• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • Jak kumpel Gatesa został CEO? | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Jak kumpel Gatesa został CEO? | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Historia Steve'a Ballmera

Steve Ballmer jest człowiekiem, o którym można byłoby pomyśleć, że osiągnął sukces. W końcu nie każdy zostaje dyrektorem generalnym Microsoftu, a w dodatku na tyle skutecznym, że zarabia na tym aż 112 miliardów dolarów. Mimo to pozostaje jedną z najbardziej polaryzujących postaci w historii technologii.

Jest rok 2000. Microsoft, którego już wówczas można było nazwać gigantem technologicznym, koronuje Steve’a Ballmera na swojego nowego lidera. Zastępował nie byle kogo, bo samego Billa Gatesa. To moment, w którym Microsoft przechodził ciężkie chwile, gdyż dopiero wówczas firmie udało się zakończyć głośny proces antymonopolowy. 

Oczywiście finansowo radzili sobie dobrze, bo nadal dominowali na rynku komputerów osobistych dzięki Windowsowi i pakietowi Office. Natomiast z drugiej strony, stali u progu kolejnej ewolucji, czyli wejścia internetu mobilnego i urządzeń przenośnych do powszechnego użytku. 

Czy udało im się to przetrwać? Niech za odpowiedź posłuży fakt, że gdy w 2014 roku Microsoft przeszedł transformację i był już w zupełnie innym miejscu, Ballmer ustąpił ze stanowiska z majątkiem, którego mogłyby pozazdrościć mu małe kraje.

Można by pomyśleć, że zostanie okrzyknięty wizjonerem, prawda?

Zdecydowanie nie.

Ballmer jest często określany jako największy odmieniec świata technologii. Za jego kadencji akcje Microsoftu spadły o 36%. Powodem były spektakularne porażki: klapa smartfonów Microsoftu, czy powszechnie krytykowany Windows 8.

Natomiast gdy Ballmer ogłosił swoje odejście, akcje Microsoftu wystrzeliły do góry. 

Poza liczbami, Ballmer stał się czymś w rodzaju internetowej legendy i to nie w dobrym tego słowa znaczeniu. 

Jednak pod tą sceniczną otoczką i głupimi memami kryło się coś więcej, niż mogłoby się wydawać. Ten człowiek nie tylko pracował dla Microsoftu. On nim żył i oddychał. Jego lojalność była tak zaciekła, że graniczyła z obsesją. 

Kiedy kupił później drużynę koszykarską LA Clippers, od razu zakazał jej zawodnikom korzystania z produktów Apple . 

Co zaskakujące, jeśli pozbędziemy się całej publicznej otoczki, jego kadencja na stanowisku CEO może robić wrażenie. Pod jego rządami przychody i zyski Microsoftu zwiększyły się trzykrotnie!

KLUCZOWA ROLA 

Są lata 70., a młody Steve Ballmer mieszka naprzeciwko Billa Gatesa na Harvardzie. I choć się znają, to ich drogi jednak się rozchodzą. Gates porzucił studia, by gonić za marzeniami o oprogramowaniu, podczas gdy Ballmer, pochodzący z konserwatywnej rodziny imigrantów, wybiera bezpieczną ścieżkę. Ukończył studia z wyróżnieniem i dostał wygodną pracę w Procter & Gamble. Wydawało się, że jest ustawiony na całe życie.

Jednak Ballmer miał ochotę na więcej. W wolnym czasie próbował nawet swoich sił jako scenarzysta. Kiedy to się nie powiodło, rozważał powrót do szkoły. Wtedy zadzwonił telefon, który zmienił wszystko – Bill Gates potrzebował biznesowego zacięcia w Microsofcie.

Ballmer dołączył do Microsoftu w 1980 roku jako 30. pracownik firmy i pierwszy menedżer biznesowy. Jego początkowa pensja wynosiła 50 000 dolarów rocznie, plus 5-10% udziałów.

Wkrótce miał nastąpić moment, który zamienił Microsoft z małej firemki w prawdziwego giganta, a on odegrał w tym kluczową rolę.

W 1980. roku Microsoft, wciąż w powijakach, otrzymuje niespodziewany telefon od IBM. Korporacja chciała oprogramowania dla swoich nowych maszyn. Był tylko jeden mały problem – Microsoft nie miał istotnej części, której potrzebuje IBM: systemu operacyjnego.

