- TECHNOFOBIA
- Posts
- Od 0 do sprzedaży firmy za 20 miliardów | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Od 0 do sprzedaży firmy za 20 miliardów | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Od zera do sprzedaży firmy za 20 miliardów dolarów. O kim mowa? O Figmie, która odmieniła świat narzędzi graficznych. Wszystko zaczęło się od Dylana Fielda, który w wieku zaledwie 19 lat zdał sobie sprawę z ograniczeń tradycyjnych narzędzi i postanowił to zmienić.
Dla artystów szkicowanie pomysłów może być łatwe, ale dla kogoś takiego jak Dylan, któremu bliżej jest do osoby technicznej, niż do artysty, proces ten nie dawał oczekiwanego rezultatu. Narzędzia jak Photoshop i Photodex, były drogie, wymagały ogromnej ilości czasu i poświęcenia, by opanować je na zadowalającym go poziomie.
Dylan i Evan, drugi współzałożyciel Figmy, gdy decydowali się na budowę startupu, nie wiedzieli, że ich projekt ostatecznie zdetronizuje Photoshopa i niejako zmusi Adobe do przejęcia ich firmy.
Brzmi pięknie, lecz w rzeczywistości ich droga to tradycyjne „krew, pot i łzy”.
Pasja Dylana Fielda do grafiki i projektowania zaczęła się pod koniec szkoły podstawowej (dla nich middle school), jednak na uniwersytecie wybrał informatykę. Nie minęło kilka miesięcy, a przyszły CEO Figmy już podważał swój wybór. Szukał swojej drogi i zdecydował się na staż w Flipboard.
Najpierw działał w zespole inżynieryjnym. Później zdecydował się na przejście do zespołu projektowania produktów. Tu załapał bakcyla i postanowił skupić się na tej części branży.
„During my Flipboard internship I was frustrated using Fireworks every day. Why couldn’t design tools be more like Google Docs?”
W wieku 19 lat Field złożył wniosek o Thiel Fellowship dla przedsiębiorców, ponieważ wraz ze współzałożycielem Evanem Wallace'em dyskutowali o założeniu firmy. Początkowo jego pomysł dotyczył dronów, ale ostatecznie koncepcja ewoluowała w to, co teraz znasz jako Figma.
W 2011 roku wypuszczenie technologii WebGL 1.0 oznaczało znaczącą zmianę w sposobie rysowania i renderowania grafiki w przeglądarkach internetowych.
Była fundamentem różnych eksperymentów i przedsięwzięć, podobnie jak początki Instagrama w HTML5 i społecznościowym udostępnianiu lokalizacji. Obaj założyciele dostrzegli potencjał w tej technologii. Przez prawie rok duet skupiał się na poszukiwaniach i burzach mózgów, co mogliby zbudować, co miałoby również sens z perspektywy biznesowej. Wiedzieli, że chcą pracować z WebGL, odkrywać kreatywne narzędzia i stawiać na pierwszym miejscu szerokie możliwości dostępu.
Mając doświadczenie m.in. z Photoshopem, podzielali pogląd, że narzędzie nie może być zbyt skomplikowane.
Ich celem nie było tylko skupienie się na technologii, ale także budowanie użytecznego narzędzia. Wiedzieli, że koncentracja wyłącznie na technologii może doprowadzić do produktów, które nie rozwiązują prawdziwych problemów. Część startupów goni za trendami, nie dając przy tym żadnej wartości dodanej. Pojawiało się pytanie, czy rynek graficzny jest wystarczająco duży.
„We thought this would be a great area to go into is interface design but we weren’t sure the market was big enough. But honestly it was. Once we figured out that the market was there, the problems were very clear” – powiedział Dylan Fields.
Pierwsze próby Dylana i Evana doprowadziły do stworzenia trójwymiarowego dema piłki w basenie wodnym. Nic imponującego, ale to pokazało, że można mieć grafikę w czasie rzeczywistym w przeglądarce. Uznali, że mogą wykorzystać tę technologię do zbudowania całego pakietu kreatywnego.
Kolejnym projektem był generator memów oparty na WebGL, projektu, który ostatecznie nie był projektem, o którym marzyli. Ich ambicje sięgały dużo dalej niż memy, a zespół nie był przygotowany, by dowozić większe tematy. Brakowało im skupienia na jednym celu.
Dylan, który zrezygnował ze studiów na Uniwersytecie Brown, aby zrealizować to przedsięwzięcie, zaczął kwestionować wybraną przez siebie drogę. Generator memów, choć dla niektórych cenny, nie wnosił nic w życie obu founderów.
Obaj w różnych wypowiedziach powtarzają, że samoświadomość odgrywa kluczową rolę w świecie startupów. Podczas gdy pewne projekty mogą być dziełem życia dla niektórych osób, mogą nie przemawiać do innych. Aby stworzyć coś naprawdę przełomowego i trwałego, założyciele muszą być w stanie wyobrazić sobie, że poświęcają znaczną część swojego życia na realizację danej misji.
