- TECHNOFOBIA
- Posts
- Rośnie kolejny gigant | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Rośnie kolejny gigant | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Jest jedno przedsiębiorstwo, które rzadko jest stawiane w gronie największych big techów, a z roku na rok wspina się coraz wyżej i ma szansę być największą firmą technologiczną.
Mimo to krytycy od lat przewidują jej upadek. Twierdzą, że gdy szum wokół niestandardowych komputerów PC w końcu ucichnie lub gdy urok wydobywania bitcoinów straci swój blask, a nawet, gdy zakończy się klęska łańcucha dostaw, spółka padnie.
Wiesz o kim mowa? O Nvidii.
Jednak ona nadal zaskakuje i przeciwstawia się wszelkim przeciwnościom, udowadniając, że jest jedną z najwytrwalszych firm technologicznych.
Wróćmy na chwilę do 2022 roku. Jej akcje spadły o 68%, głównie przez spowolnienie gospodarcze i zamieszanie związane z branżą technologii. W kilka miesięcy sytuacja zmieniła się o 180 stopni i ich akcje wzrosły o 158% i brakowało im 20% do przebicia swojego sufitu.
Dzięki temu zajmują 6 pozycję co do wielkości firmy globalnie, a ich wycena zaliczyła potężny skok. Obecnie ich wartość wycenia się na 963 miliardy dolarów.
Perspektywy Nvidii wydają się świetlane. Mają szansę być szóstą firmą na świecie, która osiągnie wycenę na poziomie biliona dolarów. Umiejętnie łączą produkty klasy konsumenckiej, oferty klasy korporacyjnej i mają ogromny wpływ na sferę sztucznej inteligencji.
Natomiast nie był to „overnight success”. Na swoją pozycję pracowali latami. Firma narodziła się w 1993 roku i pozostawała stosunkowo nieznana aż do 2016 roku. Ich wykres giełdowy z tego okresu jest skromny. Transformacja z mało znanego drugoplanowego gracza w światowego giganta półprzewodników w ciągu zaledwie siedmiu lat już robi wrażenie. A to była tylko rozgrzewka.
Jeśli cofniemy się myślami do 2016 roku, to spotkamy tam Nvidię, prężnie rozwijającą się firmę, obsługującą głównie niszowy segment entuzjastów gier. Angażowali się w sprzedaż korporacyjną, jednak nie był to ich główny rynek. Jednym z ich klientów była Tesla. To właśnie procesory Nvidii napędzały funkcje autonomiczne ich samochodów. Jednak ówczesnej Tesli nadal brakowało sporo do obecnej pozycji.
Chlebem powszednim firmy było w dużej mierze dostarczanie GPU (procesory graficzne) graczom, dopóki Bitcoin nie zaliczył ogromnego wzrostu, co kompletnie odmieniło ich sytuację.
Zastanawiasz się, w jaki sposób Bitcoin koreluje z procesorami graficznymi? Chodzi o wydobywanie Bitcoina, czyli w jaki sposób pojawia się na rynku.
Wszystko sprowadza się do procesu znanego jako kopanie, który wymaga intensywnych obliczeń. Tak się składa, że procesory graficzne Nvidii są często wybieranym rozwiązaniem do opłacalnego wydobywania różnych kryptowalut.
Choć wiele kryptowalut wymagało mocy obliczeniowych niedostępnych dla Nvidii lub przechodzili na model proof of stake, który eliminuje stosowanie GPU, to i tak ogromna większość procesorów graficznych wykorzystywanych w miningu pochodzi od naszego kopciuszka.
A to przyniosło im górę pieniędzy. Szczególnie w czasach, gdy górnicy crypto kupowali setki, a nawet tysiące egzemplarzy GPU.
Ten gwałtowny popyt ostatecznie doprowadził do niedoborów w magazynach i spowodował gwałtowny wzrost cen. Procesory graficzne Nvidia zaczęły osiągać na rynkach wtórnych ceny wyższe o 50-100%, co wywołało falę sprzeciwu ze strony społeczności graczy.
