- TECHNOFOBIA
- Posts
- Porażka Barda to nie jego wina | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Porażka Barda to nie jego wina | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
„Bard nie ma dorasta do pięt ChatGPT” – tak głosi większość ekspertów na social mediach. Obserwując dyskusje na X (ex Twitter) czy LinkedIn, podejście do Barda jest mocno negatywne.
Narzędzie jest wyszydzane i pokazywane palcami, jako kolejny nieudany projekt od Googla.
Jednak popularny ChatGPT wcale nie jest cudownym rozwiązaniem. Zdarzają mu się przestoje w działaniu, słabej jakości odpowiedzi, znikająca historia czy błędy w samej aplikacji. Projekt od OpenAI traktowany jest często z przymrużeniem oka pod kątem funkcjonalności.
Pozytywy są podnoszone do rangi innowacji, a błędy spychane na margines dyskusji. W przypadku Barda jest dokładnie odwrotnie. To błędy i niedociągnięcia są na pierwszym planie.
Platforma od Google zdobyła 30 milionów użytkowników w 30 dni. Dla porównania: ChatGPT dzięki fali zachwytów przyciągnął 100 milionów w 60 dni. Warto pamiętać, że Bard działa pod szyldem Google’a, który jest globalną marką. OpenAI? To wschodząca marka technologiczna i daleko jej do znanej firmy. Jednak to może być ich przewaga w tym wyścigu.
DLACZEGO NIKT NIE LUBI BARDA?
Bard wcale nie jest najgorszym rozwiązaniem, jak pokazują to media. Oferuje dostęp do Internetu, integrację z Google i interfejs użytkownika, który jest odrobinę lepszy od reszty rozwiązań. W wielu porównaniach narzędzia dają podobne rezultaty.
W czym więc tkwi sedno? Prawdopodobnie nie chodzi o niedociągnięcia Barda, a zmieniające się podejście mas do samej korporacji. Googlowska marka traci swoją magię, toteż Bard staje się tego ofiarą.
Pamiętasz czasy, kiedy Google było tą fajną marką, z którą większość chciała się utożsamiać? To były wczesne lata 2000. W tamtym momencie wydawali swoje największe hity – Gmail w 2004 roku, Mapy Google w 2005, a także kupno Youtube’a, który wciąż podbija świat – 2006 rok.
Aż doszliśmy do Androida i Chrome’a w 2008. Oczywiście w szafie mają sporo „produktowych trupów”, lecz wcześniej wymienione produkty są wciąż na szczycie. Dociekliwy obserwator mógłby powiedzieć, że te projekty nie miały szans się przebić. Kiedy pojawił się Gmail, na świecie panowały Yahoo Mail i Hotmail. YouTube?
To nie była pionierska platforma, a pomysł zaczerpnięty między innymi od Dailymotion czy Vimeo. Tak samo Google Chrome było rzuceniem rękawicy wszędobylskiemu Internet Explorerowi. Mimo wszystko potrafili przejąć pałeczkę pierwszeństwa od tuz jak Yahoo czy Microsoft.
Dlaczego im się udało? Google było tym śmiałym startupem, rzucającym wyzwanie technologicznym Big Techom. Część sukcesu zawdzięcza niechęci świata do panującego Microsoftu, którego wszyscy się obawiali.
Całe to niechętne podejście do wielkich korporacji, które są na szczycie piramidy, zadziałało świetnie dla Firefoxa. Przed wejściem Chrome'a na rynek, Firefox powoli zabierał sporą część tortu Explorerowi, zdobywając 30% udziału w rynku.
Ciekawostka: Google nigdy nie było „oryginalnym" wynalazcą. Począwszy od wyszukiwarek, przez e-maile, aż po przeglądarki, wykorzystali to, co już było znane i dodawali swoją cegiełkę, by uczynić każdy produkt odrobinę lepszym od konkurencji.
I tak Gmail zaoferował nam przejrzyste korzystanie ze skrzynki pocztowej, Chrome stała się powszechnie wykorzystywaną, godną zaufania przeglądarką, a współpraca z Microsoft Office przypominała czeski film w porównaniu z Google Office.
