• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • Tandeta, nie technologia | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasinskiego

Tandeta, nie technologia | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasinskiego

Dlaczego tracimy kontrolę nad swoimi produktami?

Cześć!

Już za niecały tydzień w środę (4 września) organizujemy webinar z Boguszem Pękalskim: 5 trendów biznesowych i technologicznych, które musisz znać.

Dlaczego warto być z nami?

  • Trendy biznesowe na końcówkę 2024 roku – Dowiedz się, jakie zmiany są kluczowe i jak możesz je wykorzystać w swoim biznesie.

  • Praktyczne przykłady zastosowania AI z firm, które są pionierami na rynku

  • Wyprzedź konkurencję – Naucz się, jak działać szybciej i efektywniej, wykorzystując nowe technologie, o których jeszcze nie słyszałeś.

  • Prezent dla obecnych na żywo.

Może nam się wydawać, że jesteśmy właścicielami urządzeń, które kupujemy. Rzeczywistość jest jednak znacznie bardziej złożona. Z czasem konsumenci stopniowo tracili kontrolę i rzeczywistą własność nad swoimi produktami.

Zmiana nie nastąpiła z dnia na dzień, ale jej konsekwencje stają się coraz bardziej widoczne, gdy napotykamy przeszkody podczas prób konserwacji, naprawy, użytkowania lub dostosowywania naszych urządzeń i oprogramowania.

I nie chodzi tylko o jedną kategorię produktów. Samochody, telewizory, komputery, telefony, sprzęt AGD… Naprawa tych przedmiotów przekształciła się z prostego zadania w drogę przez mękę. Firmy, na czele z Apple, aktywnie utrudniają nam naprawę zakupionych produktów.

Trend ten nie ogranicza się wyłącznie do produktów fizycznych. Równoległy problem pojawił się w sferze oprogramowania, gdzie agresywne praktyki programistyczne przenoszą władzę z rąk konsumentów na gigantów technologicznych. W rezultacie następuje stopniowa erozja kontroli użytkownika nad różnymi aspektami naszego cyfrowego życia.

TRACIMY KONTROLĘ…

Strategia ta sięga połowy lat 80. ubiegłego wieku. Na przykład w 1985 roku firma Nintendo wprowadziła układ scalony CIC (Checking Integrated Circuit) dla swojej konsoli NES. Układ został zaprojektowany tak, by uniemożliwić działanie kartridży z grami, które nie znajdowały się w ICH systemie. Nintendo posunęło się nawet do pozywania deweloperów, takich jak Atari Games, za wydawanie tytułów bez ich zgody.

Chociaż z dzisiejszej perspektywy może się to wydawać stosunkowo nieszkodliwe, ustanowiło to precedens dla przyszłych praktyk. Od tego czasu gry prawie w 100% przeniosły się do świata online’owego. Współczesne tytuły często wymagają stałego dostępu do Internetu, nawet w trybach dla jednego gracza. 

Ta zależność stanowi zagrożenie dla konsumentów. Jeśli firma produkująca gry zdecyduje się zamknąć swoje serwery wiele lat po premierze gry, gracze pozostają z bezużytecznym produktem, choć zapłacili za działający produkt. Gra staje się niegrywalna, mimo że została zakupiona.

Rosnąca frustracja związana z restrykcyjnymi praktykami producentów dała początek nowemu ruchowi. Konsumenci, rzecznicy, eksperci i politycy zjednoczyli się pod sztandarem ruchu „prawa do naprawy", domagając się powrotu do bardziej przyjaznych dla użytkownika praktyk technologicznych.

W swej istocie ruch na rzecz prawa do naprawy wzywa do powrotu do wcześniejszego etosu rozwoju technologii. Nawiązuje do czasów, gdy produkty były budowane z myślą o trwałości, a w przypadku awarii użytkownicy mogli łatwo uzyskać dostęp do instrukcji obsługi i części zamiennych, aby samodzielnie naprawić swoje urządzenia.

