkie "informacje osobiste i ważne dane", które są gromadzone w Państwie Środka, powinny być też tam przechowywane. Apple ugięło się pod presją władz lokalnych i zgodziło na przechowywanie danych klientów iCloud (w tym m.in. ich e-maili, kontaktów, zdjęć, danych geolokalizacyjnych) na serwerach w Chinach, obsługiwanych przez chińskich pracowników państwowych i pod kontrolą partii.

“iCloud encryption keys, the password-like codes that protect people’s cloud-hosted data from prying eyes. Originally, the keys were stored abroad, but eventually Apple was forced to house the keys inside China, the Times reports. The move potentially makes it easier for the Chinese government to access people’s Apple data.”

Kiedy w 2015 roku w San Bernardino, w wyniku ataku terrorystów, zginęło 14 osób, a 22 zostały poważnie ranne, FBI poprosiło Apple o odblokowanie znalezionych telefonów iPhone. Miało to pomóc w śledztwie i szukaniu powiązań z terrorystami. Tim Cook odmówił i oficjalnie skomentował prośbę:

“Rząd Stanów Zjednoczonych zażądał od Apple podjęcia bezprecedensowego kroku, który zagraża bezpieczeństwu naszych klientów. Sprzeciwiamy się temu nakazowi, którego implikacje wykraczają daleko poza rozpatrywaną sprawę prawną. Ten moment wymaga publicznej dyskusji i chcemy, aby nasi klienci i ludzie w całym kraju zrozumieli, o co toczy się gra.”

Kilka miesięcy temu Apple zmodyfikowało umowę dla chińskich użytkowników. W wyniku tych zmian „strona trzecia”, czyli Guizhou-Cloud Big Data (GCBD), uzyskała prawo własności do danych iCloud składowanych przez chińskich klientów. To niesamowicie dziwna decyzja, ponieważ spółki amerykańskie są nakłaniane i wręcz zobowiązane przez USA do nie dzielenia się tak wrażliwymi danymi z Chinami. Innymi słowy – Apple nie złamało prawa, ale może to już robić ich lokalny partner, czyli spółka GCBD. Tim Cook ma czyste ręce i nadal może grzmieć o „walce o prywatność swoich użytkowników”.

"Apple stało się trybikiem w maszynie cenzury, która prezentuje kontrolowaną przez rząd wersję internetu" - powiedział Nicholas Bequelin, dyrektor ds. Azji w Amnesty International, grupy zajmującej się prawami człowieka. "Jeśli spojrzeć na zachowanie chińskiego rządu, nie widać żadnego oporu ze strony Apple, żadnej historii stawania w obronie zasad, do których Apple twierdzi, że jest tak przywiązane."

Kolejna sprawa została wytknięta przez Profesora Matthew Greena (kryptografa z Uniwersytetu Hopkinsa). Chiny nalegały, aby Apple nie korzystało ze swojego zwykłego sprzętu do ochrony kluczy szyfrujących - sprzętowych modułów bezpieczeństwa opracowanych przez francuską firmę Thales.

Dlaczego? Czy dlatego, że jest to technologia bezpieczna, niezwykle trudna do złamania i w branży kryptograficznej uznana za bardzo dobrą?

Z tych informacji wyłania się zupełnie inny obraz Apple – firmy, która daje przyzwolenie na wykorzystywanie taniej siły roboczej w chińskich fabrykach (co prowadziło do masowych samobójstw) i przymykanie oczu na współpracę z reżimami, w celu osiągnięcia większych zysków.

Apple jest również firmą, która aktywnie cenzuruje treści niewygodne dla Chińskiego rządu - w 2018 roku iPhone'y zaczęły się zawieszać, jeśli wysłałeś słowo "Tajwan" lub emoji flagi tajwańskiej. W 2019 roku firma Cooka zbanowała aplikację, która ostrzegała mieszkańców Hongkongu o aktywności policji.

Jak wynika z danych Sensor Tower, od 2017 roku z App Store Apple'a w Chinach, zniknęło około 55 tysięcy aktywnych aplikacji. Z tego ponad 35.000 to gry, które w Państwie Środka muszą uzyskać zgodę regulatorów. Pozostałe 20.000 to różnego rodzaju aplikacje, w tym również te pozwalające użytkownikom na wysyłanie prywatnych wiadomości, dzielenie się dokumentami i przeglądanie stron internetowych.

Tim Cook, CEO Apple, który oficjalnie przyznał się do bycia gejem, na pewno na swoim iPhonie nie raz czytał o tym, jak chiński rząd podchodzi do kwestii społeczności LGBT w komunistycznej republice ludowej.

Najwyraźniej jednak woli zmienić logo firmy na tęczowe na kilka dni, pogrzmieć na amerykańskich konkurentów, ale nie tracić zysków z handlu w Chinach.