Gracze poczuli się zlekceważeni. Wskazywali, że producent wykorzystuje szał kryptowalut, zamiast zaspokajać potrzeby swoich głównych odbiorców.
Mieli nadzieję, że firma ograniczy ilość i zmniejszy możliwości wydobywcze swoich kart, aby utrzymać sprzęt dostępny dla graczy w sugerowanej cenie detalicznej.
Srogo się przeliczyli. Nvidia z uśmiechem na ustach podążyła za falą boomu górniczego, pozwalając górnikom dyktować nową normę cenową dla swoich produktów.
Jak możesz się domyślić, wielu graczy wpadło w szał i przeszło do konkurencji – AMD, w nadziei, że uda im się przewrócić rynek. Zwycięstwo było połowiczne, bo AMD stało się istotną konkurencją na rynku GPU, ale to Nvidia jest wciąż na szczycie.
2018 był trudnym rokiem. Cena bitcoina osiągnęła szczyt pod koniec 2017 roku, by wkrótce potem spaść o 83%. Kryptowaluty przestały być „sexy” i górnicy przestali wydobywać je na taką skalę jak dotychczas.
Gracze postrzegali to jako dzień sądu. Rzeczywiście, akcje Nvidii ucierpiały, spadając o 57%. Jednak boom pozwolił spółce na 11-krotny wzrost w ciągu poprzednich 18 miesięcy. Byli niewzruszeni tymi spadkami i przygotowali nową strategię dla swoich produktów.
Zaprezentowali serię procesorów graficznych 2000. Były znacznie droższe, zwłaszcza karty z wyższej serii. Dla zobrazowania sytuacji: GTX 1080 został wprowadzony na rynek w cenie 600 USD, podczas gdy RTX 2080 został wyceniony na 700-800 USD.
Prawdziwym hitem okazała się seria TI. GTX 1080 TI trafił na rynek w cenie 700 USD, podczas gdy RTX 2080 TI kosztował od 1000 do 1100 USD, czyli o 50% więcej.
Nvidia broniła tych podwyżek cen, powołując się na dodanie technologii ray tracingu – znaczące ulepszenie, ale niewystarczające, aby uzasadnić taką inflację. Więc skąd te liczby?
W latach 2016-2018 marża netto Nvidii wzrosła ze skromnych 13% do 37%. Było oczywiste, że koszt integracji RTX stanowił ułamek wzrostu kwoty.
Gracze naiwnie wierzyli, że Nvidia w końcu obniży ceny. Nic z tego. Korporacja została przy swoim, a gracze musieli się pogodzić z nowymi cenami. A ci, którzy tego nie zrobili, musieli przygotować jeszcze większe pieniądze na zakup sprzętu, przez następny boom technologiczny, który nastąpił w 2020 roku.
KOLEJNE WZROSTY
Globalna pandemia w 2020 roku doprowadziła do gwałtownego zainteresowania grami oraz komputerami do gier i uwaga – zdławiła podaż. Z Chinami w trybie blokady co drugi tydzień i nowymi wyzwaniami pojawiającymi się na każdym etapie procesu produkcyjnego, kryzys łańcucha dostaw był nieunikniony.
Dla firm uzależnionych od sprzedaży dużych ilości towarów to był dramat – ale nie dla Nvidii, która po prostu znowu podniosła ceny produktów. Gdy górnicy krypto rzucili się na ich sprzęt, ceny wzrosły od 50-100%. Tym razem ceny wzrosły 3-, 5-, a nawet 10-krotnie!
Procesory graficzne były sprzedawane na aukcjach, jakby były zabytkowymi przedmiotami kolekcjonerskimi, a Nvidia jeszcze mocniej podkręciła cały boom, wprowadzając na rynek nową serię kart graficznych (3000).
W tym wypadku wykorzystali strategię Apple. Popularne jabłko wydało serię iPhone Pro, by uniknąć krytyki na zbyt wysoką cenę. Dokładnie to samo zrobiła Nvidia. Wypuściła kartę RTX 3090 za 1500 dolarów i RTX 3090 TI za 2000 dolarów.
To nie koniec. Bitcoin często podąża czteroletnim cyklem. 2020 był ostatnim rokiem, gdy Bitcoin notował spadki. To oznaczało tylko jedno – powrót górników do kopania Bitcoina.