Celem nie jest powrót do przestarzałych technologii, ale chodzi o usunięcie celowych ograniczeń, które producenci nakładają na swoje produkty. Konsumenci chcą mieć prawo do konserwacji i naprawy swoich produktów bez zbędnych przeszkód.

DEGRADACJA JAKOŚCI

Przez lata jakość produktów systematycznie się pogarszała, a konsumenci stopniowo przyzwyczaili się do kultury wyrzucania. Badanie przeprowadzone w 2021 roku pokazuje, że prawie 50% osób decyduje się na wymianę zepsutych produktów zamiast ich naprawy. W efekcie prawie połowa wszystkich wadliwie działających urządzeń trafia na wysypiska śmieci, zamiast zostać naprawiona i ponownie wykorzystana.

Jedną z głównych taktyk stosowanych przez producentów w celu zapobiegania samodzielnym naprawom jest praktyka znana jako "parowanie części". Dziesięć lat temu, jeśli jakiś element telefonu się zepsuł, konsumenci mogli łatwo kupić pasującą część zamienną w dowolnym sklepie elektronicznym.

Parowanie części to celowy wybór produkcyjny, który łączy określone komponenty z konkretnymi urządzeniami za pomocą oprogramowania. Apple jest liderem w stosowaniu tej praktyki, wdrażając bariery programowe, które zmuszają konsumentów do korzystania wyłącznie z części, narzędzi i usług zatwierdzonych przez nich samych.

Przypisują unikalny numer seryjny do każdego komponentu. Gdy część jest wymieniana, nawet na identyczny i w pełni kompatybilny element, oprogramowanie urządzenia sprawdza jego numer seryjny. Jeśli wykryje zmianę, może wywołać komunikaty o błędach, wyłączyć niektóre funkcje, a nawet uniemożliwić działanie urządzenia. Praktyka dotyczy nie tylko Apple i smartfonów. 

Raport z 2024 roku pokazuje, że telefony Motoroli, Samsunga czy Google wypadły słabo pod względem łatwości naprawy, podczas gdy laptopy Lenovo, Microsoft i HP ledwo osiągnęły minimum.

John Deere, producent maszyn rolniczych, to kolejny dobitny przykład jak zirytować konsumentów. Do 2023 roku firma ta wyposażała swoje ciągniki w oprogramowanie, do którego dostęp w celu naprawy mieli wyłącznie autoryzowani przedstawiciele firmy. Monopol na naprawy pozwolił firmie John Deere ustalić wygórowane ceny, sięgające około 170 dolarów za godzinę, a także zmuszał rolników do pokrycia kosztów podróży techników. 

Dla rolników było to ogromnym problemem. Niektórzy z nich musieli posunąć się do korzystania z ukraińskich hakerów, którzy próbowali obejść te ograniczenia. 

Podobna sytuacja miała miejsce na naszym rodzimym rynku z Newagiem. Okazało się, że zainstalowane przez producenta pociągów oprogramowanie sprawiało, że maszyny psuły się regularnie, jak w zegarku. Według informacji od Dragon Sector, to właśnie Newag wprowadziłdo swojego oprogramowania blokadę, która powoduje, że pociągi stają i wymagają naprawy. Usunięcie tej „usterki” kosztuje 100,000 zł.

Motywacja ekonomiczna stojąca za tymi praktykami jest oczywista. W 2019 Tim Cook częściowo przypisał spadającą sprzedaż iPhone'ów dostępności tańszych zamienników baterii. Kiedy konsumenci mogą łatwo naprawić swoje urządzenia, jest mniej prawdopodobne, że kupią nowe. Biorąc pod uwagę, że około dwie trzecie przychodów Apple pochodzi ze sprzedaży nowych iPhone'ów, firma ma silną motywację finansową do zniechęcania konsumentów do napraw.

Adobe obecnie mierzy się z pozwem za rzekome naruszenie ustawy o przywróceniu zaufania kupujących online. Z zarzutów wynika, że firma narzuciła ukryte opłaty za wcześniejsze rozwiązanie umowy i stworzyła niepotrzebnie skomplikowane procesy anulowania subskrypcji.

