- TECHNOFOBIA
- Posts
- Kim chcesz zostać? Newsletter Artura Kurasińskiego
Kim chcesz zostać? Newsletter Artura Kurasińskiego
Niedawno zapytałem jedną z moich córek czy już wie "kim chce zostać w życiu". Po chwili stwierdziłem, że to jedno z najbardziej złożonych, skomplikowanych i trudnych pytań jakie można zadać nie tyle dziecku, ale również osobie dorosłej.
Bo przypomniałem sobie (ach to wyparcie!) że pytanie "kim chcesz zostać?" sam słyszałem wielokrotnie będąc dzieckiem. Zazwyczaj wypowiadane przez osoby dorosłe (najczęściej najbliższych) jako pokazanie troski i zainteresowania.
Kim będziesz? Co będzie robił? Gdzie będziesz pracował pytali się dorośli małego Arturka. A mały Arturek patrzył na nich, zadzierając główkę i wodził swoimi dużymi oczkami po poważnych twarzach dorosłych.
Pamiętam, ze moja Babcia bardzo chciała żebym został dentystą. Ten zawód jawił się jej jako coś wspaniałego - praca, która się nie kończy ("wnusiu, wszyscy ludzie mają zęby i muszą je leczyć"), społeczny awans ("będziesz doktorem!") no i oczywiście kwestia zarobkowa - dentyści zarabiają dużo.
Ilekroć byłem pytany przez ukochaną Babcię czy już poczyniłem odpowiednie kroki w stronę stania się dentystą ze smutkiem stwierdzałem, że jeszcze nie. Z jednej strony nie chciałem zawieść oczekiwań jednego z najbliższych członków rodziny a z drugiej kompletnie mnie zawód dentysty nie interesował.
Później wiele razy w ten czy inny sposób było mi sugerowane jaką drogą powinienem wybrać - we wszystkich propozycjach wspólnym mianownikiem był prestiż i osiągane zarobki.
Pamiętam kiedy zaczynałem edukację w liceum i część moich koleżanek i kolegów zaczynała bardzo świadomie starać się kierować swoją przyszłą karierą - chodzili na praktyki i szkolili się w jakimś zawodzie pod okiem fachowca.
Ja nie potrafiłem wyobrazić sobie siebie w jakimś z konkretnych zawodów i ról. Oczywiście jak każdy chłopiec na jakimś etapie dorastania chciałem być kosmonautą, żołnierzem, policjantem czy strażakiem.
Pragnąłem emocji, akcji, przygody. Popkultura podrzucała mi obrazy i archetypy, które fascynowały mój młody umysł - chciałem być pogromcą Zła, tajemniczym Ratownikiem, dzielnym Wybawcą.
I jak większość chłopców szybko się zorientowałem, że to są pomysły, które nijak się mają do tego co mnie tak naprawdę interesuje i czym chciałbym się zajmować (i co ważniejsze) i pracować.
Zaczynałem się poważnie martwić moim brakiem pomysłu na siebie i swoją przyszłość. "Kim chcesz zostać?" zaczynało mi się jawić jako mój problem.
Niestety pomimo wkraczania w wiek dorosły nadal nie miałem w głowie jakiegoś konkretnego wyobrażenia swojej wymarzonej pracy. Ba! Nie wiedziałem nawet co takiego mnie interesuje w życiu (poza czytaniem książek).
Pod koniec liceum idąc za głosem serca postanowiłem w końcu zdawać na warszawską Akademią Sztuk Pięknych. Jako opcję "ratunkową" zostawiłem sobie studiowanie socjologii na UW (wydział przy ulicy Karowej) - nie dlatego, że widziałem siebie jak uprawiam naukę tylko z prozaicznego faktu: zdawali tam moi przyjaciele i koledzy.
Na ASP moja teczka nie miała szans być przyjęta (czego dość szybko dowiedziałem się w trakcie tak zwanych konsultacji czyli spotkań z wykładowcami, przygotowujących do egzaminów). Została więc socjologia.