Liderzy korporacji byli świadomi tego trendu. Na początku 2021 r. osłabili procesory graficzne do gier za pomocą oprogramowania, aby uniemożliwić ich wykorzystanie do wydobywania krypto. Zamiast tego wprowadzili na rynek GPU przeznaczone właśnie do kopania Bitcoina. Jego cena wyniosła 4700 USD.
Gracze mieli nadzieję, że wreszcie ceny wrócą do normalności. Okazało się, że musieli wyłożyć niebotyczne pieniądze, podczas gdy górnicy płacili jeszcze więcej. Nie było to ostatnie słowo spółki, która odkryła nową żyłę złota.
Układy GPU nie zostały zaprojektowane wyłącznie w celu zwiększenia komfortu grania. Są one również niezbędne do uczenia maszynowego i szkolenia sztucznej inteligencji. Czujesz, dokąd zmierzamy?
Pewnie znasz już ChatGPT. Jego szkolenie było napędzane przez klaster procesorów graficznych Nvidia znany jako H100. Jego średnia cena to 15000 dolarów.
Początkowe szkolenie GPT wymagało liczby 10 000 tych procesorów graficznych. Czyli aż 150 milionów dolarów! A to tylko pierwsza faza rozwoju pojedynczego projektu. Obecnie każdy chce wejść na rynek AI. Od największych do najmniejszych.
Google próbowało opracować własne urządzenia obliczeniowe znane jako TPU, ale produkty producenta pozostają na topie. Okazuje się, że Google nie ma zamiaru zastąpić Nvidii, biorąc pod uwagę, jak aktywnie wspierają ich produkty.
Stworzyli nawet model biznesowy oparty na chmurze procesorów graficznych Nvidia. Jeśli bezpośredni zakup wydaje się zbyt kosztowny dla Twojej firmy zajmującej się sztuczną inteligencją, możesz po prostu wynająć moc obliczeniową od Google.
Niemniej jednak większość technologicznych gigantów woli bezpośrednio współpracować z Nvidią. Tesla wykorzystuje 5 760 procesorów graficznych Nvidia A100 do trenowania swojej technologii autonomicznej jazdy. To około 57 milionów dolarów, nie licząc kosztów konfiguracji, utrzymania i leasingu. Meta wykorzystuje ich procesory graficzne od 2017 roku, kiedy uzyskała dostęp do 22000 procesorów graficznych V100.
Korporacja nadaje rytm całej branży. Jest obecnie hegemonem i choć ma poważną konkurencję – AMD, Intel, Qualcomm, TSMC i AWS, to dalej pozostaje niedościgniona. Dlaczego? Ogromne doświadczenie robi swoje. Ich GPU są na rynku od przeszło 20 lat.
Patrząc na ich wzrost, można powiedzieć – mieli szczęście. Najpierw rosnąca popularność gier, później Bitcoin, a na końcu AI. Jednak firma była gotowa na te wzrosty jak nikt inny.
Przewidzieli rozwój GPU trzy dekady temu, a reszta świata potrzebowała ponad 20 lat, by zrozumieć, jak istotna jest ta technologia. Jestem pewny, że AI nie będzie ostatnim rynkiem, który wykorzysta moc procesorów graficznych.
Ta powolna adaptacja technologii dała Nvidii potężną przewagę i pozwoliła im obecnie przyjąć pozycję monopolisty. Intel, który był w tej walce razem z nimi, spoczął na laurach, a Nvidia ciągle się rozwija, dostosowuje i ewoluuje, co czyni ją na ten moment nie do pokonania.
Czy podzielą kiedyś los Intela? Prawdopodobnie tak, ale nie prędko. Obecnie Big Techy są jak poszukiwacze złota. Szukają kolejnych miejsc, by odkryć nowe El dorado. Jak dotąd świetnie im to wychodzi. Natomiast dla Nvidii nie ma kompletnie znaczenia czy to oni odniosą sukces.
