• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • Tajna broń Microsoftu | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Tajna broń Microsoftu | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego

Microsoft, który dla wielu tworzy „nudne” usługi i narzędzia, w rzeczywistości jest jednym z gigantów w świecie mediów społecznościowych.

Kiedy zapytasz o największe social media, na usta z reguły ciśnie się Facebook, Instagram, czy TikTok.

LinkedIn, którego właścicielem jest Microsoft, nie jest z reguły wymieniany w pierwszej kolejności. Wiele osób utożsamia go ze sztywniakami oraz aktualizacjami swojego miejsca pracy czy nachalnymi rekruterami, którzy wysyłają propozycje pracy, choć stanowisko kompletnie odbiega od doświadczenia użytkownika.

Natomiast platforma ciągle przechodzi zmiany. Oprócz powyższych przykładów (które oczywiście wciąż mają miejsce), jest to medium służące do pokazywania swojego życia zawodowego, poszukiwania pracy i klientów, głównie przy pomocy tworzonych treści.

Obecnie na platformie jest ponad miliard użytkowników.

Jeśli porównamy go z WhatsAppem, który ma 2 miliardy użytkowników czy YouTubem (2,7 miliardów), to wynik nie robi na nikim wrażenia

Siła LinkedIna nie tkwi w liczbach, ale w jego wpływie i generowaniu przychodów. W 2022 roku przychody WhatsApp wyniosły 906 milionów dolarów, czyli około 50 centów na użytkownika. Dla porównania LI wygenerował 14,59 miliarda dolarów, co przekłada się na ponad 15 dolarów na użytkownika – 30 razy więcej niż WhatsApp.

WhatsApp potrzebowałby bazy 60 miliardów użytkowników, aby dorównać tym przychodom. Nawet YouTube zarabia mniej niż 11 USD na użytkownika rocznie. 

To między innymi sposób monetyzacji, ogrom danych i dobrze zagospodarowana nisza wpłynęły na decyzję Microsoftu o przejęciu social medium za 26,2 miliarda dolarów. Patrząc z obecnej perspektywy, transakcja była strzałem w dziesiątkę i dała przewagę korporacji w sferze biznesowej.

NISZA W SOCIAL MEDIACH

Platforma przyciąga głównie użytkowników powyżej 25 roku życia. To osoby, które chcą pochwalić się swoimi osiągnięciami zawodowymi i wspinają się po drabinie kariery.

Chociaż serwis został uruchomiony w grudniu 2002, to rok 2005 był kluczowym dla niego momentem – wtedy wprowadzili LinkedIn Jobs, wykorzystując swoją bazę użytkowników. Strategia monetyzacji ostatecznie rozszerzyła się na trzy główne strumienie przychodów – oferty pracy, reklama i subskrypcje premium.

Oferty stały się ich najbardziej lukratywnym źródłem przychodów. Firmy i agencje rekrutacyjne płaciły za publikowanie i docieranie do potencjalnych kandydatów. Przed przejęciem przez Microsoft segment ten odpowiadał za około dwie trzecie przychodów.

Podobnie jak inne social media, LinkedIn rozpoczął sprzedaż cyfrowych reklam. Jednak ten rodzaj promocji wiąże się z wysokimi kosztami dla reklamodawców. Koszt jednego kliknięcia wynosi średnio 5,26 dolarów, co znacznie przebija Facebooka, Google, czy TikToka. Stąd reklamy stanowią tylko 18% przychodów LinkedIn. Wynika to prawdopodobnie z krótszego czasu spędzanego na platformie przez użytkowników i mniejszego zainteresowania zakupowego po wejściu na medium.

Trzecią formą monetyzacji są ulepszone funkcje publikacji ofert pracy, oraz lepsze opcje filtrowania profili. Całość jest dostępna po opłaceniu subskrypcji. Dla wielu te opcje są zbędne, natomiast dla rekruterów, sprzedawców czy przedsiębiorców, ta opcja niesie wartość, stąd ta forma generuje około 17% przychodów firmy.

Wiemy jedno – każda z tych opcji podkreśla jasną niszę platformy. Niezależnie od tego, czy chodzi o ogłoszenia o pracę, rekrutację, rozwój kariery czy profesjonalny networking. Każdy aspekt LinkedIn jest nierozerwalnie związany z karierą i biznesem. 

To właśnie kierunek odróżnia LinkedIn od innych platform społecznościowych, które zaspokajają różnorodne zainteresowania: od rozrywki po edukację.