Z kolei Microsoft zmuszał użytkowników do instalowania aktualizacji i aktywacji ustawień, które wcześniej świadomie wyłączyli.

Ten wzorzec postępowania wykracza poza branżę technologiczną. Na przykład na rynku urządzeń AGD nowa zmywarka może kosztować około 200 USD, ale części zamienne do naprawy często kosztują prawie tyle samo, co nowe urządzenie. Taka strategia cenowa zachęca konsumentów raczej do wymiany sprzętu niż jego naprawy, co wpisuje się w cykl planowanego postarzania.

BMW chciało pobierać subskrypcję za podgrzewane fotele w samochodach, które już miały tę funkcję.

Całość prowadzi do tego, że użytkownicy coraz częściej czują, że tracą kontrolę nad produktami i usługami, za które płacą, podczas gdy firmy stawiają swoje interesy ponad interesami klientów.

W miarę jak technologia staje się coraz bardziej zintegrowana z naszym codziennym życiem, równowaga sił między firmami a konsumentami nadal przechyla się na korzyść korporacji, rodząc ważne pytania o przyszłość ochrony konsumentów w erze cyfrowej.

JAK POKONAĆ MOLOCHA?

Cała sytuacja jest wynikiem wielu lat strategicznych decyzji podejmowanych przez największe firmy technologiczne. Ich ogromna potęga finansowa pozwoliła im skutecznie lobbować przeciwko inicjatywom prawa do naprawy.

Producenci przedstawili różne argumenty przeciwko przepisom dotyczącym prawa do naprawy. Twierdzą, że mogłoby to zagrozić ich własności intelektualnej, narazić konsumentów na ryzyko obrażeń oraz prowadzić do niespełniających norm napraw, które mogłyby zaszkodzić ich reputacji. 

W 2017 roku lobbysta Apple posunął się nawet do ostrzeżenia senatora z Nebraski, że uchwalenie przepisów dotyczących prawa do naprawy uczyniłoby stan rajem dla cyberprzestępców. 

Jednak sytuacja zaczyna się odwracać. W październiku 2023 Kalifornia przyjęła ustawę o prawie do naprawy, wymagającą od producentów zapewnienia narzędzi do naprawy urządzeń elektronicznych. Kilkanaście innych stanów rozważa wprowadzenie podobnych przepisów. Unia Europejska również wprowadziła znormalizowane porty ładowania (USB-C) dla wszystkich urządzeń przenośnych, co zmusiło nawet Apple do dostosowania się.

Apple, które opierało się zmianom, w 2022 roku wprowadziło program samodzielnej naprawy, choć był on krytykowany za zbyt skomplikowany i potencjalnie niebezpieczny dla przeciętnych użytkowników. W kwietniu poszli o krok dalej, pozwalając niektórym użytkownikom na naprawę swoich urządzeń za pomocą oryginalnych, używanych części.

Jednak te zmiany w polityce nadal nie zapewniają legalnego rozwiązania ułatwiającego naprawy., Program często jest trudno w obsłudze dla standardowego użytkownika, a na części zamienne trzeba długo czekać. Jest jednak promyk nadziei.

Cała idea związana z naprawą i długowiecznością produktów jest częściej uznawana za korzystną dla konsumentów i środowiska, potencjalnie zmniejszając ilość odpadów elektronicznych. Producenci, pod presją, udowodnili, że potrafią projektować produkty, które są łatwiejsze do naprawienia.

Telefon LG G5, laptopy Dell XPS z łatwo wymienialnymi komponentami i ulepszona konstrukcja Microsoft Surface 3 to tylko kilka przykładów. 

Nie chodzi tylko o wygodę. W przypadku sprzętu medycznego możliwość naprawy może decydować o życiu lub śmierci.

Świadomość konsumentów, ale i ich frustracja związana z szybko psującymi się produktami zaczyna rosnąć, co powoli napędza zmiany. Na tym mogą zyskać zarówno konsumenci, jak i ochrona środowiska, dzięki ograniczeniu ilość odpadów elektronicznych i zmieniającemu się podejściu do technologii. Pozostaje czekać na ruch ze strony gigantów, choć na poszanowanie konsumenta w tym przypadku bym nie liczył.