Jeszcze zanim zaczął się maturalny szał zebrałem listę lektur związanych z wprowadzeniem do socjologii i zacząłem czytać. Szybko okazało się, że a) statystyka, która jest częścią zawodu socjologa nie jest (delikatnie mówiąc) moją silną stroną. b) z tego co czytałem interesuje mnie może 15-20% (i to dlatego, że socjologia spodobała mi się jako wspaniałą naukę o człowieku i wstęp do poznawania innych zagadnień).
Nadal nie wiedziałem kim chcę zostać.
Popadłem w rozpacz. Nie dość, że nie wiedziałem na jakie studia będę zdawać (a presja studiowania i posiadania wyższego wykształcenia była wówczas bardzo duża - szczególnie, że na takich co tego nie robili czekała Wojskowa Komenda Uzupełnień) to absolutnie nie wiedziałem co będę robił w przyszłości.
Jak będę zarabiał pieniądze na swoje utrzymanie? Co będzie wypełniało mi czas w godzinach pracy? Gdzie będę chodził do pracy? W jakiej dziedzinie będę awansował i piął się do góry w hierarchii? Kto będzie moim przełożonym?
"Kim chcesz zostać?" już nie brzmiało jak łagodne pytanie, ale raczej przytłaczająca i nagła potrzeba decyzji wygłaszana z raczej mało przyjemną nutą natarczywości.
I nagle stał się cud. Nie zdałem matury. Poległem na pytaniu z historii (do końca życia będzie mi się śnił Tocqueville i jego obserwacje rodzącej się amerykańskiej demokracji). Świat zwolnił. Brak dokumentu ukończenia liceum w postaci matury oraz "kampania wrześniowa" paradoksalnie doprowadziły do sytuacji w której nagle zostałem niejako zwolniony z odpowiadania sobie i innym kim będę.
Musiałem nauczyć się żyć teraźniejszością, poprawką matury i układaniem planów na nowo. Koledzy zdali na socjologię (i bodaj wszyscy z niej wylecieli albo zrezygnowali po roku), ja zacząłem szukać pracy dorywczej żeby jakoś wypełnić czas między uczeniem się o Napoleonie albo artykułami henrykowskimi.
Zrobiłem sobie przymusową przerwę. Nie wyjechałem co prawda w podróż dookoła świata, ale poczułem, że nic nie muszę. Spadło ciśnienie, świat trochę zwolnił. Okazało się, że brak wizji siebie za 10 czy 20 lat nie jest jedynie moim problemem ani też nie jest aż tak fundamentalnie ważny dla mojego "tu i teraz".
Uciekając przed służbą wojskową zdałem do technikum kreślarskiego (gdzie poznałem jak bardzo polska szkoła może być popieprzona i niezdolna do przekazywania wiedzy, ale zaprzyjaźniłem się z całą masą podobnych do mnie "łamaczy systemu").
Wykorzystałem przerwę do tego żeby zdawać na nauki polityczne (wtedy koncept studiowania polityki mnie intrygował), archeologię (no cóż mogę powiedzieć - widocznie nie do końca wyparowała ze mnie fascynacja Indianą Jonesem) oraz Instytut Stosowanych Nauk Społecznych (ISNS) będący połączeniem socjologii (ach, jednak!) i psychologii.
Konkurując z blisko 15 osób na jedno miejsce zdałem i dostałem się na nauki polityczne oraz ISNS. Co prawda nadal nie wiedziałem kim chcę być w przyszłości (na pewni nie socjologiem czy politykiem), ale wykonałem (w moim mniemaniu) krok do przodu.
Teraz miałem problem zupełnie innej natury - w czasie wakacji (wreszcie studenckich, tych dłuższych!) musiałem decyzję gdzie chcę studiować. Wybrałem ISNS bo a) zdała tam moja ówczesna dziewczyna oraz kilku znajomych b) spędziłem jeden dzień na wydziale nauk politycznych i poczułem się jakbym już był w Sejmie (albo co najmniej trafił do grupy ludzi, którzy uwielbiali nosić garnitury na zajęcia).
