• TECHNOFOBIA
  • Posts
  • Zła krew Elizabeth Holmes - Newsletter Artura Kurasińskiego

Zła krew Elizabeth Holmes - Newsletter Artura Kurasińskiego

31 sierpnia 2021 roku rozpoczął się proces Elizabeth Holmes przed sądem federalnym. Prezesce firmy Theranos postawiono 12 zarzutów, które (jeśli wszystkie zostaną uznane) mogą zmienić się w karę 20 lat więzienia. To nie pierwsze zderzenie Holmes z sądem – trzy lata wcześniej na skutek działań SEC (Komisji Papierów Wartościowych i Giełd) dostała zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych na okres 10 lat oraz została ukarana grzywną w wysokości 500 tysięcy dolarów. A to tylko mała przygrywka do prawdziwego procesu.

Zacznijmy jednak od początku.

W 2002 roku Elizabeth Holmes rozpoczęła naukę na Uniwersytecie Stanforda. Oprócz studiowania chciała zmieniać świat. Jej pierwszy pomysłem było skonstruowanie plastra, który „skanowałby” osobę noszącą go w poszukiwaniu infekcji i uwalniałby antybiotyki w razie potrzeby.

Z prośbą o ocenę swojego pomysłu zwróciła się do dr Phyllis Gardner, profesorki Szkoły Medycznej Stanforda. Ta jednak była na “nie”. Próbowała przekonać studentkę, dlaczego ten pomysł nie jest możliwy do realizacji: antybiotyki, których chciała użyć Holmes, powinny być podawane w znacznie większych dawkach, niż mógłby dostarczyć plaster.

Ale Holmes to nie zniechęciło. Rzuciła studia rok po ich rozpoczęciu (miała wówczas 19 lat), aby założyć firmę Theranos (wtedy jeszcze znaną jako Real-Time Cures). Dzięki rodzinnym koneksjom zaczęła zbierać pierwszych inwestorów – w ciągu 12 miesięcy udało jej się zebrać 6 milionów dolarów. W 2005 roku Holmes skupiła się na projekcie urządzenia Theranos, który był systemem naboju i czytnika.

Po dwóch latach spółka opracowała nowy prototyp urządzenia - Edison. Urządzenie było modyfikacją robota firmy Fisnar dozującego klej. Wtedy to Holmes przekonała kilku projektantów z Apple do dołączenia do jej spółki. To oni zaprojektowali wygląd Edisona.

Urządzenie miało zostać zmniejszone do wielkości komputera PC i działać poprzez wsadzenie do niego kartridża z próbką krwi pacjenta. Maszyna na miejscu dokonywała skomplikowanej analizy i pokazywała jej efekty.

Była to rewolucja - do tej pory analiza krwi dokonywana była za pomocą igły i strzykawki, następnie próbkę transportowano do laboratorium, gdzie po upływie wielu dni personel interpretował wyniki i tworzył raport. Theranos zamierzał zatem uczynić ten proces szybszym, wygodniejszym i całkowicie pomijającym potrzebę korzystania z pomocy lekarza.

Elizabeth Holmes i jej spółka szybko zdobyły szturmem świat mediów i inwestorów (m.in. ex-sekretarza stanu Henry’ego Kissingera, legendę światka inwestycyjnego Tima Drapera, ekonomistę George’a Shultza czy potentata medialnego Ruperta Murdocha).

Wizja, jaką roztaczała wydawała się naprawdę godna uwagi: Holmes twierdziła, że jej spółka zrewolucjonizuje badanie krwi za pomocą nowego typu urządzenia. W szczytowym momencie spółka była warta 9 mld (akcje Holmes 5 mld$) dolarów i przedstawiało się ją jako modelowy startup zmieniający świat.

Holmes mówiła niskim, barytonowym głosem - po to, aby (jak sama przyznawała) być traktowaną poważnie w męskim świecie biznesu. Ubierała się na czarno (czasami chodziła w ikonicznym czarnym golfie a’la Steve Jobsm, którego obsesyjnie naśladowała - wynajęła nawet tę samą agencję, która pracowała nad materiałami marketingowymi z Apple za czasów Jobsa), przedstawicieli mediów oczarowywała swoją urodą oraz wiedzą. Była idealną kandydatką na ikonę świata startupów.

