- TECHNOFOBIA
- Posts
- Wojny Streamingowe | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
Wojny Streamingowe | TECHNOFOBIA | Newsletter Artura Kurasińskiego
W ostatniej dekadzie świat rozrywki zmienił się nie do poznania, a wszystko dzięki streamingowi. Właśnie dzięki niemu niezależni twórcy zyskali nowe możliwości, by pokazać światu swoje projekty. Widzowie otrzymują ogromną ilość treści, a za kulisami trwa walka na noże między Netflixem, Amazonem, czy Disney+ o palmę pierwszeństwa w świecie filmu i seriali.
Nie chodzi tu tylko o wyścig po jak najwięcej subskrybentów. Giganci mają ogromny wpływ na to w jaki sposób, my jako widzowie, odbieramy rozrywkę i jak konsumujemy media. Granice między telewizją i kinem stają się coraz bardziej płynne, a nowe platformy tworzą innowacyjne sposoby na opowiadanie historii. Sam streaming podważa tradycyjne modele finansowania i dystrybucji treści, a także podnosi kwestię o przyszłość kina i teatrów.
SKĄD TEN STREAMING?
Pojawienie się platform do przesyłania strumieniowego było jak trzęsienie ziemi dla Hollywoodzkiego modelu biznesowego. Wszystko zaczęło się od uruchomienia w 2007 roku Netflixa, który umożliwił abonentom oglądanie filmów i programów telewizyjnych online bez konieczności wypożyczania fizycznych płyt DVD. Początkowo wybór był ograniczony, a jakość słaba, lecz był to zwiastun tego, co miało nastąpić.
W ciągu następnych kilku lat platformy streamingowe zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu. Amazon uruchomił swój własny serwis w 2011 roku, po nim Hulu w 2012 roku, a na końcu HBO Max w 2020 roku. Giganci mediowi na początku skupiali się na oferowaniu licencjonowanych treści od największych studiów i sieci telewizyjnych. Wkrótce zaczęli eksperymentować i inwestować w swoje oryginalne produkcje.
Ale skąd ta popularność? Oczywiście sporo zawdzięczamy rozwojowi szybkiego internetu. Nowa technologia pozwoliła na przesyłanie wideo bez buforowania i opóźnień, co było kamieniem milowym dla branży.
Z czasem zmieniały się też preferencje widzów. Coraz większą popularnością cieszyły się programy na żądanie. Odbiorcy coraz częściej odchodzili od tradycyjnej telewizji i wybierali programy, czy filmy bez reklam. A co najważniejsze – byli gotowi za to zapłacić.
Na samym początku platformy były usługami komplementarnymi, oferującymi alternatywę dla tradycyjnego oglądania telewizji. Mały brat telewizji. Rozwój technologiczny przekształcił cały rynek, stąd jesteśmy świadkami ostrej rywalizacji o abonentów, oryginalne treści i udział w tym sektorze.
Pojawienie się Netflixa jako pierwszej dużej platformy streamingowej szybko pociągnął za sobą falę konkurentów. Amazon, Hulu i Disney+ zobaczyli w tym swoją szansę. Każdy z gigantów ma swój unikalny punkt sprzedaży i grupę docelową. Amazon Prime Video podkreśla dostępność klasycznych filmów i programów telewizyjnych, a także integrację z szerszym ekosystemem produktów i usług Amazona. Z kolei Hulu kładzie nacisk na ofertę telewizji na żywo i dostęp do aktualnych programów.
Jednak największym graczem w wojnach streamingowych jest bez wątpienia Netflix. Z ponad 200 milionami abonentów na całym świecie, od lat dominuje na tym polu.
Firma zainwestowała miliardy dolarów w oryginalne treści i odniosła ogromne sukcesy z takimi programami jak "Stranger Things", "The Crown", "Bridgertonowie", czy “Drive to Survive”. Rozszerzyła również swój zasięg międzynarodowy, produkując programy i filmy w krajach takich jak Polska, Niemcy, Indie czy Korea Południowa, aby przypodobać się lokalnej publiczności.