Znaleźli małą lokalną firmę, Seattle Computer Products, z systemem operacyjnym o nazwie QDOS, który pasowała do tego zlecenia. Postanowili przekonać IBM, by pozwolił im nabyć i zmodyfikować QDOS-a.

Wtedy do akcji wkroczył Steve Ballmer. Choć był menedżerem biznesowym, początkowo wykorzystywano go do mało chwalebnych zadań, od których stronili geniusze technologiczni. Teraz znalazł się w centrum uwagi jako główny negocjator w rozmowach. Decyzja o przypisaniu mu tego projektu podobno była prozaiczna. Został wybrany do tego zadania, ponieważ był jedyną osobą w firmie, która nosiła krawat.

Występ Ballmera był po prostu spektakularny. Udało mu się przekonać IBM, by zezwolił Microsoftowi być pośrednikiem w tej transakcji. 

IBM myślał, że to oni będą wygranymi w tej sytuacji, ponieważ Microsoft poprosił o mniej pieniędzy z góry i brak opłat licencyjnych za kopię, co wydawało się wymarzoną umową dla IBM.

Korporacja nie zdawała sobie sprawy, że te warunki pozwolą Microsoftowi rozrosnąć się do niebotycznych rozmiarów. Za zaledwie 75 000 dolarów, rozłożonych na dwie raty, Microsoft uzyskał prawa do sprzedaży tego systemu operacyjnego innym firmom. 

Mistrzowskie posunięcie biznesowe, które ukształtowało krajobraz technologiczny na nadchodzące dekady.

QDOS-a przekształcili w MS-DOS, którego przekazali IBM-owi. Na tym nie poprzestali. W 1985 roku dodali graficzny interfejs użytkownika do MS-DOS i nazwali go Windows. To nie była tylko aktualizacja; to była rewolucja, która zdominowała komputery osobiste na wiele lat.

Bill Gates, zdając sobie sprawę, co osiągnęli wspólnie z Ballmerem, dotrzymał obietnicy i przekazał mu 8% udziałów w firmie.

W tej transakcji nie chodziło tylko o stworzenie udanego produktu. Chodziło o wizję, strategię i umiejętność dostrzegania potencjału tam, gdzie inni go nie widzieli. Tym samym położyli podwaliny pod dominację w erze pecetów.

KAPITAN STATKU

Wraz z rozwojem Microsoftu rosły również obowiązki Ballmera. Nie tylko jechał na fali sukcesu firmy; aktywnie sterował statkiem, pełniąc kluczowe role w operacjach, sprzedaży i rozwoju. Kiedy objął stanowisko CEO w 2000 roku, tak naprawdę przejął ster jednego z największych gigantów technologicznych na świecie.

Pod jego przywództwem Microsoft nie tylko utrzymał swoją pozycję, ale również ewoluował. Firma wprowadziła na rynek kultowe produkty: Xbox, Windows XP, Windows 7 i Azure – platformę chmurową, której często przypisuje się „uratowanie" Microsoftu na dłuższą metę. 

Jednym z kluczowych osiągnięć podczas jego rządów było stworzenie .NET Framework – platformy programistycznej, która zrewolucjonizowała sposób tworzenia aplikacji dla Windows. To nie był tylko kolejny produkt – to była fundamentalna zmiana w podejściu Microsoftu do rozwoju oprogramowania.

Podczas swojej kadencji potroił zarówno przychody, jak i zyski. Duże spadki w wartości akcji często przyćmiewają jego wyniki, choć były one głównie spowodowane krachami rynkowymi, a nie przywództwem Ballmera.

Krytycy często wskazują, że nie wykorzystał potencjału urządzeń mobilnych i platform społecznościowych, pomijając podwaliny, jakie Ballmer położył pod przyszły sukces Microsoftu w zakresie chmury obliczeniowej i usług dla przedsiębiorstw.

Po odejściu z Microsoftu w 2014 roku, Ballmer nie spoczął na laurach. Wraz z żoną Connie założył Ballmer Group – organizację filantropijną, która ma na celu poprawę możliwości ekonomicznych dzieci i rodzin w USA. 