Sama dbała o swoją markę osobistą i chciała być postrzegana jako przedstawicielka nowej fali innowatorów technologicznych (butnych, ambitnych, ale zmieniających świat), ale przede wszystkim marzyła, aby postrzegano ją jako kobietę wśród biznesowych samców alfa.

Holmes media szybko okrzyknęły „wizjonerką z Doliny Krzemowej” (porównywano ją do Steve’a Jobsa, co jej było na rękę, skutecznie pielęgnowała takie porównania), przypisywano jej niesamowite zdolności przywódcze oraz wieszczono ogromną karierę (w 2015 roku znalazła się na liście najbogatszych kobiet w rankingu Forbesa).

Jednak od początku wielu ekspertów z dziedziny medycyny twierdziło, że diagnostyka medyczna, jaką oferuje Theranos zwyczajnie nie jest możliwa – strzykawki i igły póki co są nie do zastąpienia, a samo urządzenie, które miało badać próbki krwi w zakresie wykrywania szerokiego spektrum chorób było jedynie prototypem (klientom obiecywano możliwość wykonania setek testów tylko na podstawie nakłucia palca w zaciszu własnego domu). Pomimo tego przez 12 lat spółka rosła, podpisywała nowe kontrakty a jej wartość ciągle rosła. Była nietykalna.

Mniej więcej w tym samym czasie Holmes wmieszała się w wątpliwe etycznie badania, takie jak prowadzenie pilotażowego testu firmą Pfizer na pacjentach chorych na raka. Holmes - wiedząc, że jej maszyna nie działa - nalegała na prowadzenie testów na ludziach.

Żeby zrozumieć problem: badania krwi są zazwyczaj wykorzystywane do zwiększenia lub zmniejszenia dawki leków pacjenta. Lekarze używają wyników badań laboratoryjnych, na których opierają 70 proc. swoich decyzji.

Jeśli lekarz dostanie nieprawidłowe dane o pacjencie i na tej podstawie podejmie złą diagnozę czy wybierze złą metodę leczenia, może się to skończyć pogorszeniem jego stanu zdrowia, a nawet śmiercią. Dla Holmes jednak ważniejsza była współpraca z jedną z największych korporacji farmaceutycznych, niż zdrowie i życie ludzi.

W spółce zaczęło dochodzić do skandali i dziwnych zwolnień. Dyrektor finansowy, który zbyt dogłębnie sprawdzał raporty i szczegółowo wypytywał inżynierów o funkcjonowanie Edisona, został zwolniony. Wakat trwał dekadę – niesamowite jak spółkę o takim profilu. Ludzie byli przesuwani między działami, a najbardziej dociekliwi byli konfrontowani z samą Holmes, której udawało się ich przekonywać, że wszystko jest w porządku.

Elizabeth Holmes skutecznie testowała swoją moc perswazji na partnerach – wywarła takie wrażenie na kierownictwie firm Walgreens i Safeway, że bez sprawdzenia „rewolucyjnej” metody obie spółki nie tylko podpisały dokumenty o partnerstwie, ale przekazały Theranos 140 mln dolarów na inwestycje.

Dodatkowo Safeway wydał 350 mln dolarów na renowację przestrzeni sklepowej w swoich lokalizacjach w oczekiwaniu na “cudowne” maszyny Holmes. Kiedy Theranos zaczął realizować komercyjne zamówienia od pracowników Safeway, próbki z krwią były testowane w laboratoriach innych firm, ale kierownictwo Safeway dostało fałszywą informację, że testy wykonały maszyny Edison.

Nie tylko sama Holmes „zaginała przestrzeń”. Miała do tego wspólnika. Ramesh “Sunny” Balwani, jej prawa ręka i partner przedstawiał inwestorom prognozy finansowe, które były dziesięć razy wyższe niż wewnętrzne prognozy Theranosa. Było to możliwe, ponieważ spółka działała bez dyrektora finansowego (który - jak pamiętamy - został zwolniony). Nikt poza Homes i „Sunnym” nie miał kontroli nad spółką. To oni we dwójkę decydowali o wszystkim.

Wady technologii były dobrze znane w firmie, ale szeregowi pracownicy byli zbyt przerażeni, by cokolwiek zrobić. Zmuszano ich zresztą do podpisywania umów o poufności - raz, gdy rozpoczynali pracę i kolejny, gdy odchodzili.

