• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • Kto ci ukradł marzenia? Newsletter Artura Kurasińskiego

Kto ci ukradł marzenia? Newsletter Artura Kurasińskiego

Zapytał się mnie niedawno znajomy z pytaniem co sądzę o wycenie Stripe (spółka z wyceną 95 mld $ stała się najwyżej wycenianym amerykańskim startupem). Kiedy odpowiedziałem mu, że nie mam zdania (w domyśle - ani mnie to ziębi ani grzeje) nie mógł uwierzyć.

"Przecież ty siedzisz w tych startupach, to chyba jest zaj*bista informacja - nie chciałbyś zbudować podobnej firmy i zarobić tyle kasy?"

Kiedy odpowiedziałem mu po chwili, że moim marzeniem jest pracować nad fajnym projektami w spółce, która nigdy nie osiągnie wielkości większej niż dziesięciu pracowników czułem, że nie wierzy mi.

Prowadziliśmy jeszcze pogawędkę jakiś moment, ale szybko zakończyliśmy.

Miałem wręcz namacalne wrażenie jakby z mojego interlokutora uszło powietrze. Jakby nie wierzył co usłyszał i miał wrażenie, że po prostu pomylił rozmówców. Może myślał, że go oszukuję?

No bo jak to - przecież każda osoba, która tworzy produktu czy usługi związane z technologią powinna zasypiać i budzić się z wizją miliardowych wycen, kolejnych rund i szybkiego debiutu na NASDAQ.

Piętnaście lat temu byłem żarliwym wyznawcą wszystkie co pochodziło z Doliny Krzemowej - gdyby można było importować powietrze, którym tam się oddycha to pewnie bym je kupował i się nim inhalował

Ach, te wspaniałe pomysły i ogromne wyceny! Och, ten wspaniały świat ludzi, którzy chodzą w klapkach i szortach i mówiących "move fast and break things". Wydawało się, że tylko Amerykanie mają pomysł na to jak tworzyć i sprzedawać technologie.

Niewiele się mówiło o kwestiach etycznych, mobingu, oszukiwaniu przez inwestorów czy tworzeniu produktów będących wydmuszkami. To jakoś rzadziej się już pojawiało na łamach "Techcrunch" czy "The Verge".

Brak etycznych hamulców, pokusa szybkiego zarobku powodowała, że co i rusz branża startupowa była wstrząsana skandalami - Theranos, WeWork, Zenefits żeby wymienić tylko kilka z nich.

Kultura startupowa, gwałtowne bogacenie się, skakanie z jednego projektu na drugi, tworzenie produktów w garażu, które oczywiście Zmieniają Świat i Odcisną Swój Ślad w Historii ™ - to był mój pomysł na życie, tym żyłem.

Tkwiłem w takim paradygmacie przez kilkanaście lat. Współzałożyłem Aulę Polską na której rozmawialiśmy o startupach, sam robiłem swoje projekty, skutecznie przekonywałem różnych inwestorów do swoich wizji, nakręcałem innych wpisami na moim blogu.

Ja naprawdę wierzyłem, że pewnego dnia się obudzą i zobaczę nad sobą łopoczącą flagę Republiki Kalifornii z niedźwiedziem. Czy byłem głupi? Nie, po prostu chciałem żeby tak było. Czy byłem cynikiem? Też nie - serio wierzyłem, że to jest możliwe i potrzebne.

Z jednej strony tłumaczyłem na licznych konferencjach dlaczego w Polsce nie jest możliwe odtworzenie Doliny Krzemowej a z drugiej strony po cichu liczyłem na to, że to się jednak uda zrobić.

Ten mit w moich oczach zaczął się sypać dekadę temu - spółki, które obserwowałem jak powstają (i co ważniejsze - jak ten proces wygląda od środka) zaczęły poprzez swoją wielkość tworzyć własne pole grawitacyjne które zaczęło oddziaływać na społeczeństwo, demokrację, rynek czy chociażby prawa pracownika.

Największe spółki jak Google, Amazon czy Facebook stały sie rynkowymi behemotami i totalnym zaprzeczeniem wszystkiego co dekadę wcześniej same wyznawały (słynne Google'owskie "don't be evil"). Okazało się, że mitem jest możliwość stworzenia konkurencji ponieważ najwięksi zajęli miejsca na samej górze i skutecznie kontrolują cały rynek tworząc monopole.

To wszystko zbiegło się założeniem rodziny i narodzinami córek - popatrzyłem wstecz i zrozumiałem, że ciągłe budowanie zamków na piasku jest równią pochyłą i jeśli nie zmienię czegoś fundamentalnie to za kilka lat będę żałował swoich decyzji jeszcze bardziej.

Zrozumiałem wtedy, że karmienie się wizją konieczności budowy firmy, która zmienia świat, jest międzynarodową korporacją i monopolistą (wizja z nauk libertarianina Petera Thiela) jest toksyczne i błędne.

Zrozumiałem, że gonienie za "jednorożcami", tanim poklaskiem branży, mierzenie swojej pozycji kolejnymi rundami od inwestorów jest już nie tyle miałkie ale szkodliwe.

