- TECHNOFOBIA
- Posts
- Jak stare marki przywracają magię kina? | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Jak stare marki przywracają magię kina? | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Czyli nowości w Hollywood 2024
Letni sezon na filmy dobiegł końca. Okazuje się, że branża filmowa powoli wraca na dobre tory po trudnym początku roku. W USA sprzedaż biletów na początku września osiągnęła 5,4 miliarda dolarów. Co prawda, nie są to liczby przebijające wyniki z zeszłych lat, jednak patrząc na obecne wyzwania filmowców, sprzedaż przerosła prognozy.
Renesans branży napędzany jest przez największą siłę, a zarazem klątwę Hollywood: filmy franczyzowe.
Franczyzy są motorami napędowymi studiów filmowych, zdolnymi przyciągać widzów przez pokolenia. James Bond, Gwiezdne Wojny, Matrix – to marki, które stały się legendami i mimo słabszych momentów (patrzę na ciebie, Star Wars) wciąż przyciągają tłumy do kin.
Jest jednak druga strona medalu – brak oryginalności, którą krytycy i widzowie zarzucają hollywoodzkim produkcjom.
To lato pokazało, że jest inaczej. Po raz pierwszy termin „franczyza” stracił swoje negatywne konotacje. Jak zauważył jeden z dyrektorów studia, te znane marki nie były już postrzegane jako zło konieczne, ale jako mile widziane atrakcje, które przywróciły emocje do multipleksów.
Zmiana ta nie jest przypadkowa. Studia zdołały zbalansować nowości z dobrze znanymi widzom produkcjami.
A liczby mówią same za siebie – wyniki finansowe od początku roku nadal są niższe o 13% w porównaniu z rokiem poprzednim, jednak widoczna jest to wyraźna poprawa w stosunku do tragicznych prognoz z początku roku.
ODGRZEWANE KOTLETY?
Franczyzy zawsze były pewnym źródłem dochodów, jednak budziły skrajne emocje u widzów. Część z nich traktowała reanimowane marki jako skok na kasę i odgrzewanie starego kotleta. Hollywood przesyciło się kolejnymi sequelami i remake’ami, a widzowie byli bombardowani kolejnymi kontynuacjami oraz przeróbkami znanych historii, co po prostu doprowadziło do zmęczenia materiału. Prawie każdy duży film w sezonie wiosenno-letnim był powrotem do znanej marki filmowej, co znacząco ograniczało różnorodność oferty kinowej.
To z kolei prowadziło do spadku jakości kolejnych części. Wiele kontynuacji było miernej jakości, a z każdym kolejnym filmem poziom malał.
Jednocześnie rosnące budżety produkcyjne stawiały przed studiami coraz większe wyzwania finansowe. Nawet przy stosunkowo dobrych wynikach kasowych, osiągnięcie rentowności stawało się trudniejsze. To doprowadziło do presji na twórców, by tworzyli filmy „bezpieczne", co często skutkowało brakiem innowacyjności i oryginalności. Niektóre nowe ekranizacje nie potrafiły dostosować się do zmieniających się czasów i oczekiwań społecznych. Tematy i postacie, które kiedyś przyciągały tłumy do kin, mogą wydawać się przestarzałe lub nieadekwatne dla współczesnej publiczności.
Toteż odbiorcy zaczęli poszukiwać nowych, oryginalnych historii, zamiast kolejnych odsłon znanych filmów. Zwłaszcza na platformach streamingowych.
Studia filmowe stanęły przed wyzwaniem znalezienia nowej formuły, która pozwoliłaby im lepiej balansować między znanymi markami a innowacyjnością, aby przyciągnąć widzów do kin. Jak pokazuje letni sezon 2024 roku, niektóre z nich zdołały odnaleźć tę równowagę, tchnąć nowe życie w stare marki i przywrócić wiarę w potencjał franczyz filmowych.
TRUDNE POCZĄTKI LATA
Maj rozpoczął się niepewnie, a „The Fall Guy”, który miał być obiecującym początkiem nowej franczyzy, nie zyskał uznania. Zaraz po nim „Furiosa: A Mad Max Saga” zawiodła, osiągając skromne 172 miliony dolarów. Wynik ten był szczególnie rozczarowujący w porównaniu do poprzednika, „Mad Max: Fury Road”, który tchnął nowe życie w całą serię, generując 380 miliardów dolarów zysku.
Promyk nadziei pojawił się wraz z premierą „Królestwa Planety Małp”, które zarobiło 400 milionów dolarów. Nie chodziło nawet o sukces finansowy, choć i on oczywiście jest ważny, ale o to, że Disney zdołał ożywić znaną serię po przejęciu 20th Fox Century. Impuls, dający zielone światło na rozpoczęcie nowej trylogii.
Z kolei „Boys: Ride or Die” od Sony, czwarta część serii filmów akcji, zaprzeczyła oczekiwaniom dzięki świetnemu otwarciu na początku czerwca. Sukces ten wskazywał na odrodzenie wyników sprzedażowych, które wkrótce miało nabrać rozpędu.
W połowie czerwca Pixar wydał „Inside Out 2”. Animowany sequel pobił rekordy, zarobiając 1,6 miliarda dolarów, co uczyniło go najlepiej zarabiającym filmem animowanym wszech czasów. Znalazł się również na ósmym miejscu w historii kina, zajmując miejsce tuż obok takich gigantów jak „Spider-Man: Bez drogi do domu” (1,926 miliarda dolarów) i „Jurassic World” (1,672 miliarda dolarów).