Tymczasem media jadły z ręki Elizabeth Holmes. Forbes, USA Today, Pan Fox Business, CNBC, CNN i CBS News - wszystkie redakcje piały z zachwytu nad historią sukcesu najmłodszej w historii kobiety-miliarderki. Barack Obama uczynił Elizabeth ambasadorem USA ds. globalnej przedsiębiorczości, a ona sama została włączona do Rady Fellows w Harvard Medical School. Jej biuro zostało przeprojektowane tak, aby wyglądało jak Gabinet Owalny prezydenta, a także zostało wyposażone w kuloodporne szyby. Na co dzień Holmes pilnowała grupa 20 ochroniarzy.

W tym samym czasie John Carreyrou, dziennikarz śledczy z The Wall Street Journal w pocie czoła analizował dokumenty dostarczane mu w sekrecie przez pracowników i wysoko postawione osoby ze strony inwestorów. Czytał i nie mógł zrozumieć, dlaczego nikt nie bije na alarm w sprawie Theranosa. Holmes planowała wtedy rozszerzenie swoich testów na badania HIV, więc sprawa zaczynała być bardzo poważna, a zdrowie i życie wielu ludzi - zagrożone.

Kiedy wyszło na jaw, że gazeta prowadzi śledztwo, Homes i “Sunny” użyli wszystkich swoich wpływów – strasząc, grożąc procesem, nasyłając prywatnych detektywów, a nawet samego Ruperta Murdocha na The Wall Street Journal. Ale redakcja dziennika nie ugięła się i kontynuowała pracę.

Efekt? 16 października 2015 roku The Wall Street Journal opublikował materiał ze śledztwa, który stał się bombą podłożoną pod spółkę Theranos i samą Elizabeth Holmes.

Nagle wszystkie media zmieniły ton i narrację – prezeska Theranosa przestała być święta. Zaczęto kwestionować jej dorobek naukowy, informacje o spółce, a przede wszystkim jej kondycji finansowej. Partnerzy zaczęli domagać się zwrotu pieniędzy, inwestorzy składali pozwy. Instytucje nadzorcze w końcu zaczęły weryfikować Edisona i jego testy. SEC zaczął pytać się o nadzór nad spółką i rolę rady nadzorczej (która zachowywała się tak, jak chcieli Holmes i „Sunny”).

Wszystko zaczęło się sypać. W maju 2016 roku” Sunny” opuścił firmę, co uczyniło z Holmes najwyższego menadżera w spółce. W czerwcu 2018 roku oboje zostali oskarżeni przez Departament Sprawiedliwości o oszustwo popełnione przy wykorzystaniu przelewów. Holmes, wyprzedzając akt oskarżenia, ustąpiła ze stanowiska dyrektora generalnego Theranosa.

Niesamowita kariera, upadek i proces Elizabeth Holmes jest obserwowany zarówno przez media, jak i inwestorów, ponieważ może być ważnym przyczynkiem w dyskusji, na ile „małe i zwinne startupy” mogą oszukiwać, zwodzić i naginać rzeczywistość zgodnie z branżową mantrą „fake it till it make it”.

Proces Holmes będzie bardzo ciekawą próbą pokazania granic biznesowej fanfaronady, PR’owego prężenia muskułów oraz brutalnego oszustwa mającego na celu zdobycie miliardów od inwestorów. Czy właściciele spółki mogą wprowadzać w błąd wspólników i media? Jak cienka jest granica pomiędzy „zaginaniem czasoprzestrzeni” a świadomym kłamstwem? Czy można karać innowatorów za to, że popełniają błędy?

No i najważniejsze pytanie – czy w tym układzie Elizabeth Holmes była „mózgiem”, czy raczej jest ofiarą starszego i bardziej doświadczonego partnera - Ramesha Balwaniego? Lance Wade, obrońca Holmes zasygnalizował, że będzie próbował przenieść odpowiedzialność właśnie na "Sunny’ego", opisując ich relację biznesową i związek jako "jeden z jej największych błędów". Proces Balwaniego ma się rozpocząć w 2022 roku.