Na koniec nikt nie będzie mógł powiedzieć, że coś wygrał - za dużo szkodliwych kompromisów, coraz bardziej naginany kręgosłup etyczny zaczynał trzeszczeć a polski rynek (i klienci) okazywali się jednymi z najgorszych na świecie (pod kątem terminów płatności i oczekiwań w stosunku do ceny na pewno jesteśmy numero uno!).

Kilka lat temu dokonałem fundamentalnych zmian w swoim biznesowym życiu czego efektem było chociażby to, że nie chcę być członkiem organizacji, która "musi się gwałtownie skalować" czy "pozyskiwać środki na rozwój od inwestorów". 

Zrozumiałem, że żeby zmieniać świat poprzez działa pro ekologiczne można po prostu małym krokami wprowadzać takie elementy w strukturze swojej firmy (wybieranie dostawców ze swojego kraju żeby zmniejszyć ślad węglowy transportu, przestawienie się na bardziej ekologiczne opakowania, tworzenie technologii i produktów w Europie a nie Chinach).

Przestałem patrzeć na biznes pod kątem "ile razy zwiększacie przychody w ciągu roku" albo "ile osób zatrudniliście ostatnio". Nie dość, że robi z ciebie turbojanusza biznesu to jeszcze zamyka ci inne perspektywę oceny firmy.

Wiem, że w 2021 roku szczególnie w pokiereszowanej turbokapitalizmem Polsce zabrzmi to dziwnie, ale zysk nie jest najważniejszym celem firmy. Szczególnie jeśli firmę tworzą dobrze rozumiejący się wspólnicy, którzy chcą prowadzić spółkę przez dekady.

I nie trzeba od razu być "lewakiem" żeby zauważyć i zrozumieć, że pracownicy potrzebują szacunku (nawet w małej organizacji), zarządzanie nimi bez bata jest możliwe a najlepsze projekty tworzy się w luźnej, kreatywnej atmosferze.

Nie ma co się spinać. Szansa, że ktoś zbuduje kolejnego Facebooka czy TikToka jest tak mała, że lepiej jest zagrać w totolotka. Karmienie się taką wizją jest chore i prowadzi do błędnych decyzji.

Nie potrzebujesz budować firmy, która zatrudnia tysiąc osób żeby być szczęśliwym i spełnionym przedsiębiorcą. Tak, trzeba być ambitnym i mierzyć wysoko, ale nie można okłamywać siebie i innych.

Dlatego nie robią na mnie wrażenia wyceny Stripe'a, Zooma czy Klarny. Spływają po mnie informacja o kolejnych rundach polskich startupów czy głośnych, branżowych exitów (które w większości mają drugie dno - fundusze pozbywają się spółek za bezcen albo w ramach wiązanej wymiany).

Been there, done that.

Chcę tworzyć małe firmy, których efektem są subiektywnie fajne produkty (niekoniecznie zmieniające świat), w towarzystwie ludzi na których mi zależy i które są dla mnie ważne. Nie potrzebuję dowartościować się liczbą pracowników, branżową nagrodą czy wywiadem w Pulsie Biznesu.

Nie chcę tworzyć "jednorożca" ani zebry czy słonia. Chcę cieszyć się tym co robię bez presji ze strony inwestora czy nadzoru giełdowego.

Zapewne dlatego mój znajomy nie wierzył mi w trakcie naszej telefonicznej rozmowy. Miał do tego pełne prawo. Sam bym sobie nie uwierzył jeszcze kilka lat temu.

Mam tylko nadzieję, że sam kiedyś dojdzie do podobnych wniosków.

Artur Kurasiński

PS Jeśli spodobał Ci się ten tekst to tutaj możesz mnie wesprzeć. Wyceniłem koszt miesięcznego wsparcia (4 wydania) na 12 złotych. Jeśli uznasz, że to co pisze i wiedza jaką przekazuję ma dla Ciebie sens to zapraszam do wspierania. Dziękuję!

🔥 REKLAMA NA BLOGU I W NEWSLETTERZE 🔥

Wiele osób pyta się o możliwość zareklamowania swojego biznesu czy usługi w tym newsletterze albo na blogu. Więc jeśli chcesz zamieścić reklamę w tym newsletterze i dotrzeć do bardzo wartościowej grupy odbiorców to zapraszam!

Cena: 1000 zł netto (4 edycje, jeden pełen miesiąc).

O tym newsletterze: najpopularniejszy newsletter technologiczny w Polsce. Stworzyłem już 209 wydań przez 4 lata. Obecnie subskrybuje go 5883 osób (głównie menadżerowie, prezesi i osoby odpowiedzialne za zarządzenie w firmach i startupach).

Format reklamy: tytuł, wstęp + grafika z linkiem (tutaj zobacz przykład).