Więc czy Bard nie jest po prostu kolejnym produktem, w którym inspirują się ChatemGPT?
Ulepszono interfejs użytkownika, obiecano aktualizacje na żywo i integracje. Natomiast świat tego nie kupuje.
Sytuacja się odwróciła i teraz to Google jest tą „złą” korporacją, którą trzeba zwalczać. Miłość tłumu do walki Dawida z Goliatem się nie zmieniła. Zmienił się tylko bohater. Tym razem jest to ChatGPT.
SŁABNĄCA POZYCJA GOOGLE
Gwiazda Google coraz słabiej świeci. Czas zagłębić się w ich nieudane hity. Co zaskakujące, Google potyka się o własne nogi od ponad dekady (zobacz wstępniak o porażkach Google).
Pamiętasz Google+? Wiele osób nigdy o nim nie słyszało. To platforma społecznościowa. Miała walczyć jak równy z równym z Facebookiem, jednak nawet nie wyszli nawet na matę.
Za upadek Google+ nie można winić wyłącznie jego interfejsu użytkownika i dostępnych funkcji. Prawdziwym gwoździem do trumny była strategia wymuszenia korzystania z Google+ na użytkownikach Youtube’a. Nagle, aby dodać komentarz na YouTube, trzeba było mieć konto Google+.
Wywołało to masowe oburzenie. Nawet współzałożyciel YouTube, Jawed Karim, wyszedł z nicości, aby wyrazić swoją irytację. Mimo że Google ostatecznie oddzieliło YouTube od Google+, szkody zostały wyrządzone, a produkt upadł.
To był jeden z momentów zwrotnych. Wielu uznało, że Google przeszło na ciemną stronę. Posunięcie to przypominało dominację Microsoftu. W świecie mediów społecznościowych Google nie był nowicjuszem.
Musiał stawić czoła świeżo upieczonym platformom, takim jak Instagram, Snapchat, WhatsApp, a nawet Facebookowi.
Mniejsze, ale równie bolesne niepowodzenie zaliczyli przy Google Meet. Wyczucie czasu wydawało się idealne. Przez pandemię, w zasadzie z dnia na dzień, spora część społeczeństwa została zamknięta w domu i byliśmy zmuszeni do korzystania z wideokonferencji, nawet w celach towarzyskich. Czy wszyscy rzuciliśmy się na Google Meet? Nie. To Zoom i Teams miały największe „branie”.
Google Meet dla wielu wydawało się kolejną macką ośmiornicy, która próbowała owinąć się wokół użytkowników.
A to tylko ułamek wpadek. Lista ostatnich „fuckupów" Google'a obejmuje Google Buzz, Google Tango, Google Daydream, Google Allo, Google Trips i Google Stadia (i to tylko w skrócie). Raz po raz Google, niezależnie od tego, czy walczy ze świeżymi startupami, czy tytanami branży, wydaje się nie trafiać ze swoimi produktami.
SKĄD TE BŁĘDY?
W całej historii wypuścili też mnóstwo profitowych produktów. Oczywiście opinia publiczna im teraz nie pomaga, jednak sporo winy za tę sytuację ponosi sama firma. Pierwszym z brzegu przykładem jest Youtube, który przed laty zbudował ogromną rzeszę fanów i płatnych klientów.
Jednak teraz ich pomysły na rozwój platformy wydają się niekiedy wątpliwe. Usunięcie przycisku „nie lubię” okazało się strzałem w stopę. Do tego narastająca ilość reklam. Coraz trudniej korzystać z platformy bez płatnego konta. Oczywiście – to nie są ogromne zmiany, ale kropla drąży skałę, a napięcie wokół korporacji tylko rośnie.
Do tych mniejszych zmian w swoich produktach należy dodać obawy społeczeństw w związku z gromadzeniem ogromnej ilości danych o użytkownikach. A Google wraz z Facebookiem przodują w tym zakresie. Wróćmy jednak do tematu głównego czyli Barda.