Obrońca Elizabeth Holmes przedstawił swoją klientkę przed ławą przysięgłych jako ciężko pracującą kobietę sukcesu, ofiarę „kultury macho”, która stworzyła innowacyjną firmę, podkreślając, że Theranos zdobył 176 patentów wycenianych na setki milionów dolarów i otrzymał pozytywne opinie za swoje testy krwi. Wade kwestionował również obraz stworzony przez prokuraturę, która uważa, że kierujący spółką Theranos dopuścili się oszustwa - raczej były to “konsekwencje błędów”, a same intencje miały być “dobre”.

Szokujące jest to, że Elizabeth Holmes nigdy za nic nie przeprosiła. Wydawało jej się, że to tylko błąd, który można naprawić. Z zebranych materiałów przez dziennikarzy wynika, że zarówno ona, jak i “Sunny” doskonale wiedzieli, co robią, okłamując inwestorów, klientów, organy regulacyjne, pacjentów, a nawet własny zarząd. Robili to z chęci zysku, a nie potrzeby zmiany świata.

Obecnie na sali sądowej trwa ostatni akt dramatu – Holmes będzie starała się przekonać ławę przysięgłych, że jest niewinna. Zobaczymy, jak jej pójdzie tym razem. Czy udowodni, że wszystko, co robiła to efekt chęci naprawy świata? Czy raczej wyjdzie na jaw, że to efekt cynicznej gry, która miała przynieść władzę i pieniądze, a skutkiem ubocznym stało się zagrożenie zdrowia i życia tysięcy pacjentów?

Jeśli szukacie więcej informacji na temat afery Theranosa, polecam książkę „Zła krew” (napisaną przez Johna Carreyrou – autora pierwszego krytycznego artykułu w The Wall Street Journal) oraz świetny dokument „The Inventor: Out for Blood in Silicon Valley”.

A już wkrótce historia Holmes i Theranosa doczeka się filmowych i telewizyjnych adaptacji. Jennifer Lawrence ma zagrać Elizabeth w filmiereżyserowanym przez Adama McKaya. W rolę diabolicznej prezeski Theranosa wcieli się także Kate McKinnon w serialu realizowanym dla Hulu.

"Elizabeth Holmes, founder of Theranos, has been found guilty on four of 11 charges of fraud, concluding a high profile trial that captivated Silicon Valley and chronicled the missteps of the now-defunct blood testing startup."

Artur Kurasiński

PS Jeśli spodobał Ci się ten tekst to tutaj możesz mnie wesprzeć. Wyceniłem koszt miesięcznego takiego wsparcia (8 wydań) na 12 złotych. Jeśli uznasz, że to co pisze i wiedza jaką przekazuję ma dla Ciebie sens to zapraszam do wspierania. Dziękuję!

SPONSORZY EDUKOMIKSU POSZUKIWANI!

https://edukomiks.pl/

Do mojej kolejnego komiksu z serii “Róża, a co chcesz wiedzieć?” szukam partnerów z zakresu e-commerce oraz usług finansowych. Chcę stworzyć kolejne odcinki najpopularniejszego (ponad 15 tys sprzedanych egzemplarzy!) w Polsce edukomiksu z Partnerami. W poprzednich częściach wspierali mnie: Facebook, Mastercard, Mercedes, Amazon i JustJoinIT. Partner otrzymuje możliwość lokowania swojego produktu, pojawia się w komiksie, jego logo widnieje na okładce i jest częścią kampanii reklamowej.

Tutaj możesz zobaczyć jak udało nam się wspólnie z Mastercardem i Amazonem stworzyć fają i wartościową treść.

Chcesz żeby Twoja firma się pojawiła w moim komiksie? Napisz do mnie: [email protected]

✔️ CO CIEKAWEGO W TYM TYGODNIU? ✔️

🤳 Kto wygra? YouTube czy TikTok?

YouTube wciąż ma więcej użytkowników, a więc i więcej łącznego czasu oglądania. Ale w ciągu ostatniego roku TikTok zajął i utrzymał pierwsze miejsce pod względem średniego miesięcznego czasu na użytkownika. To tylko w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, ale praktycznie wszędzie indziej również odnotowuje duże zyski.

TikTok był najczęściej pobieraną aplikacją społecznościową na całym świecie w 2020 roku i w pierwszej połowie 2021 roku, App Annie odkrył. (Wcześniej, każdy zwycięzca od 2012 roku był aplikacją Facebooka).