Konkurencja nadrobiła zaległości. Amazon dokonuje znaczących inwestycji w oryginalne produkcje, w tym "The Marvelous Mrs. Maisel" i "The Man in the High Castle", czy “The Boys”.
Disney+ wykorzystał swoją ogromną pulę mega popularnych serii i wyprodukował hitowe tytuły, takie jak "The Mandalorian" i "WandaVision", które wiążą się z większymi franczyzami Gwiezdnych Wojen i Marvela.
HBO nie pozostało dłużne i również dołączyło, choć późno, do wyścigu. Bardzo pomogła im baza treści premium i ekskluzywne umowy z twórcami i talentami do produkcji takich programów jak "Gra o tron" i "The Flight Attendant".
Wojny o streaming doprowadziły również do fali fuzji i przejęć w przemyśle rozrywkowym. Przejęcie 20th Century Fox przez Disneya dało mu kontrolę nad głównymi franczyzami, takimi jak "Avatar" i "X-Men". AT&T dzięki przejęciu Time Warner otrzymało dostęp do HBO i Warner Bros. Fuzja Discovery z WarnerMedia stworzyła kolejnego dużego gracza w branży.
Efektem całej walki jest oszałamiająca ilość nowych treści. W samym 2020 roku Netflix wypuścił ponad 500 nowych tytułów, a inni główni gracze nie pozostali dłużni. Zalew nowych produkcji stworzył również wyzwania dla widzów, którzy stoją w obliczu pozornie nieskończonej gamy opcji i są zmuszeni do podjęcia decyzji, które programy są warte ich czasu i pieniędzy.
NIEZALEŻNI TWÓRCYPlatformy streamingowe wywróciły do góry nogami tradycyjny model biznesowy Hollywood i stworzyły zupełnie nową drogę dla niezależnych firm produkcyjnych i twórców contentu.
Nowa usługa dała coś, o co walczy wielu twórców – wolność. Wreszcie nie muszą polegać na tradycyjnych studiach, aby dotrzeć do widzów. Mogą pokazać w całej okazałości swoje pomysły, które wcześniej były wrzucane na dno szuflady.
To przyczyniło się do rosnącej liczby niszowych produkcji, które zyskały popularność dzięki swojej unikalnej treści, kreatywności i innowacyjności. To było nowe doświadczenie dla większości widzów.
Firmy umożliwiły twórcom podejmowanie ryzyka i opowiadanie ambitnych, wcześniej niespotykanych historii. Okazało się to strzałem w dziesiątkę i momentalnie rozszerzyło ofertę treści.
Ta sytuacja zmieniła rolę showrunnerów. W przeszłości studia kontrolowały wszystko i ograniczały kreatywność twórców. A nowy porządek pozwolił szefom produkcji na większą kontrolę nad swoimi, często alternatywnymi projektami. Postęp w produkcji treści doprowadził do ożywienia przemysłu rozrywkowego i umożliwił niezależnym twórcom osiąganie sukcesów.
NIE WSZYSTKO ZŁOTO CO SIĘ ŚWIECI…
Nagły rozwój streamingu przyniósł nie tylko miliardy dolarów, sukcesy i ożywienie karier twórców. Obnażył też nowe wyzwania.
Jednym z nich jest ogromna presja na showrunnerów. Początkowo nowe, alternatywne produkcje dały im drugie życie. Z czasem widzowie przywykli do takich tytułów. Teraz zadanie twórców jest “banalnie proste”. Mają produkować coraz to nowsze hity, aby przyciągnąć widzów i odróżnić się od konkurencji.
"Więcej znaczy lepiej" stało się mottem wielu platform, które zalewają nas kolejnymi filmami i serialami, a Ty jako widz stoisz przed wyborem spośród nieskończonej liczby (często przeciętnych) treści.
Kolejnym wyzwaniem są reklamy, od których część odbiorców uciekła właśnie w stronę Netflixa, a które są nieodłączną częścią Hulu i Peacocka.