Samo oczekiwanie na produkt dziwiło opinię publiczną. ChatGPT pojawił się 30 listopada i szturmem zdobył świat. Google, które podobno pracowało od lat nad sztuczną inteligencją, miało również wypuścić swojego bota.
Wszyscy czekali z niecierpliwością, co pokaże Google i dlaczego tak zwleka.
Oficjalne ogłoszenie miało miejsce w lutym. Podczas pierwszego demo Bard popełnił błąd, za co został zjedzony w socialach. Sami pracownicy krytykowali management za ogłoszenie prawdopodobnie jeszcze niedopracowanego produktu i słabe przygotowanie całego ogłoszenia. Jednak Bard w końcu wyszedł w marcu. Ma swoje mankamenty, jednak nie jest tak zły, jak go malują (zobacz porównanie ChatGPT vs Bard)
Okazuje się, że nie ważne, jak dobre w rzeczywistości są nowe googlowskie produkty. Każdy z nich będzie musiał nie tylko przejść test użyteczności, ale przekonać tłum do marki.
Przypomina się wcześniej wspomniany okres Microsoftu w późnych latach 2000. Bez względu na to, jak ciekawe były ich produkty – od Zune po telefon z systemem Windows – po prostu nie mógł liczyć na miłe słowa od użytkowników.
Był tym “złym” w branży.
Rozwiązaniem dla Microsoftu okazało się skrycie w cieniu i skupienie na rozwiązaniach B2B. Dali o sobie zapomnieć użytkownikom i pozwolili innym zająć ich miejsce – na przykład Facebookowi czy Google.
Teraz po latach nagle Microsoft wraca do łask jako największy innowator.
Może więc Google powinno wziąć z tego przykład. Ponowne skupienie się na chmurze dla przedsiębiorstw może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Jeśli chodzi o samego Barda, to opinia publiczna już wydała na niego wyrok. Nawet jeśli Bard osiągnie lepsze wyniki niż ChatGPT, to będzie nadal uważany za “ten gorszy”.
Nawet jeśli to jest po prostu nieprawda.
Maciej Marek
Główne źródła:
🤖 PLNANUJESZ EVEN ZWIĄZANY Z TECHNOLOGIĄ I SZUKASZ CIEKAWEGO I PROFESJONALNEGO MÓWCY?
Zdjęcia z eventów na których byłem mówcą albo prowadziłem
Jeśli szukasz doświadczonego mówcy publicznego, który może wygłosić prelekcję, poprowadzić panel dyskusyjny na temat wpływu technologii na nasze życie (w języku polskim albo angielskim) to serdecznie zapraszam!
Idzie jesień, układam właśnie swój kalendarz wystąpień publicznych. Poniżej znajdziesz listę przykładowych tematów o których lubię mówić:
Jak konsumenci z pokolenia Y i Z zmieniają świat?
Robotyzacja i algorytmizacja – zagrożenia i wyzwania
ChatGPT, AI – dlaczego nie powinniśmy bać się tej rewolucji?
Samochody autonomiczne a przyszłość branży motoryzacyjnej
Wirtualna, poszerzona i rozszerzona rzeczywistość (AR, VR, XR)
Wpływ social mediów na dzieci i młodzież
Metaverse – jak będzie wyglądał i kiedy nadjedzie?
Web3 (NFT, DAO, kryptowaluty, creators economy)
Fintech – jak zmienią się usługi bankowe i finansowe?
Jak amerykański i chiński Big Tech wpływają na nas i nasze życia?
Dlaczego ja?
Bo mam na swoim koncie ponad 300 wystąpień publicznych w Polsce i za granicą (między innymi w Belgii, Kolumbii czy USA) w języku polskim i angielskim. Miałem przyjemność prowadzić galę dla renomowanych światowych marek jak i warsztaty dla zarządów największych spółek giełdowych.