Na pierwszym roku studiów postanowiłem wykorzystać setki godzin spędzonych na tworzeniu swojej "teczki" na ASP i pojeździłem po warszawskich firmach w poszukiwaniu pracy dla osoby, która potrafi narysować kwadrat.
Trafiłem do małej agencji reklamowej, której właściciel nawet nie spojrzał na moje prace tylko zapytał czy znam się na komputerach a dokładnie programach do DTP (desktop publishing) i czy umiem może projektować loga?
Skwapliwie przytaknąłem - na projektowaniu logotypów nie znałem się co prawda, ale za to byłem całkiem niezły w "Dooma" (o czym oczywiście nie wspomniałem w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej) więc uznałem, że "znanie się na komputerach" mam zaliczone.
I tak dostałem moja pierwszą pracę. Dzięki niej poznałem kilka programów do składania tekstów i ilustracji. Nauczyłem się projektowania stron www i logotypów. I co ważniejsze - mogłem siedzieć przez kilka dni w tygodniu przed szybkim (jak na tamte czasy) internetem i ulegać fascynacji jego rosnącymi możliwościami.
Nie miałem pojęcia, że za moment trafię na Wojtka Chojnackiego z którym wpadniemy na pomysł wyszukiwarki plików MP3 (ja stworzę jej nazwę i logotyp), zbudujemy firmę, którą za moment kupi giełdowy gigant.
Pamiętam, że nawet tworząc już swoje pierwsze firmy nie umiałem sprecyzować swojego celu - po co to robię? Poza kwestiami czysto finansowymi czy jest coś, co mnie szczególnie interesuje i pociąga?
Nie mam wyuczonego zawodu. Nie wytrzymałem w pracy dla kogoś dłużej niż kilka miesięcy. Nie umiem powiedzieć co mnie zafascynuje za tydzień. Konieczność określenia się w perspektywie kilku lat jest dla mnie absolutnie abstrakcyjna.
Widziałem rodzące się nowe zawody i technologie. Pracowałem z ludźmi, którzy nabywali swoje kwalifikacje z dnia na dzień. Uczestniczyłem w przełomowych projektach, które często ciężko było zdefiniować.
Mam 47 lat. Nadal nie wiem co chcę robić w życiu.
Przestałem się przejmować koniecznością określenia się i planowania.
I przyrzekłem sobie, że nie będę już nigdy pytał swoich dzieci kim chcą być.
Bo to cholernie niewłaściwe pytanie.
PS Jeśli spodobał Ci się ten tekst to tutaj możesz mnie wesprzeć. Wyceniłem koszt miesięcznego wsparcia (8 wydań) na 12 złotych. Jeśli uznasz, że to co pisze i wiedza jaką przekazuję ma dla Ciebie sens to zapraszam do wspierania. Dziękuję!
Podcast Człowiek Biznes Technologia
Marek Piotrowski – Rewolucja “ostatniej mili” i przyszłości automatów paczkowych
tekst: Dziś zapraszamy do wysłuchania 56 odcinka, którego gościem jest Marek Piotrowski, CMO & Partner w Retail Robotics, firmie budującej innowacyjne sieci e-grocery oparte na zrobotyzowanych punktach click-and-collect i będącej wieloletnim liderem rynku w zakresie produkcji automatów paczkowych.Ze swoim gościem Wiesław rozmawia o automatach paczkowych, czym są, jaką funkcję pełnią obecnie oraz jak ich rola może ewoluować w przyszłości i czym będzie się różnić automat zrobotyzowany od tradycyjnego.
🤖 PORTALE PRACY PRZYSZŁOŚCI
Rocket Jobs PL to job board dla marketingu i nowoczesnej sprzedaży. Just Join IT daje największy wybór polskim programistom. Jednak jak sami twierdzą, są czymś więcej niż tylko job boardami - to portale pracy przyszłości.