TikTok staje się również potęgą gospodarczą. W 2020 roku zajmie pierwsze miejsce pod względem wydatków konsumenckich wśród podobnych aplikacji, jak wynika z danych App Annie, choć YouTube odzyskał w tym roku tron.

Dlaczego to jest ważne?

Transmisje na żywo są ogromną częścią wzrostu całej branży, ponieważ ludzie szukają tego, co App Annie nazwała "autentycznym połączeniem w czasie rzeczywistym". Trzy na cztery dolary wydawane na social są wydawane na live streamingi. (W tej kwestii, oto ciemny koń, na którego warto postawić: Twitch najwyraźniej podwoił swoją bazę użytkowników w ciągu ostatnich dwóch lat).

🧲 TikTok rośnie i wabi marketerów

Według wyników badania Kantar Media Reactions, przeprowadzonego wśród marketerów i konsumentów, dotyczącego postrzegania przez nich różnych marek i kanałów medialnych, liczba konsumentów, którzy zetknęli się z reklamami na TikTok wzrosła niemal dwukrotnie - z 19% w zeszłym roku do 37% w tym roku.

Podobnie jak w zeszłym roku, platforma wymiany wideo ByteDance była postrzegana przez konsumentów jako dostarczająca najbardziej "zabawnych i rozrywkowych reklam", choć coraz więcej użytkowników zaczyna odczuwać uczucie przeciążenia.

Dlaczego to jest ważne?

TikTok zapewnił sobie miejsce jako najbardziej innowacyjne miejsce dla reklam wśród marketerów i odnotował podwojenie poziomu zaufania w grupie, choć nadal pozostaje w tyle za bardziej uznanymi konkurentami, takimi jak YouTube, Google i Facebook, które są postrzegane jako bardziej godne zaufania, ale mniej innowacyjne.

Badnie Kantara pokazało, że wiele formatów, które wcześniej okazały się mniej popularne wśród konsumentów, zaczyna się coraz lepiej kojarzyć, w tym reklamy gier online i mobilnych oraz reklamy w serwisach streamingowych z muzyką. Zyski te przypisano większej ekspozycji w związku z pandemią, która spowodowała radykalne przesunięcie w kierunku mediów cyfrowych.

😎 Okulary od Facebooka

Facebook pokazał swój pierwszy produkt AR - inteligentne okulary rozszerzonej rzeczywistości.

Okulary, które zostały stworzone we współpracy z firmą Ray-Ban pozwalają użytkownikowi słuchać muzyki, odbierać połączenia lub robić zdjęcia i krótkie filmy wideo oraz dzielić się nimi oczywiście na Facebooku. Facebook zapowiedział, że "Ray-Ban Stories" będą kosztować 299 $.

Dlaczego to jest ważne?

Gigant social mediowy, który w zeszłym roku osiągnął przychody w wysokości około 86 miliardów dolarów od lat większość swoich pieniędzy inwestuje w wirtualną i rozszerzoną rzeczywistość, rozwój sprzętu (jak Oculus VR) i pracuje nad technologiami opaski na rękę.

Przedstawiciele Facebooka zapowiedzieli, że dzieli nas 5 do 10 lat od pojawienia się na rynku zaawansowanych okularów AR, które nakładałyby wirtualne obiekty na widok użytkownika w świecie rzeczywistym.

Google Glass (wprowadzone na rynek w 2013 roku): Sprzedawane za 1,5 tys. dolarów, nigdy nie było jasne, do czego gigant wyszukiwania chciał, aby ludzie używali okularów.

Czas pracy na baterii (3-5 godzin) nie zapewniał prawdziwego doświadczenia rozszerzonej rzeczywistości (AR), nawet jeśli można było sprawdzić wiadomości i surfować po sieci.

Ostatecznym gwoździem do trumny było prawdopodobnie to, że ludzie przyłapani na noszeniu ich zostali nazwani "Glassholes". Google zaprzestało produkcji linii w 2015 roku.

Snap Spectacles (wprowadzony na rynek w 2016 roku): Aplikacja społeczna zaprezentowała modne okulary, które mogły pstrykać zdjęcia, ale tak naprawdę niewiele więcej.

Opóźniony rollout zabił hype. Podobnie jak w przypadku Google Glass przed nim, obawy o prywatność (AKA "czy mnie nagrywasz") również zranić popyt.

Tylko 0,08% użytkowników Snapchata kupiło ten produkt...