Wprowadzenie reklam otworzyło drzwi do szerszej grupy odbiorców. Część osób nie stać na zakup subskrypcji, a reklamy mogą obniżyć jej cenę i oczywiście znacząco zasilić budżety firm. Z drugiej strony, ich wprowadzenie wywołuje kontrowersje i obawy dotyczące natrętności reklam i ich wpływu na doświadczenie oglądania. Przecież część osób właśnie z powodu reklam odeszła od tradycyjnej telewizji.
Gdy jesteśmy przy widzach i reklamach, to trzeba wspomnieć o jeszcze jednym problemie. Jak pewnie wiesz, jednym z narzędzi, które platformy wykorzystują, aby poprawić Twoje doświadczenie z oglądania, jest personalizacja.
Zbierają ogromną ilość danych na temat wyborów odbiorców i wykorzystują algorytmy, by sugerować nowe treści i dostosowywać doświadczenie oglądania do indywidualnych preferencji.
Stąd pojawiają się obawy dotyczące prywatności i wykorzystania danych osobowych. Chociaż platformy zarzekają się, że ich dane są wykorzystywane tylko do poprawy jakości oglądania, niektórzy użytkownicy czują się nieswojo, gdy ich zachowania są śledzone na każdym kroku i wykorzystywane do celów komercyjnych.
CO NAS CZEKA W PRZYSZŁOŚCI?
Coraz śmielej w kontekście streamingu mówi się wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. AR/VR może zaoferować bardziej wciągające i interaktywne doświadczenie oglądania. Widzowie mogą przenieść się do zupełnie innego świata, gdzie doświadczą filmów i seriali w kompletnie odmienny sposób.
A gdy mówimy o nowym doświadczeniu, to melodią przyszłości jest Twój występ w filmach. Tak, Twój! Już teraz sztuczna inteligencja pozwala podmieniać twarze na filmikach. Jednak to melodia przyszłości, choć warto śledzić ten trend.
Do streamingu zacznie wchodzić też nowa konkurencja. Obecna walka trwa pomiędzy kilkoma największymi graczami, lecz jest potencjał dla nowych podmiotów, które mogą odwrócić rynek do góry nogami z pomocą innowacyjnych modeli biznesowych.
Jednym z takich graczy może być branża gier, która już zaczęła wkraczać w tę przestrzeń. Gry i ESport, dzięki Twitchowi i YouTube Gaming pokazały swój potencjał jako forma rozrywki, a firmy gamingowe widzą możliwości i mają moc do wykorzystania istniejącej publiczności, by tworzyć angażujące treści.
Kolejną potencjalną konkurencją mogą być platformy społecznościowe, które coraz częściej chcą eksplorować ten rynek. TikTok i Instagram już teraz mają ogromne bazy użytkowników i zasoby, by zrobić zamieszanie.
Jednak przy tak dużej ilości innowacji i eksperymentów trudno jest przewidzieć, jak będzie wyglądała przyszłość streamingu. Jedno jest pewne. Ta rywalizacja wywiera ogromny wpływ na przemysł rozrywkowy. Na naszych oczach zmienia się sposób produkcji, dystrybucji i konsumpcji treści, dzięki czemu widzowie będą mogli cieszyć się coraz bardziej różnorodnymi, kreatywnymi i innowacyjnymi treściami w kolejnych latach.
Maciej Marek
Ecommerce stał się częścią mojego życia i żeby go dobrze poznać musiałem uczyć się na błędach, czerpać wiedzę z linii frontu a nie blogów czy YouTube'a. Popełniać błędy, wydawać setki tysięcy złotych na kampanie, patrzeć jak wszystko się wali i próbować znowu…
Obecnie nadszedł czas żeby zacząć się dzielić moją wiedzą. Co tydzień, za darmo będę wysyłał newsletter dla takich ludzi jak ja - tych, którzy walczą ze sprzedażą, łakną wiedzy i chcą konkretów o tym co poprawić w sklepie czy jakie rzeczy narzędzia czy nowe usługi zwrócić uwagę.
Moim partnerem jest cyberFolks.pl - specjaliści od hostingu i sklepów tak więc spodziewajcie się też wiedzy bardziej specjalistycznej i z dziedzin na których ja się nie znam.