A następnym razem, kiedy jakaś korporacja paktująca z komunistycznym reżimem i przyczyniająca się do prześladowania i aresztowań mniejszości będzie próbowała was wychować i pouczać a propos praw człowieka pokażcie jej środkowy palec.

PS Jeśli spodobał Ci się ten tekst to tutaj możesz mnie wesprzeć. Wyceniłem koszt miesięcznego takiego wsparcia (8 wydań) na 12 złotych. Jeśli uznasz, że to co pisze i wiedza jaką przekazuję ma dla Ciebie sens to zapraszam do wspierania. Dziękuję!

🚀 ZAPISZ SIĘ NA HACKATHON NASA! 🌎

REKLAMA

🚀 W dniach 2-3 października odbędzie się online NASA International Space Apps Challenge Warsaw 2021. Międzynarodowy hackathon dla koderów, naukowców, projektantów, twórców, konstruktorów, technologów w którym zespoły wykorzystują darmowe i otwarte dane NASA, aby rozwiązywać rzeczywiste problemy na Ziemi i w kosmosie. W Warszawie hackathon organizowany będzie przez Aulę Polską.

SUSZA, BRAK WODY W POLSCE - JAK TO ZMIENIĆ?

SEBASTIAN SZKLAREK - AUTOR BLOGA "ŚWIAT WODY"

"Jedyne podobieństwo pomiędzy Polską i Egiptem jest takie, że mamy podobną wartość wskaźnika nazywanego „rocznymi odnawialnymi zasobami wody”, a nie tak jak podawane jest często w mediach, że mamy takie same zasoby wody co Egipt. Po pierwsze w Egipcie prawie nie pada – ich średnioroczna ilość opadów to zaledwie 18 mm na m2 na rok, gdzie dla Polski jest to średnio 550 mm...."

NIECH TWOJE DZIECKO ZAGRA W SZACHY Z RÓŻĄ!

Jest mi niesamowicie miło poinformować, że kolejna książka z bestsellerowej serii Róża, a co chcesz wiedzieć? jest już w trakcie tworzenia!

Tym razem wraz z Michałem Kanarkiewiczem zajmiemy się..szachami! Chcemy napisać książkę z której dzieciaki dowiedzą się o tym dlaczego warto grać w szachy, do czego może się przydać wiedza zdobyta dzięki nim no i - jaką frajdę daje gra w nie.

Planujemy skończyć ją do października (tego roku) po czym wydać w modelu crowdfundigowym tak, aby wspierający otrzymali ją jeszcze przed Gwiazdką.

Jeśli ktoś chce się dowiedzieć o starcie sprzedaży to zapraszam na tę stronę - zostaw maila żebyśmy mogli Cię powiadomić o kolejnych nowościach!

TEST KAMERKI I SŁUCHAWEK LOGITECH

REKLAMA

Nawet jeśli z radością pobiegniecie do swojego biura witać się z koleżankami i kolegami po rocznej rozłące to nadal co jakiś czas trzeba będzie odpalić Zooma, MS Teams czy Skype’a i pogadać z kimś zdalnie.

Ponieważ jestem od lat wierny marce Logitech (mam klawiaturą bezprzewodową K780 i myszkę MX Master 2S a do grania i oglądania filmów używam słuchawek G733) to postanowiłem sprawdzić sprzęt skierowany bardziej do klienta biznesowego….

O kreowaniu przyszłości w ostatnim odcinku drugiego sezonu "Rozmów Facebooka"

Zaproszeni goście - dr Maciej Kawecki oraz Zuzanna Skalska, wspólnie próbują odpowiedzieć na pytanie, czy można przewidzieć przyszłość?

W ostatnim odcinku drugiego sezonu podcastu "Rozmowy Facebooka" dyskusja dotyczy przyszłości, futuryzmu i nadrzędnej roli myśli w kreaowaniu przyszłości. Celebrując rok Lema, dr Maciej Kawecki, prezes Instytutu Lema i dziekan Wydziału Innowacji i Przedsiębiorczości warszawskiej WSB oraz Zuzanna Skalska, obserwatorka trendów i strateżka doradzająca firmom w zakresie innowacji, wspólnie próbują ustalić, czy można przewidzieć przyszłość.

SZUKASZ FAJNEJ KSIĘGOWOŚCI ONLINE?

REKLAMA

Jeśli prowadzisz już swoją firmę i szukasz zaufanego Księgowego, kliknij tutaj → https://www.infakt.pl/ksiegowi/

🤖 PORTALE PRACY PRZYSZŁOŚCI

Rocket Jobs PL to job board dla marketingu i nowoczesnej sprzedaży. Just Join IT daje największy wybór polskim programistom. Jednak jak sami twierdzą, są czymś więcej niż tylko job boardami - to portale pracy przyszłości.