Przed rozpoczęciem swojej przedsiębiorczej podróży założyciele powinni zadać sobie pytanie, czy są gotowi zainwestować potencjalnie dziesiątki lat swojego życia w dążenie do osiągnięcia konkretnego celu.
W przypadku Dylana i Evana świadomość, że projekt generatora memów nie ma znaczenia, skłoniła ich do przejścia do bardziej wpływowego przedsięwzięcia.
„And there was a point where we had to really define that and say we’re going to focus on interface design and really had a nice (white board?) session with the team where we just crossed all these t things off. It’s like, what do we all think we’re doing?”
Padło na Figmę. Natomiast był to dopiero początek dalszych problemów.
KŁOPOTY
Pierwszy problem to zarządzanie ludźmi. Dylan nie miał żadnego doświadczenia jako manager. Przed Figmą był tylko stażystą, stąd nie miał pojęcia jak zatrudniać i komunikować się z zespołem, by mogli osiągnąć swoje założenia. Był menedżerem i osobą, która miała pod opieką dowożenie produktu. Żonglował oboma tematami i często ponosił porażki, głównie wywodzące się z braku doświadczenia. Podróż biznesowa Figmy prawie się zakończyła, zanim się rozpoczęła na poważnie.
Jego pierwsze próby zarządzania były trudne. Zatrudnił kilku niedopasowanych pod względem kultury firmy pracowników, a sam miał tendencję do mikrozarządzania. W międzyczasie Dylan zmagał się również z emocjonalnym stresem związanym z walką ojca z rakiem, co dodatkowo komplikowało sprawy. W pewnym momencie trudna rozmowa z pracownikami ujawniła ich niezadowolenie i skłoniła Dylana do szukania pomocy.
Zatrudnienie pierwszego zewnętrznego menedżera Figmy okazało się punktem zwrotnym zarówno dla CEO, który dzięki nowej osobie nauczył się zarządzania, jak i dla całego zespołu. To doświadczenie pokazało, jak ważne jest przyjęcie i pokonanie wyzwań związanych z przejściem od założyciela do menedżera, zwłaszcza gdy przyszłość startupu może zawisnąć na włosku.
Drugim problemem był brak wizji, co odpychało od nich kolejnych inwestorów. Nie rozumieli ich produktu oraz tego, jakie problemy firma rozwiązuje. Fields twierdzi, że kamieniem milowym była rozmowa z Johnem Lilly, inwestorem z Greylock Partners, który powiedział:
„I don't think you know what you're doing yet”.
Co zmusiło ich do spojrzenia na swój pitch i dokonania zmian. Z obecnej perspektywy zmiany były korzystne, bo jak do tej pory startup zgromadził ponad 300 milionów dolarów w 7 rundach, a sam Lilly był jednym z głównych inwestorów w rundzie z 2015 roku.
W kierunku rozwoju firmy pomogła również społeczność zgromadzona wokół narzędzia. Choć założona została w 2012 roku, pierwszą betę wypuszczono dopiero po 3 latach (2015). Platforma była ogólnodostępna przez kolejny rok, a płatny plan wprowadzono dopiero w 2017.
Z obecnej perspektywy, Fields ocenia ten ruch jako właściwy. Długo dostępna darmowa wersja pozwoliła im zbudować zaufanie do użytkowników, którzy zostali na dłużej i dawali swoje wskazówki w kierunku rozwoju narzędzia.
Ich prężny wzrost zwrócił uwagę największych, w szczególności Adobe, które przejęło Figmę w 2022.
DLACZEGO ADOBE PRZEJĘŁO FIGMĘ?
Przede wszystkim postęp Adobe nie był aż tak dynamiczny jak chcieliby jej decydenci, ponieważ nowe narzędzia do projektowania nasyciły rynek. Z kolei Figma była wschodzącą gwiazdą tego rynku. Co więcej, Adobe przegapiło swoją szansę i weszło do branży designerskiej za późno. Adobe XD, który był bezpośrednim konkurentem Figmy, nie cieszył się taką popularnością, a firma nie poświęcała za wiele czasu na jego rozwój. Ich portfolio potrzebowało świeżej krwi, a Figma dawała lepsze doświadczenia użytkownikowi.
Poza tym, przejęcie Figmy zagwarantowało również dużą rentowność dla Adobe, ponieważ Figma może pochwalić się teraz 90% marżą, a ta przewaga finansowa może przynieść korporacji kolejne korzyści – choćby dalszy rozwój swojego modelu biznesowego czy swoich pozostałych produktów.
Korporacja tym ruchem utrzymuje swoją pozycję hegemona w branży, więc ten ruch z ich strony jest doskonały.