Nvidia dostarcza im narzędzia w postaci procesorów graficznych i to dlatego ma szansę być największą firmą na świecie. Ustala zasady, sprzedaje sprzęt, podąża za trendami i w spokoju obserwuje, jak inni ścigają się w technologicznym wyścigu.
Maciej Marek
Główne źródła:
Udało się przed Dniem Dziecka 🙂. Z dumą ogłaszam, że trzecia część komiksu Róża, a co chcesz wiedzieć? o e-commerce jest już wydrukowana i zaraz trafi do naszego sklepu.
Co się znajdzie w tym albumie? 86 stron super przygód Maliny i Róży w świecie handlu w sieci, platform, prawa, kurierów i sklepów online.
Innymi słowy wiedza na temat tego jak dzieciaki mają poruszać się w świecie e-commerce
W tym miejscu baaaaaaaaardzo dziękuję partnerom bez których ten komiks by po prostu nie powstał CCC Shoes & Bags, Izba Gospodarki Elektronicznej oraz InPost - Paczkomat, Kurier.
To wielki zaszczyt mieć takich partnerów!!
Ogromne podziękowania dla wspaniałego ilustratora i scenarzysty Tomasz Minkiewicz który po raz trzeci zgodził się stworzyć ze mną ten komiks. Tomek - jesteś wielki!!!
PS część czwarta już powstaje - tym razem główną scenarzystką będzie Janina Bąk 🙂
Szkolenie Z Generative AI Już 12 Czerwca!
Tym razem opowiemy w szczegółach o tym jak działają modele językowe i diffusion models – zaczynając od tego czym są transformery, przez biblioteki je implementujące, po przykłady konkretnych modeli jak Llama, Vicuna, CLIP i Stable Diffusion.
Opowiemy o naszych doświadczeniach z trenowaniem, fine- tuningiem, czy embedingami. Osoby, które wezmą udział w szkoleniu powinny mieć doświadczenie jako programiści i znać Pythona.
Tylko u nas dowiesz się konkretów przekazanych od praktyków dla praktyków, czyli jak zaprząc do pracy Generative AI.
A w czasie 8 godzin szkolenia dowiesz się więcej niż przez kilka tygodni czytania blogów osób, które jeszcze niedawno sprzedawały krypto czy newsów z tech pudelków.
Więcej informacji i zakup biletów na stronie szkolenia:
📰 Newsy Warte Twojej Uwagi
Funkcja Google Search Generative Experience jest już dostępna dla pierwszych. Dzięki niej wyniki wygenerowane przesz SI, będą pokazywane przez standardowymi wynikami. Użytkownicy nie muszą klikać w linki, aby uzyskać pożądane informacje. By wypróbować tę funkcję, należy zapisać się na listę oczekujących w aplikacji Google Search.
LINK
Firmy coraz częściej wracają do biur. Natomiast oferują określoną liczbę tygodni pracy zdalnej jako formę zachęty dla pracowników. Może to świadczyć, że dla pracowników wolność i możliwość zarządzania swoim czasem jest równie ważna, co wynagrodzenie.
LINK
Oracle rozpoczął przegląd kodu źródłowego TikTok. Amerykańska firma programistyczna jest obecnie głównym miejscem, gdzie są przechowywane dane użytkowników z USA. TikTok rozwija europejski projekt z centrami danych w Irlandii i Norwegii. Firma twierdzi, że chiński rząd nigdy nie poprosił jej o dane użytkowników z USA i nigdy by ich nie otrzymał. Mimo kłopotów prawnych, medium społecznościowe nie zmniejszyło parcia na monetyzację swojej platformy.
LINK
Microsoft doda nową funkcję Copilot opartą na ChatGPT w Windows 11. Będzie dostępna dla Windows Insiders od czerwca. Windows Copilot pojawi się w osobnym oknie i będzie pomagał w różnych zadaniach w zależności od tego, o co zostanie poproszony. Może zmieniać ustawienia systemu Windows, podsumowywać i przepisywać dokumenty, otwierać aplikacje. Na pasku zadań pojawi się dedykowany przycisk dla Windows Copilot. Korporacja nie ujawniła szczegółów na temat prywatności i bezpieczeństwa użytkowników.
LINK