Miałem zaszczyt występować na wewnętrznych spotkaniach w firmach, dużych eventach tematycznych oraz podczas największych polskich konferencji między innymi dla: VOX, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, Tauron, PGNiG, Skoda, TVN, Eurobank, Rzeczpospolita, PKO SA, Mercedes Benz, Skanska, Inteligo, Credit Agricole, Google, Samsung, Michelin, Aviva, Siemens, ING Bank, Innogy, Alior, Coca Cola, Warbud, UPC, Fiat Chrysler Automobiles, Janssen Cilag, PKO BP, IBM, Nordea, PwC, Netflix, mBank, EY, Citi Bank, Allegro, Axel Springer, Polsat, Eurocash, Hewlett Packard Enterprise czy Tesco.
Wycena usługi uzależniona jest od miejsca, terminu, ilości osób, opcji rejestracji wystąpienia i szczegółowości zagadnienia. Z uwagi na duże obłożenie prośba o kontakt z wyprzedzeniem kilku miesięcy.
Zapraszam do kontaktu i omówienia twojego eventu!
Kontakt: [email protected]
👋 CHCESZ SIĘ ZAREKLAMOWAĆ U MNIE?
Chcesz zamieścić reklamę w tym newsletterze (albo blogu lub podcaście) i dotrzeć do bardzo wartościowej grupy odbiorców?
✉️ Newsletter - najpopularniejszy newsletter technologiczny w Polsce. Stworzyłem już 350+ wydań w czasie 7 lat. Obecnie subskrybuje go 6500+ osób (głównie menadżerowie, prezesi i osoby odpowiedzialne za zarządzenie w firmach i startupach). Format reklamy: tytuł, wstęp + grafika z linkiem (tutaj zobacz przykład). Cena: 3500 zł netto (4 edycje, jeden pełen miesiąc).
🎙️ Podcast - średnia słuchalność odcinków 600-800 osób. Godzinne odcinki, które są przeważnie wywiadami. Masz pomysł na format czy cały cykl z Tobą, czy Twoją firmą? Daj znać, na pewno wymyślimy razem coś ciekawego.
📜 Blog - zapraszam po szczegóły tutaj. Polecam ofertę zamieszczenia artykułu w cyklu “Biznes Hackers” (zobacz przykład tutaj).
Wywiad, materiał sponsorowany – od 6500 zł netto
Materiał sponsorowany + reklama w newsletterze – 8500 zł netto
Jakieś inne pomysły albo życzenia? Napisz proszę do mnie i ustalimy szczegóły: [email protected]
📰 NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI
Pomimo zaangażowania w sferę AR/VR od ponad dziesięciu lat, Google pozostaje w tyle za konkurencją. Teraz, we współpracy z Samsungiem i Qualcomm, opracowują alternatywę dla zestawu słuchawkowego Vision Pro od Apple. Premiera planowana jest na lato 2024 roku. Jednak wewnętrzne źródła Google sugerują, że strategia rozwoju utknęła przez korporacyjną biurokrację.
Tesla uzyskała pozwolenie na budowę Diner and Drive-In Movie Supercharger w Los Angeles. Lokalizacja będzie obejmować 32 stacje Supercharger, restaurację, miejsca siedzące na dachu i parę ekranów kinowych. Początkowo planowano budowę w Santa Monica, jednak padł wybór na Los Angeles.
Meta rozpoczęła webową premierę swojej platformy Threads. W ciągu najbliższych kilku tygodni wprowadzone zostaną ulepszenia przypominające jej mobilną aplikację. Aby Threads mógł konkurować z X, Meta integruje funkcję wyszukiwania do swojej platformy.
Projekt Cybertrucka, charakteryzujący się ostrymi konturami i zewnętrzną powierzchnią ze stali nierdzewnej, wymaga, aby każdy element był wykonany z precyzją do kilku mikronów. Wszystko po to, by zapewnić nieskazitelną estetykę pojazdu. Każda drobna wada będzie widoczna.. Elon Musk porównuje tę precyzję do standardów utrzymywanych przez produkty takie jak LEGO i puszki po napojach. Chociaż Tesla spotkała się w przeszłości z krytyką dotyczącą dopasowania i wykończenia, powszechnie uznaje się, że jakość ich produktów poprawiła się z czasem.