Koncentracja na ofertach pracy i rozwoju zawodowym okazała się korzystna finansowo. W przeciwieństwie do wielu innych gigantów mediów społecznościowych, takich jak YouTube, Twitter, Snapchat i TikTok – Linkedin osiągnął rentowność już po niecałych 3 latach działalności

Około 2011 roku LinkedIn stał się potężnym graczem, przewyższając nawet Twittera pod względem przychodów i szczycąc się bazą użytkowników przekraczającą 100 milionów. Ten imponujący wzrost doprowadził firmę do wejścia na giełdę w maju 2011, przy wycenie wynoszącej 4,3 miliardów dolarów. Wartość firmy wzrosła do 8,79 miliarda dolarów w ciągu zaledwie kilku tygodni po IPO, co można określić sporym sukcesem

Widząc wcześniejsze sukcesy i ciągły wzrost platformy, Microsoft wykorzystał nadarzającą się okazję i w połowie 2016 roku przejął LinkedIna za 26,2 miliarda dolarów. W momencie przejęcia przez Microsoft LinkedIn generował nieco poniżej 3 miliardów dolarów rocznie. Do dnia dzisiejszego roczne przychody firmy wzrosły do prawie 15 miliardów dolarów. 

Wartość rynkowa LinkedIn jest trudna do oceny, jednak szacuje się, że obecna wartość platformy wynosi około 100 miliardów dolarów.

Jednym z powodów jest ewolucja rynku pracy, który na przestrzeni ostatnich 20 lat zmienił się o 180 stopni. Lojalność wobec jednego pracodawcy przestała być normą. LinkedIn skupiający się na tym etapie naszego życia, w którym zmiana jest jego nieodłączną częścią, poczuł to własnej skórze. 

Ludzie, widząc możliwości mediów społecznościowych i kierując się chęcią rozwoju swojej kariery, nawiązywali nowe kontakty i ulepszali swoje profile online. Wszystko po to, by wspinać się po szczeblach kariery jeszcze wyżej. 

Przejęcie przez Microsoft oznaczało strategiczne rozszerzenie ich wpływów na sektor social mediów. Integracja LinkedIn z ekosystemem Microsoftu nie tylko zdywersyfikowała ich portfolio, ale dała kolejny argument o palmę pierwszeństwa o miano lidera w świecie Big Techów.

Pozwoliło im to również dotrzeć do ogromnej bazy użytkowników LinkedIn i rozszerzyć swoje usługi oparte na chmurze, a także ulepszyć ofertę Dynamics 365 i Office 365.

Przy czym LinkedIn zachował swoją odrębną markę i kulturę, a jego dyrektor generalny, Jeff Weiner, nadal kierował firmą, podlegając szefowi Microsoftu Satyi Nadelli.

Mimo sporych wzrostów w przychodach i w liczbie użytkowników przejęcie mogło nie być tak oczywiste. Wbrew pozorom nie pomagała też tutaj rozbudowana liczba modeli biznesowych. Rok przed transakcją, w 2015 roku, LinkedIn odnotował stratę 165 milionów dolarów przy przychodach w wysokości 3 miliardów dolarów.

Wynik w dużej mierze był spowodowany dużymi inwestycjami w rozwój produktów. Takie decyzje, choć wpływały na krótkoterminową rentowność, miały na celu długoterminowy wzrost i dominację na rynku.

Jednakże wiele osób poszło o krok dalej i wyolbrzymiało swoje osiągnięcia zawodowe, zawyżali swoje pozycje. Byle tylko zwrócić uwagę rekruterów. Zjawisko to nie było jednak unikalne dla LinkedIn – obserwują je jeszcze Instagramowicze, przeglądając piękne obrazki wyciągnięte z czyjegoś życia, które często, jak się okazuje, nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Z tego samego powodu cierpią użytkownicy TikToka i YouTube’a, gdzie panuje powszechna kultura clickbaitu.

„POMOC” MUSKA

Do rosnącej popularności LinkedIna w ostatnich latach przyczynił się Twitter. Minął już ponad rok od przejęcia Twittera przez Elona Muska, po którym nastąpił exodus Twórców i użytkowników, fanów Twittera, ale przez nowy sposób zarządzania platformą postanowili go opuścić.

Niektórzy całkowicie zrezygnowali z "X" na rzecz innych platform jak: Bluesky, Mastodon czy Threads. Inni dystrybuują swoje treści w pozostałych witrynach. Jest też grupa, która zostaje na Twitterze, mimo że nie podoba im się to, co się dzieje z platformą (opinia autora: na Twitterze wciąż można znaleźć wiele perełek – Twórców. Warto bezwzględnie filtrować autorów, by utrzymać jakość swojego feeda. Natomiast nie podważam ilości hejtu oraz botów, których pełno jest na platformie).