W 2017 roku Ballmer zaskoczył świat, uruchamiając USAFacts – bezpłatną stronę internetową, która zbiera dane rządowe z ponad 70 różnych źródeł, aby stworzyć kompleksowy raport finansowy na temat rządu USA. Jej celem jest utrzymywanie transparentności rządu i odpowiedzialności za działania.

ILE WARTA JEST LOJALNOŚĆ?

Być może najbardziej wymowna jest niezachwiana lojalność Ballmera wobec Microsoftu. Nawet po ustąpieniu ze stanowiska pozostaje największym indywidualnym udziałowcem firmy, posiadając pakiet pięciokrotnie większy niż Bill Gates. 

To nie tylko inwestycja finansowa; to świadectwo jego wiary w firmę, którą pomógł zbudować.

Czy więc Steve Ballmer „zasłużył" na swoją fortunę w wysokości 112 miliardów dolarów? 

Oczywiste jest, że jego wkład w Microsoft był czymś więcej, niż tylko byciem kumplem Billa Gatesa ze studiów, któremu się poszczęściło. Był kluczowym architektem sukcesu Microsoftu, od jego początków aż po transformację w nowoczesnego giganta technologicznego.

Sukces w świecie technologii nie zawsze polega na byciu twarzą innowacji. Nie trzeba być kolejnym Billem Gatesem czy Stevem Jobsem, by odnieść ogromny sukces finansowy. Czasami chodzi o mniej efektowną pracę polegającą na budowaniu, utrzymywaniu i rozwijaniu firmy, a zwłaszcza gdy przechodzi ona trudne chwile.

Maciej Marek

Główne źródła:
LINK 1
LINK 2
LINK 3

"CHCESZ POMÓC ZWIERZĘTOM W SCHRONISKU NA PALUCHU? KUP MOJĄ I KRZYSZTOF DOMARADZKI KSIĄŻKĘ+EBOOK+AUDIOBOOK Z 50% ZNIŻKĄ A MY Z TEGO ODDAMY POŁOWĘ PRZYCHODU NA PSY I KOTY... 👇️

Kilka tygodni temu rozdawałem swoje przeczytane książki w zamian za "co łaska" na wsparcie kotów i psów ze schroniska na warszawskim Paluchu. 

Bardzo dużo osób pomogło w ten sposób (za co dziękuję). Padło kilka razy pytanie czy kiedyś będą też książki nowe.

No to teraz już są :)

Standardowa cena za zestaw książka papierowa w twardej oprawie (418 stron) + Ebook + Audiobook (12,5 godzin) wynosiła 115 zł.

Od dziś do końca wakacji za taki sam zestaw zapłacisz TYLKO 57,50 zł plus koszta transportu (przy zakupie koniecznie podaj kod: KOTOKSIĄŻKA).

Z tej kwoty przekażemy 50% na schronisko na Paluchu.

Zapraszamy do zakupów i wsparcia: https://startupowcy.pl/

📰 NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI

Microsoft zmienia zasady dla pracowników w Hong Kongu i Chinach. Od września wszyscy muszą korzystać z urządzeń apple’owskich. Co jest o tyle ciekawe, że od porażki ze swoim systemem mobilnym, Microsoft był kojarzony z Androidem.

Google od lat próbuje przekonać użytkowników iOS do korzystania z własnych aplikacji zamiast Safari, ale okazuje się to trudniejsze niż początkowo zakładano. Korporacja rozważała ograniczenie dostępu do swojej nowej funkcji AI Overviews wyłącznie do własnych aplikacji, wykluczając tym samym użytkowników Safari.

Podczas gdy cały świat zachwyca się ChatGPT, Google wciąż umacnia swoją pozycję jako wyszukiwarka numer 1. Udział Google w globalnym rynku wyszukiwania wzrósł do 91,1%. Co więcej rosnące przychody z reklam w Google Search pomogły firmie zwiększyć zyski o prawie 60% w Q1.

OpenAI niespodziewanie zablokowało dostęp do swoich narzędzi i usług dla użytkowników w Chinach. Choć narzędzia od OpenAI były już blokowane przez chiński firewall, programiści wciąż mogli korzystać z VPN, by go obejść. OpenAI nie wyjaśniło powodów tej nagłej decyzji. Ruch ten może przyspieszyć rozwój chińskich firm AI, zmuszając lokalnych deweloperów do korzystania z krajowych opcji.

Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie?

Login or Subscribe to participate in polls.