Maciej Marek

Główne źródła:
LINK 1
LINK 2
LINK 3

AULA POLSKA - FUZJE I PRZEJĘCIA

9-go września na start nowego sezonu Auli będzie można wziąć udział w naprawdę niesamowitym spotkaniu:

Michal Branski - VP Strategy Grupa Wirtualna Polska
Jakub Dwernicki - CEO & Founder cyberFolks.pl
Olgierd Porębski - Legal Advisor z Kancelaria Porębski

A Piotr Nowosielski (CEO JustJoinIT) zadba o odpowiedni poziom wszystkich rozmów.

Dla czytelników Technofobii mam rabat 15% na bilety – wystarczy podać kod TECHNOFOBIA.

🤔 CZY MOŻNA KUPOWAĆ OCZAMI A PŁACIĆ SPOJRZENIEM?

Jak wygląda rynek płatności biometrycznych? Jaki stosunek do płacenia i autoryzacji tego typu metodami mają Polki i Polacy? Czy płacenie wzrokiem jest przyszłością e-commerce?

O tym między innymi rozmawiam z Marta Zycinska (Mastercard Polska) oraz ⁠Daniel Jarząb (CEO PayEye) w kontekście płatności biometrycznych w Polsce i na świecie:

↳ O współpracy PayEye z Mastercard i Empik Group (w ramach pierwszego w Europie pilotażu w ramach programu Mastercard Biometric Checkout),

↳ O bezpieczeństwie płatności biometrycznych

↳ O wyzwaniach z nimi związanych (czy Polacy są gotowi na biometryczne płatności?)

Zapraszam do posłuchania mojego podcastu!

📰NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI

Boeing zwróci swoją kapsułę Starliner bez astronautów NASA, których dostarczył na orbitę. Dwóch astronautów powróci na Ziemię Dragonem od SpaceXa. Ci pozostaną na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przez około sześć miesięcy, zanim wrócą do domu w lutym. Test miał pierwotnie trwać około dziewięciu dni. Decyzję tę podjęto ze względu na bezpieczeństwo - testowy lot załogowy Starlinera napotkał problemy, głównie z układem napędowym.

Francuskie władze zatrzymały Pavla Durova, szefa Telegrama. Planują postawić mu zarzuty związane z pomocnictwem w terroryzmie, oszustwami, praniem pieniędzy i przestępstwami przeciwko dzieciom. Na platformie panuje niemal całkowity brak moderacji, co czyni ją głównym narzędziem przestępczości zorganizowanej. Aresztowanie Durowa wywołało powszechną panikę w Rosji - Telegram jest wykorzystywany przez rosyjskie siły zbrojne do komunikacji, a zachodnie służby wywiadowcze mogą uzyskać dostęp do wrażliwych informacji o rosyjskim wojsku, jeśli przejmą kontrolę nad aplikacją.

Epic uruchomił swój sklep iOS w UE w zeszłym tygodniu dzięki nowym przepisom otwierającym platformę. Nie jest jasne, czy Epic będzie w stanie rozwinąć sklep poza własne gry. Choć może oferować lepsze warunki dla deweloperów, każdy z nich nadal podlega opłatom Apple. Epic prowadzi rozmowy z prawie każdym z 250 największych deweloperów mobilnych o umieszczeniu ich aplikacji w Epic Games Store, ale prawie wszyscy stwierdzili, że nie są w stanie tego zrobić na iOS.

Microsoft udostępni funkcję wyszukiwania Recall do testów dla użytkowników Windows od października. Recall wykonuje zrzuty ekranu aktywności, umożliwiając użytkownikom wyszukiwanie wcześniej przeglądane informacje . Eksperci ds. bezpieczeństwa mają obawy, że funkcja ułatwić atakującym dostęp do danych osobowych.

Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie?

Login or Subscribe to participate in polls.