Tak więc oficjalnie zapraszam do Ekomersowo - bezpłatnego newslettera o ecommerce dla właścieli sklepów, którzy chcą wiedzieć więcej i sprzedać jeszcze więcej.
👋 Chcesz Się Zareklamować U Mnie?
Chcesz zamieścić reklamę w tym newsletterze (albo blogu lub podcaście) i dotrzeć do bardzo wartościowej grupy odbiorców?
✉️ Newsletter - najpopularniejszy newsletter technologiczny w Polsce. Stworzyłem już 300+ wydań w czasie 6 lat. Obecnie subskrybuje go 6500+ osób (głównie menadżerowie, prezesi i osoby odpowiedzialne za zarządzenie w firmach i startupach). Format reklamy: tytuł, wstęp + grafika z linkiem (tutaj zobacz przykład). Cena: 2500 zł netto (4 edycje, jeden pełen miesiąc).
🎙️ Podcast - średnia słuchalność odcinków 600-800 osób. Godzinne odcinki, które są przeważnie wywiadami. Masz pomysł na format czy cały cykl z Tobą, czy Twoją firmą? Daj znać, na pewno wymyślimy razem coś ciekawego.
📜 Blog - zapraszam po szczegóły tutaj. Polecam ofertę zamieszczenia artykułu w cyklu “Biznes Hackers” (zobacz przykład tutaj).
Wywiad, materiał sponsorowany – od 6500 zł netto
Materiał sponsorowany + reklama w newsletterze – 8500 zł netto
Jakieś inne pomysły albo życzenia? Napisz proszę do mnie i ustalimy szczegóły: [email protected]
📰 Newsy Warte Twojej Uwagi
Tesla ogłosiła, że przejmie przestrzeń biurową zajmowaną wcześniej przez Hewlett Packard i otworzy nową siedzibę inżynieryjną w Palo Alto w Kalifornii. Firma przeniosła swoją siedzibę do Austin w Teksasie w październiku 2021 r. Pomimo wcześniejszych gróźb CEO Elona Muska o opuszczeniu Kalifornii z powodu niezgody na protokoły bezpieczeństwa COVID-19, Tesla nadal inwestuje w swoją fabrykę w Fremont i utrzymuje swoją starą siedzibę w Palo Alto. Musk przeniósł się do Teksasu pod koniec 2020 roku, ponieważ SpaceX zwiększył tam swoją obecność.
Microsoft rozpoczął testy swojego chatbota Sydney w Bingu na początku 2021 roku. Lecz tworzenie botów rozpoczął już w 2017 roku w ramach szerszych działań mających na celu przeniesienie wyszukiwarki Bing do bardziej konwersacyjnego modelu. Rozwój Sydney jest zwieńczeniem wielu lat pracy zespołu Bing, a Microsoft planuje ujawnić więcej informacji o jego historii na swoim blogu.
Meta ogłosiła nowy duży model językowy o nazwie LLaMA-13B, który jest 10x mniejszy od modelu GPT-3 firmy OpenAI, ale ma podobno lepszą wydajność. Modele LLaMA mają rozmiar od 7 mld do 65 mld parametrów, podczas gdy GPT-3 ma 175 mld parametrów. Trening modeli LLaMA został przeprowadzony przy użyciu publicznie dostępnych zbiorów danych. Meta ma nadzieję, że LLaMA może zostać wykorzystana do badań nad językiem naturalnym i wspomóc aplikacje w zadaniach takich jak odpowiadanie na pytania, rozumienie języka naturalnego i czytanie ze zrozumieniem. LLaMA-13B może utorować drogę do uzyskania wydajności zbliżonej do ChatGPT na sprzęcie klasy konsumenckiej.
Wewnętrzne kanały Slack oraz Jira zostały nagle wyłączone w zeszłą środę. Pracownik firmy spekulował, że firma mogła przestać płacić rachunki za Slacka. Twitter powiedział pracownikom, że kanał Slack był wyłączony z powodu "rutynowej konserwacji". Rzecznik Slack potwierdził, że Slack nie dezaktywował przestrzeni roboczej Twittera ani kont użytkowników.