Możecie przekonać się sprawdzając na

✔️ CO CIEKAWEGO W TYM TYGODNIU? ✔️

💳Robinhood odkrywa karty

Robinhood, firma znana z ultrapopularnej w USA aplikacji umożliwiającej m.in. kupno tradycyjnych akcji i handel kryptowalutami, opublikowała prospekt emisyjny. Długo oczekiwany dokument nieco uchylił rąbka tajemnicy, na temat kulis tego biznesu i faktycznych jego rozmiarów. A te są rzeczywiście imponujące - 18 milionów kont i depozyty klientów warte ponad 80 miliardów dolarów (dane z marca). Miesięcznie z Robinooda korzysta ponad 17,7 milionów użytkowników.

Dlaczego jest to ważne?

Prospekt emisyjny przygotowano pod zaplanowany w lipcu IPO, czyli debiut spółki na nowojorskiej giełdzie. Dzięki temu akcje firmy będą dostępne również dla Polaków, a dla indywidualnych inwestorów przygotowano 35% akcji, czyli znacznie więcej niż zwyczajowo się przyjmuje. Korzystanie z podstawowej wersji aplikacji jest darmowe, firma zarabia na sprzedawaniu danych o użytkownikach firmom inwestycyjnym.

Pomijając problemy techniczne, z jakimi borykała się firma (i uprzedza, że mimo zainwestowania 50 mln dolarów w infrastrukturę chmury, nadal może je mieć), problemy prawne (ponad 50 pozwów grupowych), komentujący debiut Robinhooda na Nasdaq zwracają uwagę na jeszcze jeden - nieco absurdalny - czynnik ryzyka: dodgecoin. Kryptowaluta, która została stworzona jako żart, której symbolem jest znany z memów pies, odpowiada za 34% dochodu Robinhooda w tym segmencie. Jeśli popyt na dogecoin spadnie i nie zostanie zastąpiony inną kryptowalutą, może się to drastycznie odbić na portfelu Robinhooda.

Aplikacjom do inwestowania coraz uważniej przygląda się też amerykański regulator. Prostota, z jaką można inwestować np. poprzez Robinhooda, powoduje że niedoświadczeni użytkownicy są skłonni do nadmiernego ryzyka. Aplikacje mogą służyć też do spekulacji i sztucznego pompowania cen akcji, co doskonale obrazuje sytuacja spółki GameStop.

👓 Facebook po cichu “rozpycha się” w VR

Facebook ogłosił, że będzie testował wyświetlanie reklam VR za pomocą gogli Oculus. Jednocześnie podkreślił, że nie będzie wykorzystywał zgromadzonych w goglach danych do targetowania, ale będzie zbierał informacje nt. tego, z jakimi reklamami podjęliśmy interakcje i na czym one polegały. Na pierwszy ogień pójdzie “Blaston”, a w następnych tygodniach kolejne gry i aplikacje.

Dlaczego jest to ważne?

Wprawdzie, jak wskazują analitycy, firma sprzedała mniej niż 10 mln zestawów Oculus (co porównuje się do ponad 100 mln sprzedanych PlayStation), Facebook powoli rozpycha się w ciągle niedużym VR-owym światku. Niedawno przejął dwa, tworzące gry, studia - Unit 2 Games i Big Box VR.

Pojawia się pytanie, czy w ten sposób firma ma zamiar powtórzyć “stary numer”, polegający na przejęciu obszaru, który potencjalnie może być dla niej konkurencyjny (w 2012 r. Facebook kupił Instagrama, a dwa lata później WhatsApp)?

👴🏻Instagram się… starzeje

TikTok pobił Instagrama pod względem liczby użytkowników z tzw. Generacji Z (to osoby urodzone - mniej więcej - pod koniec lat 90.). Twórcy IG nie zasypują jednak gruszek w popiele i planują ofensywę, której celem ma być najwyraźniej upodobnienie aplikacji do tej stworzonej przez Chińczyków.

Dlaczego jest to ważne?

Instagram ma świadomość tego, że się “starzeje” i nie jest tak atrakcyjny dla młodych odbiorców, jak wspomniany wyżej TikTok czy Snapchat. Firma jednak broni nie składa - pracuje nad swoim odpowiednikiem skierowanym do dzieci, stara się też przyciągnąć twórców, którzy świetnie sobie radzą na TikToku, Twitchu czy YouTube. W planach są też m.in. eksperymentalne funkcje wideo. Najwyraźniej Facebook chce stworzyć coś na kształt klona TikToka. Próby już zresztą podejmował np. w postaci funkcji Reels, która nie okazała się porażką, ale też nie zmieniła postrzegania IG, jako “aplikacji do udostępniania kwadratowych zdjęć”. A walka z tym prostym skojarzeniem wydaje się teraz największym wyzwaniem stojącym przed Instagramem.