Możecie przekonać się sprawdzając na
www.justjoin.it oraz www.rocketjobs.pl :)
Projektowanie doświadczeń tematem najnowszego odcinka "Rozmów Facebooka"
O projektowaniu doświadczeń i usług, które zachwycają konsumentów opowiadają Dariusz Knopiński, UX & Conversion Director w Allegro i Agnieszka Szóstek, ekspertka i autorka książki The Umami Strategy.
W szóstym odcinku drugiego sezonu podcastu “Rozmów Facebooka” goście opowiadają o tym, co jest kluczowe w badaniach i projektowaniu doświadczeń konsumenckich oraz który etap procesu jest najtrudniejszy. Rozmawiają o tym, jak pandemia zwiększyła świadomość konsumentów na temat oferowanych rozwiązań oraz jaki to ma wpływ na przyszłość pracy specjalisty ds. badań i projektowania doświadczeń.
OVHCloud Deals | Rozwiązania dla e-commerce i narzędzia do pracy zdalnej
W ostatnich latach nastąpił intensywny rozwój sprzedaży internetowej oraz pracy zdalnej. Dziś stanowią one kluczowe wyzwania dla Twojej działalności. Dostawca usług musi być obecny w sieci, widoczny i reaktywny, aby spełnić oczekiwania swoich klientów, jednocześnie pamiętając o potrzebach swoich pracowników. Towarzyszymy Ci na każdym etapie realizacji projektów, dostarczając odpowiednie rozwiązania i służąc radą.
Sprawdź nasze rozwiązania w promocji:
👉 dla e-commerce >>SPRAWDŹ<<
👉 dla pracy zdalnej >>SPRAWDŹ<<
PRZEJDŹ Z KSIĘGOWOŚCIĄ DO INFAKTU!
Co to dużo pisać - lubię inFakt. Korzystam z ich usług od ponad dekady. Nie raz mobilny dostęp do aplikacji ratował mi tyłek. A obecnie w prowadzeniu mojej małej firemki (tak, mam JDG) pomaga mi księgowy (Pan Wojtek). No więcpolecam inFakt! ;)
NEWSY, NEWSY...
🛒 ZROBISZ ZAKUPY NIEZALEŻNIE GDZIE JESTEŚ
Google nawiązał współpracę z Shopify i dzięki temu pozwolił sprzedawać rzeczy za pośrednictwem Map, YouTube i wyników wyszukiwania. Google pracuje nad sposobami, aby przekształcić każde zdjęcie, na które patrzymy, każdy film, który oglądamy, i wszystko, co wyszukujemy w możliwość dokonania zakupu.
Inne przykłady:
- Nowe filtry AR Snapchata pozwalają przymierzyć ubrania i makijaż, i szybko kupić rzeczy, które lubisz. Możesz nawet zrobić zdjęcie czyjegoś stroju, a Snap pomoże Ci go odnaleźć i kupić.
- Nowe "Idea Pins" na Pintereście to w zasadzie Stories, przeznaczone dla twórców, którzy chcą poprowadzić ludzi przez przepisy lub projekty, albo pochwalić się, jak wyszła im aranżacja wnętrz. I oczywiście, można kupić wszystko, co widzimy na ekranie.
- Facebook zaczyna "Live Shopping Fridays", zawierający livestreams shoppable od marek i twórców. To Home Shopping Network, ale na Facebooku.
- I TikTok jest testowanie własnych w-app narzędzia do zakupów, Bloomberg poinformował, podczas gdy również partnerstwo z Walmart i Shopify na zakupy doświadczeń.
Dlaczego to jest ważne?
Kluczem tutaj są twórcy. To oni przyciągają ludzi do platform, rekomendują i sprzedają. Dzięki twórcom takie plaftormy jak Pinterest czy TikTok mogą pochwalić się miliardami odsłon i w rezultacie szans na sprzedanie produktów.
🎮 NETFLIX AND...GAMES!