Blog - zapraszam po szczegóły tutaj. Polecam ofertę zamieszczenia artykułu w cyklu “Biznes Hackers” (zobacz przykład tutaj) za 2000 zł netto

Napisz do mnie i ustalimy szczegóły: [email protected]

ASTROGÓRNICY PROSZĄ O WSPARCIE! :)

REKLAMA

REKLAMA

Jestem od kilku lat związany z Three Headed Monster - firmą, która tworzy innowacyjne gry planszowe. Tym razem startujemy z kampanią w Polsce, na platformie Wspieram.to. Pomóż nam ufundować naszą najnowszą grę “Beyond Humanity: Astrogórnicy”! Dziękuję :)

Magdalena Macko-Gizińska - W praktyce o Customer Experience

REKLAMA

Gościem kolejnego odcinka Człowiek Biznes Technologia jest Magdalena Macko-Gizińska - Członek zarządu ds. relacji z klientami w Nationale-Nederlanden. Prowadzący Wiesław Kotecki rozmawia z Magdą o dobrym doświadczeniu klienta - czym jest, jak je zmierzyć oraz jak przekonać firmę do tego, aby zmieniła swoje podejście i transformowała się w stronę perspektywy klienta. Magda opowiada o sposobach na budowanie relacji z klientami, jak poznać, zrozumieć i zaspokajać ich potrzeby.

Media budujące społeczności tematem nowego odcinka “Rozmów Facebooka”

REKLAMA

W drugim odcinku podcastu o nowych formatach, którymi posługują się dzisiejsze media, rozmawiają: redaktor naczelna Outriders, Anna Górnicka oraz Tomasz Smokowski, współtwórca Kanału Sportowego.

 Podcast “Rozmowy Facebooka” to przestrzeń do dyskusji o zmianach na świecie. Tym razem dyskusja skupia się na mediach, które także muszą adaptować się do zmieniającej się rzeczywistości. Goście najnowszego odcinka to autorzy oryginalnych formatów mediowych, które są odpowiedzią na oczekiwania ich odbiorców.

Dzieląc się swoim doświadczeniem i przemyśleniami, Anna Górnicka i Tomasz Smokowski opowiadają dlaczego postawili na niezależność, jaką rolę w powodzeniu ich projektów odgrywa społeczność, którą wokół siebie zgromadzili, a także jakie będą ich następne kroki.

🚗W UK kierowca Ubera jest pracownikiem

Uber w Wielkiej Brytanii uznał wszystkich swoich 70 tys kierowców jako pracowników uprawnionych do płacy minimalnej, wynagrodzenia za urlop i planów emerytalnych.

Dlaczego to jest ważne?

Kilka tygodni po tym, jak Sąd Najwyższy podtrzymał orzeczenie, że kierowcy Ubera są pracownikami, a nie niezależnymi wykonawcami Uber ugiął się i zmienbił swoje podejście do klasyfikacji pracowników. Bank of America szacuje, że ta wymuszona zmiana w zakresie praw pracowniczych w Wielkiej Brytanii może kosztować Ubera łącznie nawet ponad 500 milionów dolarów.

👎Jak Obama przegrał z Doliną Krzemową

Rząd USA nie ma wystarczającego zrozumienia tego, jak giganci technologiczni tacy jak Google prowadzą swoje interesy. Taki obraz wyłonił się ze śledztwa mającego na celu wyjaśnienie, jak regulatorzy mianowani przez Obamę skutecznie zawalili okazję do pozwania Google w 2013 roku.

Dlaczego to jest ważne?

Dowody ujawniają znaczące nieporozumienia wewnątrz Federalnej Komisji Handlu na temat tego, jak Google prowadzi się i co firma robiła, aby zachować rynkowy monopol. Ten dokument może paradoksalnie posłużyć jako paliwo do toczących się obecnie postępowań w USA przeciwko największym koncernom technologicznym.

⌨️Apple pozwany za klawiaturę

Sędzia federalny w USA przyznał status pozwu zbiorowego w sprawie wniesionej przez rozżalonych nabywców MacBooków przeciwko Apple, twierdząc, że firma wiedziała, że jej powszechnie krytykowane klawiatury "motylkowe" były podatne na problemy, takie jak zacinające się lub martwe klawisze.

Dlaczego to jest ważne?

Pozew obejmuje szeroką gamę laptopów Apple wyprodukowanych w latach 2015-2019 i oprócz wszelkich odszkodowań pieniężnych, może doprowadzić do kryzusy PR'owego Apple - przedkładanie zysków firmy nad jakość produktów i obsługe klienta nie jest tym, co klienci Apple lubią kiedy przepłacają za swoje produkty.

To oznacza również, że pozew teraz potencjalnie obejmuje wszystkie zakupy z Kalifornii, Nowego Jorku, Florydy, Illinois, New Jersey, Waszyngtonu lub Michigan - stanów reprezentowanych przez 11 powodów w sprawie.

Produkty, których dotyczy sprawa, to MacBooki z lat modelowych 2015-2017, MacBooki Pros z dowolnego roku modelowego 2016-2019 (z wyjątkiem 16-calowego MacBooka Pro wydanego w listopadzie 2019 r.) oraz MacBooki Air z lat 2018-2019.