Wracając do 20th Century – Disney wydał także „Obcy: Romulus”, który zarobił 300 milionów dolarów. Film zdobył również tytuł drugiego najlepszego filmu w długoletniej serii „Obcy”, ustępując jedynie „Prometeuszowi” z 2012 roku.
Inne studia nie pozostawały w tyle. Paramount Pictures rozszerzyło swoje uniwersum „Cichego miejsca” o „Dzień pierwszy”, który zarobił przyzwoite 261 milionów dolarów. W międzyczasie Universal i Warner Bros. nawiązały współpracę, aby odświeżyć „Twisters” dla nowego pokolenia, obsadzając w nim nowe twarze, co przyniosło przyzwoity wynik.
Pasmo sukcesów pokazało, że przy odpowiednim podejściu nawet znane franczyzy mogą być świeże i ekscytujące dla widzów.
DISNEY NA SZCZYCIE
Latem 2024 roku stało się jasne, że branża filmowa przeżywa renesans. W tym czasie filmy konsekwentnie przekraczały oczekiwania, niezależnie od gatunku.
W szczególności Disney stał się gwiazdą sezonu. Zróżnicowana oferta studia, w tym animowany przebój „Inside Out 2”, połączenie superbohaterów „Deadpool & Wolverine” czy horror science fiction „Alien: Romulus”, pokazały, że firma może tworzyć solidne hity i zarabiać na nich krocie.
Universal Pictures triumfowało dzięki „Despicable Me 4” i „Twisters”. Paramount Pictures odniosło sukces dzięki „A Quiet Place: Day One”. Sony Pictures zakończyło sezon z dobrymi wynikami, w tym „Bad Boys: Ride or Die”, który był bliski osiągnięcia 200 milionów dolarów w kraju, oraz późnoletnią sensacją “It Ends with Us”.
Zwłaszcza „Deadpool & Wolverine” zasługuje na chwilę Twojej uwagi – osiągnął ponad 1,28 miliarda dolarów na całym świecie i stał się drugim najbardziej dochodowym filmem roku. Ten sukces był potrzebny Marvel Studios, bo dał nowy impuls dla gatunku superbohaterskiego, który w ostatnio pikował. Po trudnym okresie, w którym studio straciło czołową pozycję na rzecz Universala w poprzednim roku, Disney odzyskał koronę. Letnie premiery studia przyniosły 1,5 miliarda dolarów w sprzedaży biletów w USA, co dało 42% udziału w rynku.
To, co czyni powrót Disneya jeszcze bardziej imponującym, to sukces tytułów odziedziczonych po przejęciu 20th Century Fox. „Królestwo Planety Małp” i „Obcy: Romulus” stanowiły wyzwanie, bo w przeciwieństwie do uznanych franczyz spod szyldu Disneya, te marki nie miały zbudowanej lojalnej bazy odbiorców. Sukces tych tytułów pokazał, że studio potrafi tchnąć nowe życie w stare marki. A to okazuje się kluczowa umiejętność w obecnym Hollywood.
To lato udowodniło, że przy odpowiednim podejściu nawet znane franczyzy mogą być świeże i ekscytujące dla widzów. Branża wciąż może zaskakiwać i zachwycać, nawet w erze zdominowanej przez streaming i cyfrową rozrywkę. Gdy opadnie kurz po tym niezwykłym sezonie, wszystkie oczy zwrócone są na Hollywood, aby zobaczyć, jak wykorzysta tę dynamikę i będzie ewoluować w obliczu ciągle zmieniającego się krajobrazu rozrywkowego.
Maciej Marek
📰NEWSY WARTE TWOJEJ UWAGI
Anthropic wprowadza narzędzie o nazwie Computer Use, które pozwala AI przejąć kontrolę nad kursorem myszy i wykonywać proste operacje na komputerze. Narzędzie działa w połączeniu z modelem Sonnet 3.5, dostępnym przez API firmy, jednak ma pewne ograniczenia – bazuje na serii zrzutów ekranu, co utrudnia radzenie sobie z dynamicznymi powiadomieniami czy operacjami „drag & drop”. Choć technologia nie jest jeszcze doskonała, stanowi krok ku bardziej autonomicznym systemom AI.
Apple planuje wprowadzenie nowej aplikacji, która ma połączyć funkcjonalności App Store i Game Center, tworząc kompleksowe centrum dla graczy. Aplikacja umożliwi nie tylko wyszukiwanie i uruchamianie gier, ale także zaoferuje wyzwania, tabele wyników oraz osiągnięcia, a także promocje specjalnych wydarzeń gamingowych. Dodatkowo firma eksperymentuje z integracją FaceTime i iMessage, co może sugerować połączenie rozgrywki z komunikacją w czasie rzeczywistym.
Inteligentne okulary Ray-Ban Meta stały się prawdziwym hitem. To przełom dla branży wearables, pokazujący, że konsumenci są skłonni płacić za smart-gadżety, jeśli łączą one nowoczesną technologię ze stylowym wyglądem i możliwością ich wcześniejszego przetestowania. Meta i EssilorLuxottica zapowiedziały rozwój kolejnych generacji okularów.
OpenAI i Microsoft zatrudniają banki inwestycyjne do renegocjacji warunków współpracy. Jest to związane z planami restrukturyzacji OpenAI. Firma zamierza przekształcić się w korporację typu benefit corporation oraz znieść limity ograniczające zwroty z inwestycji. Kluczową kwestią jest ustalenie, jakie udziały otrzyma Microsoft po restrukturyzacji, biorąc pod uwagę, że od 2019 roku zainwestował w OpenAI ponad 13 miliardów dolarów. Obecna umowa zakłada, że Microsoft odzyska większość początkowych zysków.
Jak Ci się podoba dzisiejsze wydanie? |