Prezes Netflixa, Reed Hastings stwierdził kilka lat temu, że Fortnite jest większą konkurencją dla Netflixa niż inne usługi streamingowe ze względu na to, jak dużo czasu ludzie spędzają czasu grając w gry online.
Netflix ogłosił właśnie, że poszukuje osoby na stanowisko dyrektora działu gier, co z pewnością pchnęłoby tę platformę do wyścigu o subskrybentów w nowej kategorii. Może to również oznaczać, że Netflix będzie chciał wejść w biznes sprzętowy (aby subskrybenci mogli grać w gry na swoich telewizorach).
Dlaczego to jest ważne?
Jeśli potwierdzą się plotki to Netflix może być również na czele innowacji interaktywnego opowiadania historii i zapylania między rozrywką i grami na tej samej platformie (pamiętacie interaktywny film Bandersnatch?).
Jeśli Netflix zechce dodać gry do swojego portfolio produktów to stanie się konkurenacją dla Xbox Game Pass czy PS Now, ale będzie miał dysponował przewagą 200 milionów abonentów i przywiązania do marki.
📢 TWITTER CHCE BYĆ JAK CLUBHOUSE
Twitter uruchamia Spaces w ramach przygotowań do przeprojektowania platformy. W zeszłym tygodniu Twitter dodał opcję dawania napiwków dla użytkowników platformy a teraz ogłosił wprowadzenie nowej funkcji: Spaces (organizowanie biletowanych wydarzeń w postaci audio).
Klon Clubhouse jest kolejnym produktem za pomocą którego Twitter chce powalczyć o płacących użytkowników. Pytanie - czy użytkownicy będą skłonni płacić za Spaces, jeśli rozmowy w Clubhouse są dostępne za darmo?
Dlaczego to jest ważne?
Osoba inicjująca swoje Spaces zatrzyma 80% przychodów generowanych ze sprzedaży biletów. Firma ogłosiła niedawno nową funkcję Super Follows funkcję, która pozwoli użytkownikom uruchomić paywall swojego konta i otrzymywać wynagrodzenie za subskrypcję. Kolejną funkcją jest Twitter Blue za pomocą której fani uzyskają dostęp do niektórych nowych opcji serwisu w tym funkcji cofania tweetów.
🚗 TESLA UKARANA ZA MANIPULOWANIE
Sąd w Norwegii uznał Teslę za winną po tym, jak została pozwana przez właścicieli, którzy skarżyli się na zmniejszoną pojemność baterii i szybkość ładowania. Firmie Muska nakazano zapłacić po 136 000 koron (16 000 USD) nabywcom niektórych właścicieli Tesli Model S.
Niekórzy właściciele w Norwegii (i również innych krajach) skarżyli się na spadki zasięgu do 30 mil po aktualizacji oprogramowania w 2019 roku.
Zauważyli również zmniejszone stawki szybkiego ładowania DC na stacjach Supercharger Tesli. Problemy podobno dotyczą modeli 2013-2015, a Tesla powiedziała wtedy, że celem jest "ochrona baterii i poprawa jej długowieczności." Firma dodała, że będzie to miało wpływ tylko na "niewielki procent właścicieli."
Dlaczego to jest ważne?
Niektórzy właściciele widzieli gwałtowne spadki pojemności baterii do 11 procent, w porównaniu do normalnych stopniowych spadków oczekiwanych. Problemy te doprowadziły do pozwów sądowych nie tylko w Norwegii, ale w Danii, USA i innych krajach.
Tesla podobno nie odpowiedziała na pozew, więc wyrok został wydany zaocznie. W rezultacie, 30 właścicieli za pozwem zostanie nagrodzonych po 16.000 dolarów każdy, chyba że Tesla się odwoła.
W samej Norwegii jest ponad 10.000 nabywców modeli, których dotyczy pozew - w związku z tym, pozew może kosztować Teslę znacznie więcej jeśli też przyłączą się inni właściciele.