W kontrze do tego jest część ekspertów, którzy wspominają, że przejęcie oznacza brak konkurencji dla Adobe, co może się odbić na użytkowniku końcowym. Zauważają również, że jeśli obecne SaaSy będą się łączyć lub dawać się przejmować firmom z ugruntowanymi pozycjami w sektorze, to nigdy nie przebiją szklanego sufitu.
Historia Figmy pokazuje, że jasne określenie wizji i dążenie do niej może przynieść ogromne rezultaty, nawet w tak krótkim czasie.
Celem Dylana i Evana nie było rywalizowanie z Adobe, lecz stworzenie produktu, który uprości i usprawni proces projektowania, a także umożliwi prostą współpracę między członkami zespołu. Doprowadziło to do tego, że zbudowali mocny produkt, który był realnym zagrożeniem dla Adobe, co ostatecznie poskutkowało przejęciem o wartości 20 miliardów dolarów.
Czy Figma dalej będzie się prężnie rozwijać? Dylan dalej jest CEO przejętego startupu, więc o ich postęp powinniśmy być spokojni.
Maciej Marek
🎉 Mój debiut w "Piśmie"! Przeczytaj esej o AI
Napisałem długi esej do wspaniałego magazynu "Pismo" o AI. Uważam (mało skromnie, przyznaję), że to jest bardzo dobry artykuł i zachęcam Cię do przeczytania:
Jeśli uznasz, że takie treści Ci pasują to mam dla Ciebie dwa kody do wykorzystania:
1. kod: KURASGPTroczna prenumerata (papier + online) z numerem majowym w prezencie179,88 zł za rok czyli tylko 14,99 zł za miesiącaktywny do 19.05.20232.
2. kod: KURASroczny dostęp online za pół ceny 64,50 zł za rok, zamiast 129 złaktywny do odwołania ;)
Gdzie wykorzystać kody? magazynpismo.pl/prenumerata/
W ramach dostępu online każda osoba otrzymuje:
dostęp online do wszystkich treści
lektorskie wydania audio i cykle podcastów (w tym Śledztwo Pisma)
numery miesięcznika na czytniki (pliki: PDF, ePUB i MOBI)
dostęp do cyfrowego archiwum
dodatkowe treści dostępne tylko online (newslettery, felietony, rozmowy, polecajki)
dostęp do aplikacji mobilnej „Pisma"
A w ramach prenumeraty to wszystko + co miesiąc wydanie papierowe z dostawą na terenie Polski!
👋 Zapraszam na infoShare 24-25 maja!
Specjalnie dla czytelniczek i czytelników Technofobii mam super zniżkę na zbliżającą się konferencję infoShare.
Wystarczy kliknąć w link :)
📰 Newsy Warte Twojej Uwagi
Firefox + BingFirefoxowi kończy się umowa z Google, a Microsoft chciałby, aby Bing był ich domyślną wyszukiwarką. Umowa Google z Apple dotycząca domyślnej przeglądarki wygasa w przyszłym roku, co daje Microsoftowi nowe możliwości i negocjowanie kontraktu Binga, by ten stał się główną wyszukiwarką w Safari. Microsoft widzi w takich partnerstwach spory potencjał. Jednak te umowy mogą nie gwarantować zwiększonego wykorzystania wyszukiwarki.LINK
Elon Musk ogłosił swoje plany dotyczące CEO Twittera. Nie ujawnił tożsamości nowego szefa, ale niektóre źródła mówią, że będzie to Linda Yaccarino, dyrektor wykonawcza ds. reklamy w NBC Universal. Musk zostanie prezesem wykonawczym i szefem technologii Twittera. Nadal zachowa jego własnoś. Nowy CEO ma rozpocząć pracę za 6 tygodni.LINK
Startupy zatrudniają zwolnionychStartupy przyciągają coraz większą liczbę zwolnionych programistów i inżynierów. Młode firmy oferują pracownikom możliwość budowania oprogramowania od podstaw oraz pracę zdalną lub hybrydową. Praca w startupach to także udziały w kapitale zakładowym z wyższymi przewidywanymi zwrotami niż w firmach z wyrobioną marką. Nowi pracownicy mają też szansę na podejmowanie ważnych decyzji. Wielu pracowników postrzega startupy jako sposób na rozwijanie swoich umiejętności i postęp kariery.LINK
Nowy model językowy od OpenAIOpenAI planuje uruchomić nowy, open source'owy model językowy. Model nie będzie konkurował z ich popularnym modelem - GPT. Wzrost generatywnej sztucznej inteligencji i jej potencjał przyciągnął uwagę inwestorów w Dolinie Krzemowej, w tym Microsoftu, który zainwestował ogromne sumy w OpenAI, co pozwala im na wypuszczenie kolejnych produktów.LINK