Dla wielu LinkedIn stał się idealnym substytutem Twittera. Niegdyś wyraźny podział między korzystaniem z Twittera i LinkedIn, teraz wyraźnie się zaciera. 

Twitter, znany z eklektycznej mieszanki osobowości i subkultur, zawsze wyróżniał się znaczącą obecnością profesjonalistów, których kojarzono z ich pracodawcami. Podobnie jest z podstawową funkcją LI.

LinkedIn zawsze był bardziej profesjonalną przestrzenią sieciową, podobną do korporacyjnych spotkań towarzyskich. Służył jako platforma do nawiązywania kontaktów zawodowych i tablica ogłoszeń o pracę. Pomimo swojej początkowej reputacji jako platformy dla sztywniaków, skoncentrowanej na networkingu, LinkedIn ewoluował i coraz częściej na medium możemy znaleźć bardziej osobiste treści czy komentarze polityczne.

Z kolei X upodobnił się do LI, odkąd Musk przejął nad nim stery. Jego kanał jest teraz wypełniony treściami autopromocyjnymi i postami w stylu LinkedInowym.

Ewolucja LinkedIn oznacza zacieranie się granic między komunikacją osobistą a zawodową.  Nawet przechodzą na “ciemną stronę mocy” i podobnie jak na Instagramie, czy YouTubie, ludzie naginają prawdę na swoich profilach, wyolbrzymiając swoje osiągnięcia zawodowe, byle tylko zwrócić uwagę rekruterów. 

W dzisiejszym świecie posty online mogą wpływać na życie zawodowe, a LinkedIn, niegdyś krytykowany za swój korporacyjny ton, teraz wyłania się jako potencjalny następca Twittera.

Oczywiście to wszystko jest na rękę Microsoftowi, dla którego przejęcie platformy okazało się strzałem w dziesiątkę. Posiadają teraz niezwykle potężną platformę, która z roku na rok buduje swoją pozycję, a w dodatku jest rentowna i idealnie uzupełnia królestwo MS.

Maciej Marek

Główne źródła:
LINK 1
LINK 2
LINK 3

Polskie firmy które PODBIJAJĄ ŚWIAT

Polskie startupy stają się coraz bardziej popularne. Dlaczego Polacy wracają, by tu rozwijać biznes. Polskie biznesy, których nie znasz i jak szybko osiągnąć wszystkie cele? Najlepsze pomysły na biznes i startup w Polsce. 

Jak założyć firmę i ją rozwinąć, by przetrwała. Polscy naukowcy, oraz biznesy które warto otworzyć jako startup. Czy warto studiować za granicą i czy kuleje polski system edukacji? Zalety Polski i polska przedsiębiorczość.

Czy ta rozmowa podsunie pomysły na biznes?

Trendy w technologii i biznesie - startuję nowy projekt!

Po licznych rozmowach z Wami na spotkaniach, konferencjach, czy w onlajnie zauważyliśmy, że brakuje jednego miejsca na naszym rynku, który skupia się na TRENDACH w biznesie i technologii.

Dlatego łączymy siły z Boguszem Pękalskim i budujemy TREBIT.

Właśnie otworzyliśmy zapisy na listę oczekujących, gdzie znajdziesz więcej szczegółów.

Serdecznie zapraszam!

📰 NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI

Apple ma zaprezentować narzędzia generatywnej AI podczas nadchodzącego WWDC. Mówimy to o ulepszonej Siri, nową wersję Xcode i funkcję do automatycznego tworzenia list odtwarzania w Apple Music. Według raportów Apple ma osiągnąć pełny potencjał Gen AI w 2025 roku.

Microsoft wprowadza klawisz Copilot na klawiaturach nowych komputerów PC i laptopów. To pierwsza taka zmiana od ponad 30 lat. Nowy klawisz zastąpi klawisz menu i dzięki niemu użytkownik otworzy funkcje Windows Copilot. Zmiana to pokazanie się w roli lidera w rozwoju sztucznej inteligencji.

Przecieki pokazują, że nadchodzące Apple Vision Pro ma bardzo płynny interfejs Safari. Filmiki, które wyciekły do sieci pokazują, że użytkownicy mogą rozmieszczać liczne okna i karty w środowisku 3D przy sporych możliwościach edycji. Podgląd znajdziesz w artykule.

Google podobno opracowuje nową wersję swojej "Bard Advanced". To konkurencja dla ChataGPT. Ulepszona wersja ma wykorzystywać Gemini Ultra. Dodatkową wersją ma być możliwość tworzenia własnych botów. Wciąż czekamy na potwierdzenie tych informacji.

Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie?

Login or Subscribe to participate in polls.